Czy można już uznać, że netflix cierpi na chrystianofobię? Oczywiście.
Czy można już w ciemno zakładać, że geje to zawsze cudowni ludzie, bez żadnych problemów, a ich orientacja wcale nie jest pochodną zaburzeń, tylko najprawdziwszą naturą? Oczywiście. Czy można uważać, że każda osoba powiązana z religią chrześcijańską, to na pewno hipokryta, dewiant, debil, zły człowiek? Oczywiście! Czy można w ślepo zakładać, że czarny człowiek będzie superbohaterem, że będzie zawsze odgrywał ważną rolę, podobnie jak kobieta? Oczywiście.
Świat netflixa jest śmieszny, karykaturalny i cudownie przewidywalny.