Lot nad kukułczym gniazdem to jeden z moich ulubionych filmów, strasznie przyjemny, przemyślany i poważny psychologicznie. Nastawiłem się na coś podobnego w tym przypadku i oczekiwałem że dostaniemy damskiego "jokera" który z odcinka na odcinek popada w coraz większą obsesje. Niestety poza aktorstwem i wielkimi kolorowymi scenami zrobionymi z rozmachem ten serial fabularnie i postaciowo nie ma nic do zaoferowania.
Banalna, przewidywalna, karykaturalna i prześmiewcza fabuła.
Główna bohaterka jest totalnie nijaka, podejmuje nieracjonalne decyzje, raz jest przebiegła, wszystkowiedząca, raz bezradna, raz bezduszna, raz wrażliwa, no po prostu postać zbudowana z niczego. Brakuje jej konsekwentności. Cała reszta bohaterów również jedna wielka parodia ludzkich zachowań!
Nie oglądałem żadnego AHS czy innych dzieł tego reżysera więc może ten serial miał być po prostu tak absurdalny i karykaturalny.......jeżeli tak to wielka szkoda bo potencjał na dobre, psychologiczne i trzymające w napięciu kino był ogromny
Generalnie mam wrażenie że ten serial tworzył ktoś z producentów szkoły/19+/szpital tylko z 1000 razy większym budżetem...
Moim zdaniem przerysowanie jest jak najbardziej celowym zabiegiem, zwróć uwagę jak bardzo muzyka była przerysowana - plus czarny humor, który ta przesadnie dramatyczna muzyka przepięknie podkreśla. Ogólnie tam wszyscy mieli problemy psychiczne niezależnie po której stronie byli. Jeśli chodzi o niekonsekwencje Ratched, to jej kobieta w pewnym momencie mówi jej, że okłamuje wszystkich, a przede wszystkim sama siebie. Dlatego do tego momentu jest przebiegła i zimna, ale w końcu pęka. Jak dla mnie to ma sens.