Nie no, wątpię, bo to by było niesamowicie naciągane. Myślę, że po prostu dla nich stała się widzialna :)
Sądzę podobnie jak mammoth03. Na początku, gdy zaczęło bić od niej takie "światło", poświata, jakkolwiek to zwać, byłam przekonana, że zniknie na dobre, że spełniła jakiś swój "obowiązek" na ziemi, przez co może już spocząć w spokoju ; ). Aczkolwiek wygląda na to, że po prostu stała się teraz dla nich widzialna, zaczęła łączyć ją więź z resztą, w końcu wcześniej byli dla siebie praktycznie obcy. Fajne rozwiązanie, lubię postać Mirandy, z każdym odcinkiem coraz bardziej.