i przyznaję, że Cruise to lepszy Reacher. Bardziej inteligentna twarz i w ogóle, budowa ciała i kolor włosów nie odegrały większego znaczenia, podniosłem ocenę z 1/10 na 6/10. A Ritchson tylko trochę wzrostem przpomina (ma 185) i włosami, ale twarz tępa, że aż boli. W pierwszym odcinku fizyczność i wszystkie książkowe cechy Reachera eksploatowane bezsensownie do oporu. I tyle w odcinku zmian względem książki, że odpadłem. A film z Cruisem, mimo wielu zmian, całkiem przyjemny.
Cruise tak dalece odbiega od książkowego pierwowzoru, że aż to boli...........chociaż, niekoniecznie ! bo znakomicie gra w moim odczuciu. Dużo bardziej "widać" go na ekranie, no i widać ten błysk inteligencji, uśmiech, strach - dużo lepszy aktor i dużo lepiej zagrał