To był ukochany film mojego dzieciństwa, a teraz równie chętnie ogląda go mój mały synek (a ja razem z nim). Jest to jedna z niewielu bajek, która w 100% przeszła próbę czasu. Bolek i Lolek niestety tej próby nie przeszedł pozytywnie. Poza Reksiem, z polskich dobranocek, to jeszcze Mis Uszatek (II miejsce w moim prywatnym rankingu) i parę innych, których tytuły akurat mi umknęły z pamięci. Natomiast melodię czołówki Reksia potrafię zanucić nawet obudzona w środku nocy.
Z wszystkich Reksiów oglądanych po latach, najbardziej całą naszą rodzinę rozbawił "Reksio remontuje". Polecam! Zwłaszcza tym, którzy mają w planach remont ;)))
Normalnie wymiata.
A najbardziej wzruszył "Reksio śpiewak" (chyba taki był tytuł?) który też uwielbiałam w dzieciństwie. (o tym jak chłopiec Reksia nie chciał ćwiczyć na skrzypcach i Reksio biegał śpiewać do dziewczynki grającej na pianinie.) Pewnie przez świetnie skomponowaną muzykę.
W ogóle polska muzyka filmowa w czasach PRLu była IMHO ewenementem na skalę swiatową, stanowczo niedocenionym. I to zarówno jeśli chodzi o filmy dla dorosłych jak i dla dzieci.
Kapitan Bomba bije na głowę Reksia. Choć Reksio to dobra produkcja Made in Poland.