Dziś powiedziałam bym, że to jakiś durny serial, bo takich gatunków nie cierpię, ale jak byłam mała to kocham to! Naprawdę byłam tym zachwycona. Dziękuję za pomoc w znalezieniu.
Ja też uwielbiałem ten serial za młodu (jeszcze pod tą klimatyczną nazwą "Mściciel na Harleyu" - byłem zawiedziony jak ją zmienili na normalniejszą) i z chęcią bym go znowu obejrzał. Harley + Raines, Hummer + Bobby i jeszcze motyw muzyczny z czołówki i klimat amerykańskich szos - tego do pełni szczęścia potrzeba. :)
Z takich sentymentalnych staroci, to właśnie sprawdzam "Brygadę Acapulco" - jaki kicz! ^^' Ale jak się ją także oglądało...
To nigdy nie był ani inteligentny, ani dobrze zrobiony serial. Dziś widziałem jeden odcinek w lokalnej TV i uderzyła mnie bardzo sztuczna gra aktorów i cała masa logicznych nieścisłości.. Jedynym chyba atutem tego serialu jest klimat..
Jejku, oglądałam to :D Może i nie potrafią grać, ale wspomnienia robią swoje i z ciekawości obejrzałabym jeszcze raz :P