Nie "łaj", tylko łajno i to w dodatku końskie. A tak serio - pamiętasz lekturę szkolną "Nasza szkapa"? A teraz popatrz na jego facjatę...toż to ona ;)
No ale merytorycznie proszę :D Nie odpowiadał Ci wyraz twarzy głównego bohatera, czy serial ogólnie? IMHO bardzo dobry
Pytałaś dlaczego Nasza szkapa, więc odpowiedziałem merytorycznie. Po prostu tak mi się skojarzył pod kątem fizjonomii. :) Ocena za całokształt, ale nie ukrywam, że irytujące zachowanie plus aparycja również miały na nią wpływ.
zachowania głównych bohaterów były faktycznie dość męczące w odbiorze, ale jednak na tle większości seriali, to według mnie bardzo przyzwoita, poruszająca produkcja :)
Miałem tutaj na myśli zachowanie głównego bohatera...wybitnie mnie drażnił, mimo iż podobno to była autentyczna historia jego osoby i to on zagrał samego siebie. A co do przyzwoitych seriali proponuję moje ostatnie odkrycie czyli "Animal Kingdom". Wiem, że zupełnie inna tematyka, ale to jeden z najbardziej niedocenionych seriali ze względu na małą popularność. Dla mnie na równi z genialnym BB.
No właśnie dobra jest. Tyle że to taki serial tzw. wolnopłynący ;) Nie strzela akcją jak z karabinu, za to mocno lezie za skórę, wczuwasz się w ten klimat. Mnie się udzielił jakoś dopiero w okolicach 5 odcinka
Muszę też w końcu zrobić kolejne podejście do Sukcesji, bo jakoś pierwsze odcinki mnie kompletnie odrzuciły. Ale podobno warto ;)
Czyli dokładnie jak z Królestwem zwierząt, sceny akcji są tylko dopełnieniem dramatu i rozterek bohaterów, zaś sam klimat kalifornijskiego miasteczka wychodzi wręcz z ekranu. Im dalej tym atmosfera się zagęszcza. Sukcesję porzuciłem z początkiem drugiego sezonu. Niby niezły, niby dobry, a jakoś mnie zmęczył. Czyli coś jak "Nasza szkapa" ;)
Ja po ochłonięciu też jednak zaniżam ocenę naszej szkapie. Natomiast Yellowstone polecam z czystym sumieniem :)
Jakiś czas temu ściągnąłem pierwszy sezon na próbę. Czekał tak czekał i w natłoku innych produkcji, uznałem go za stratę czasu więc wywaliłem. Jesteś już kolejną osobą, która mnie namawia i chyba będę musiał ponownie go pobrać by wreszcie spróbować :) Aczkolwiek męczą mnie rancza, pickupy, konie i kowbojskie kapelusze...nie moje klimaty, stąd chyba ta ambiwalencja.
Ja też zakładałabym, że to nie moja bajka. A jednak klimat udziela się, hipnotyzuje i zaczynasz chłonąć każdą scenę. Tylko trzeba z tym serialem najpierw chwilę pobyć
Teraz sobie przypomniałem co było głównym powodem niechęci do rzeczonego serialu - Taylor Sheridan. Po kiepskim Tulsa King i Burmistrzu Kingstown, jakoś straciłem do niego zaufanie.