Fakt tego, że autorzy często dają się ponieść swojej wyobraźni i improwizują jak leci, na prawdę daje temu serialowi powiew świeżości. Czuć, że na planie wszyscy bawią się na prawdę dobrze przez brak większych restrykcji, bo fabuła i idee w niej prezentowane są bardzo elastyczne...
Bodajże proces tworzenia każdego odcinku zaczyna się wpierw od stworzenia ścieżki dialogowej, a kończy na namalowaniu wszystkiego adekwatnie do zebranego materiału - coś boskiego.
Odcinki z intergalaktyczną kablówką są genialne - co scenę jest zabawniej i bardziej absurdalnie. "Lil Bits", "Two Brothers" i "Gazorpazorpfield" to małe arcydzieła komedii :D
Zauważ, że ZARÓWNO Ricka i Morty'ego dubbinguje JEDNA osoba. Musi mieć niezły ubaw :-)
...no i proszę mi wybaczyć podwójne "na prawdę". Krasomówca ze mnie żaden, i tyle lat spędzonych za granicą, ale to i nadal wstyd!
Gagi, które są jej esencją są w większości improwizowane, stąd zaś to pierwotne stwierdzenie. Uprzedzam, że debat syntaktycznych nie prowadzę.
Bardzo prosto. W procesie produkcji nagrywanie dialogów ma miejsce przed tworzeniem animacji - to dlatego, że to animator musi dostosować ruch warg postaci do dialogów, a nie odwrotnie. Improwizują nie graficy, tylko aktorzy.