Czy tylko mi w tym sezonie jakoś brakuje tego prawdziwego Ricka i Mortyego? Mam wrażenie, że każdemu odcinkowi brakuje tego czegoś
Moim zdaniem nie ma tragedii, najlepszy byl chyba odci ek 2 i 5, a wy jak wrażenia? W ogóle justin wrocil do podkładania glosow w oryginale czy nie? Bo chyba zostal uniewinniony
Ten odcinek dobrze pokazuje jak Morty stał się bardziej samodzielny i niezależny. Nie słucha się już tak Ricka jak w poprzednich sezonach, co może być spowodowane wizytą w dziurze strachu.
Jak dla mnie to ten odcinek niesmaczny. Jakiś pomysł był, ale ogólnie znowu bez fajerwerków. Czasami zabawny, mi to te głupie żarty słowne typu krzyżstolet, przododupiec, bezdolnik się nawet podobały.
Osiem lat temu wystartowałem z serialem i po trzech odcinkach odpadłem. Nie wiem co mnie zaćmiło... Wszystkie te lata zastanawiałem skąd wzięły się tak wysoki oceny. Teraz dałem mu kolejną szansę i przepadłem...Rewelacja! 9/10 po pierwszym sezonie. Tyle przygód jeszcze przede mną!
Jak wyżej. I to mam wrażenie, że nie do końca tak jakby Rick się zachował, a żarty (głównie Cisco) też dość zwyczajne i mnie osobiście nie rozbawiły.
Intrygujący początek, ciekawe koncepcje i możliwe dylematy moralne w stylu sci-fi. Żarty też udane. Muzyka świetnie podbija klimat. Problem tylko że były lepsze odcinki o symulacji w pierwszych sezonach i końcówka niezbyt ciekawa.
Kto wie kiedy polski dubbing, bo po tym jak justin roiland nie podkłada już głosu
tragicznie słucha się tego nowego Mortiego, jego głos w nowym sezonie jest okropny.
Liczę że polski uratuje to co w angielskim spaprali