Czy tylko mi w tym sezonie jakoś brakuje tego prawdziwego Ricka i Mortyego? Mam wrażenie, że każdemu odcinkowi brakuje tego czegoś
Mam tak samo. Niby wszystko się zgadza ale te historie i te postaci jakieś takie jednowymiarowe się zrobiły. O ile w pierwszych sezonach każda postać miała swój charakter tak od 6 Mam wrażenie że wszystko się wyrównało. Rick stał sie bardziej czuły, Smithowie stali się bardziej cyniczni i bezwzględni przez co wszyscy są teraz tacy sami. To tak średnio działa.