Ohh nie moge sie doczekac, jak to sie rozwiaze!

Spoiler !


Heniek bestia ? No way ... Ale to dobrze, że widząc jak Bridget dba o Juliet i przejmuje się losem Andrew wygarnął Siobhan co o niej myśli. I jeszcze ta akcja w szpitalu. He he ale Julka wolała być na linii ognia niż zamieszkać z mamuśką. Uff mam nadzieję, że Malcolm żyje.

Juliet boi się tego gościa, co chce odzyskać kasę za pobicie blondyny (Trish?), dlatego woli zostać w domu.

Ogólnie odcinek całkiem niezły, drażni mnie tylko to ciągłe powtarzanie "okłamałem cię" i te wyznania, na początku te spiski i tajemnice dodawały napięcia i wywoływały opadanie szczęki do samej ziemi, ale teraz to już czekam na rozwiązanie sprawy (czyt. koniec serii;)). Zagmatwana akcja, ale mam wrażenie, że nieco naciągana (choćby Heniek, to trochę za proste, każdy w tym serialu nagle okazuje się być mordercą, miałam nadzieję, że bardziej spektakularnie wyjaśnią śmierć Tylera - już nawet udział Oliwii byłby lepszy).

No i piękne szwy Agenta z Eyelinerem, aż parsknęłam śmiechem. Bad ass ;)

A Malcolm jest chyba niezniszczalny... no, mam nadzieję. Za dużo trupów ;)

Ejdżent Maczado zaczyna mnie drażnić swoją niedołężnością (nie wiem, może wyolbrzymiam).
Fajnie że Henry jest już mniej denerwujący niż na początku i dobrze pojechał Shioban (zaczyna się z niej robić prawdziwa suka).
Hehe te zwody z Malcolmem całkiem dobrze im idą,byle by tego nie przeciągali za długo bo się widzowie zaczynają niecierpliwić.

Mam pytanie: bo oglądam serial bez napisów, a że mój angielski jest na poziomie dobrym to nie jestem w stanie zrozumieć 100% z tego co mówią. Co mówi w końcówce Machado do Bridget? Że goście od tego całego Macawi'ego będą polować na nią bo myślą że ona to Bridget (i słusznie myślą, ale Ejdżent o tym nie wie)? Nie wiem czy dobrze zrozumiałam.

Tak. On mówi, że gangster ją uważa za Bridget, stąd ta próba zabójstwa. Teraz pewnie Bridget podszywająca się pod Siobhan dostanie ochronę jako Siobhan.

Jeśli tak będzie to zrobi się ciekawie.

świetny odcinek! Wreszcie mniej scen dot. Martin/Charles, już mi się przejadła ta firmowa intryga.. No i mały dreszczyk gdy Siobhan chciała powiedzieć Andrew prawdę, chociaż pewnie by się nie odważyła. Cieszę się że między A&B jest już dobrze, trochę męczyła mnie ta niejasna sytuacja. Henry powoli da się lubić, plus za to że powiedział ojcu Gemmy prawdę. W sprawie śmierci Tylera, liczyłam na więcej.

Też się cieszę że jak na razie między Andrew i Bridget wszystko ok, fajna z nich para.
No z wątkiem śmierci Tylera to się nie postarali.
Ciekawe jak rozwikłają sprawę Malcolma.

Henry i Siobhan to niezła parka, Siobhan już zjeść nie mogę, straszna z niej kłamczucha dlatego miałam nadzieję, że Henry odwróci się od niej i nie będzie miała wspólnika . Ale on naiwny zawsze jej wierzy.

Cieszę się, że Andrew wyszedł z tego cało i że Juliet powiedziała Bridget prawdę. Mam nadzieję, że ona też w końcu zdecyduje się im powiedzieć kim jest. Zwłaszcza w obliczu zagrożenia ze strony Macawi'ego. Ciekawa jestem w ogóle co się dzieje z Malcolmem. Przepadł jak kamień w wodę.

Właśnie.... Mam nadzieję, że Malcolm żyje!