Mam wrażenie,że cały pierwszy sezon to wiosna plus lato,nawet jak Bitten była w ciąży przez 9 miesięcy to pogoda była wciąż podobna, a w sezonie drugim gdy Rasmus dowiaduje się o zdradzie Rity i w jednym odcinku jest zima (śnieg) a już w następnym drzewa są zielone itd. Rozumiem, że to serial bardziej familijny, ale wypadałoby zachować trochę ciągłości.