Już 21 kwietnia w USA zostanie wyemitowany 100 odcinek 30 Rock. Będzie to 20 odcinek obecnej, piątej serii. I co najważniejsze będzie trwał godzinę (czyli 40 minut bez reklam). Tracy był na okolicznościowej imprezie więc powinien do tego czasu powrócić do serialu. Chciano, żeby w tym odcinku wystąpił Bill Clinton, ale nie udało się go namówić.
http://www.accesshollywood.com/content/images/141/originals/141647_nbcs-30-rock- celebrates-100-episodes.jpg
Mam nadzieję, że tendencja wzrostowa się utrzyma jeszcze przez 3 odcinki, bo najnowszy był prześwietny. Jak dla mnie na podium od początku serialu :)
zgadzam się. Jak na razie odcinek zbiera skrajne opinie w "interwebie", ale w sumie skrajne opinie na temat 30 Rock to nie nowość. Ten sezon naprawdę daje radę.
jestem ciekawa jak przetłumaczysz niektóre kwestie ;) Ja po <My Single "My single is dropping" dropping> dochodziłam do siebie przez kilka minut. Bomba za bombą w tym odcinku. Podejrzewam, że gdybym oglądała The Real Housewives na Bravo Tv nabijałabym się jeszcze bardziej.
Wybacz, że nie mam czasu, żeby w weekend i początkiem tygodnia ślęczeć przy linijkach.
No ale już nie karmię trolla, miłego życia przed monitorkiem :)
Ktoś wywalił temat o tłumaczeniu, to napiszę tutaj:
Napisy do 5x18 na napisy24 :)
Napisy24 na razie odmawiają posłuszeństwa, ale napisy do 5x19 już na napiprojekt ;)
Świetna sprawa z napisami. Czego jak czego, ale połowy żartów bym nie zrozumiał bez polskich tekstów. A tak w ogóle odcinek bardzo dobry. Na końcu Tracy po prostu rozwalił system. Ja bym powiedział, że jeśli chodzi o sitcomy, to Tracy Jordan jest lepszą postacią (zabawniejszą) nawet niż Barney Stinson, mimo że nie śpiewa.
Mnie właśnie odcinek nie zachwycił, między innymi dlatego nie miałem weny na szybkie i sprytne tłumaczenie, ale cieszę się, że się podoba. Dla mnie bogiem serialu jest od początku Jack, ale jego najlepsze akcje (jak i całego serialu) zostały gdzieś w trzecim sezonie. Może nowy, podwójny i zarazem setny odcinek zachwyci mnie jak kiedyś :)
perfekcyjny 100 odcinek. Nie idzie wyliczyć w jednym poście całego arsenału the best of z tego odcinka.
Najważniejsze pytanie, jakie stawia setny epizod to, czy Kenneth rzeczywiście ma tyle lat ? LOL.
Przezabawne sceny, gdzie pojechano po bandzie:
- tekst Liz o austriackiej rodzinie
- Pete odtwarzający "alfabet" (nie mogę uwierzyć, że nabijali się z tej dziennikarki, ale ta scena była rewelacyjna)
- tekst Jenny o gwałcie
Scena kłótni Liz z Jackiem w sklepie z pamiątkami NBC - jedna z najlepszych w historii tej pary (z kategorii scen "emocjonalnych" między tą dwójką).
Autoironiczna przemowa Jacka na dachu budynku - wiadomo. Klasyka.
Przemowa Jenny o tym, czy chce mieć dziecko, czy powinna mieć dziecko i kometarz Dr Spaceman'a "Bored" - podejrzewam, że to subtelny diss samej Fey dokonany przez Fey.
Jack Donaghy x 4 = kolejne Emmy dla Baldwina?
Rachel Dratch - zawsze miło widzieć ją na ekranie.
Możesz przybliżyć o co chodzi z alfabetem i tą dziennikarką.
Baldwin na pewno wykorzysta ten odcinek do Emmy i nie widzę nikogo kto mógłby to przebić. Każdy z Jack'ów był świetny.
jakiś czas temu dosyć głośna była sprawa dziennikarki, która będąc na wizji zaczęła w niezrozumiały sposób mówić i jąkać się. W sumie nie ujawniono chyba, co dokładnie było przyczyną tej zapaści...
W każdym razie ten filmik wyjaśnia wszystko:
http://www.youtube.com/watch?v=XvkC4t2d9Ok
Adsit powtórzył to "słowo w słowo".
ta scena sama w sobie była zabawna, bez tej dodatkowej aluzji. Ja osobiście na samym początku też jej nie wychwyciłam, mimo iż historię tej dziennikarki znałam.
Teraz myślę, że ta scena była po prostu okrutnie zabawna. ;)
Sam nie wiem, mi się ten odcinek tak średnio podobał. Znaczy dobry, ale bez rewelacji. Najlepszy Tom Hanks był :) Tak to myślę, że przesadnie wykorzystano motyw z wyciekiem gazu, co chwila się psuło i naprawiano później. A to, że wątku Dennis - Liz nie lubię to też oczywiście tutaj odegrało rolę.
Świetnie Tracy i Jack się spisali. Ten pierwszy to wiadomo, mój ulubiony aktor w tym serialu. Aczkolwiek też Baldwina za kreację młodego Jacka trzeba pochwalić.
Edit: Jeszcze zapomniałem się spytać, o jakim filmie mówi Baldwin, że skradł go swoją drugoplanową rolą, a następnie przeniósł na Broadway, zmienił i zniszczył?
Właśnie tego jednego nie rozumiem z tej jego wypowiedzi, liczę że ktoś będzie wiedział i się podzieli tą wiedzą z innymi.
Ja pewności nie mam.
w sieci znalazłam trochę dziwną sugestię, że może chodzić o koncertową wersję musicalu South Pacific z 2005 roku (tyle, że to jednorazowe wydarzenie odbyło się w Carnegie Hall).
Wg mnie on chyba raczej tam mówi ogólnie o tym, że miażdżył jako aktor drugoplanowy (choćby osławiona rola w "Glengarry Glen Ross" w 1992r.), a później był bezkonkurencyjny na Broadway'u. Osobiście stawiam na broadwy'owską wersję "Tramwaju zwanego pożądaniem" z 1992 r. Baldwin był nominowany za rolę Kowalskiego do nagrody Tony.
Sukces tej wersji był ogromny, zdecydowano się nawet na przeniesienie jej na ekran telewizyjny w 1995 r.
(cała moja wiedza z wikipedii LOL)
http://en.wikipedia.org/wiki/A_Streetcar_Named_Desire_(1995_film)
Tracy mnie po prostu rozwalił swoją drzemką i w ogóle te jego wejścia "black guy from the work" - ta postać mnie po prostu rozwala. Bardzo dobry odcinek ze świetnym zakończeniem (sposób uczenia się hiszpańskiego najlepszy). Nie mam pojęcia, o co chodzi z Kennethem, ale ta postać chyba normalnie swój własny spin-off dostanie. Najpierw ten grób, teraz Jakub... no i "ciąg dalszy nastąpi"? przecież to ostatni odcinek sezonu.
jedno slowo - brawo!! pobiles wszelkie rekordy!! mija juz chyba miesiac od premiery odcinka hahahahahhahaha gratulacje