przyklad, ze jak sie ma scenariusz i zatrudni sie aktorow a nie naturszczykow to wychodzi cos wielkiego a nie q... Klan.
Z pewnym takim rozrzewnieniem, jak to kobieta, zauwazam szczegoly i widze te tandetne materialy, z ktorych uszyto kostiumy, te pare makaronikow na stole udajacych wystawna uczte. Swiadectwo biedy tamtych PRL-owskich czasow, ktore jednak nic filmowi nie ujmuje.