Bo to jest klasyczna animacja, produkcję tworzyli klasycy gatunku, niektórzy gustują w tej estetyce, ale faktycznie większość ludzi nie jest z nią oswojonych. Dla mnie akurat ok, Skrobecki ma swoich fanów, robi filmy bardzo ciekawe, produkcje międzynarodowe. Zrobił kilka jak dla mnie wybitnych pozycji. Ale zależy kto co lubi.

Ja i tak podziwiam, że w tych czasach chce się ludziom babrać 2 dni żeby zrobić scenę 2, 3 minutową, kilka sekund i zmienianie kilkunastu buziek. Wiele lat temu to była norma, a w dobie grafiki komputerowej może być uznane za dziwactwo. I właściwie nie jest doceniana. Ostatni nagradzany i głośny film to Piotruś i Wilk.

Cooo?! Przecież to jest właśnie rewelacyjna grafika! W końcu coś co nie wali po oczach i nie mryga jak stroboskop. W dodatku jest wszystko to, co powinno być w bajce dla małych dzieci: morał, brak przemocy, pobudzenie wyobraźni przez nieszablonowe postaci, a i rodzic może czasem się ubawić- ja właśnie uwielbiam Ciotke i ten jej cięty charakter :-) i jeszcze te wstawki jak taniec z Pulp Fiction czy Lord Wiader :-D no jak tu się do tej produkcji nie uśmiechnąć?

Porażką graficzną to są właśnie dzisiejsze bajki w 3D, gdzie jest jedno wielkie kopiuj-wklej, ten sam element scenerii w co trzeciej scenie wepchnięty (spróbujcie dziś odróżnić od siebie smerfy - jeden i ten sam obiekt wklejony obok siebie 20 razy), a jeden długi sezon klepany taśmowo w kilkadziesiąt godzin. Fabuła pusta jak bęben maszyny losującej po zwolnieniu blokady, kolory jaskrawe wypalające gały, dźwięków tysiąc pięćset jednocześnie, przy czym ja sam dostaję wtedy nadwrażliwości słuchowej, ogólnie mieszanka, która u zdrowego spokojnego człowieka potrafi w 20 minut wywołać ADHD. Trefliki przy tym co dziś powstaje to arcydzieło.

O jakiej grafice mowa w przypadku filmu lalkowego? XD