Skoro już nie ma Rodziny Zastępczej :)
A co by w takim serialu mogło być? Właśnie cały urok był w tym jak Posterunkowy (a właściwie już sierżant) przychodził do Kwiatkowskich, rozsiadał się i dopominał się o kawkę, kanapeczkę, obiadek lub zawracał Kwiatkowskim głowę swoimi problemami. Trzeba się pogodzić, że wspaniały serial minął i oglądać powtórki ;)