Według mnie dawny sens i klimat serialu minął. Wszyscy synowie Boskich dorośli, Kacperek przedstawiony jako odludek siedzący w piwnicy, a Tomek tata córki, która wygląda na 11 lat, a dopiero co była całkowicie mała. Poziom żartów według mnie też znacząco spadł, kilka razy się lekko zaśmiałem, ale przy niektórych żartach poczułem bardziej zażenowanie. Pierwotny sens serialu to było postawienie na perypetie rodziny i wychowywanie chłopców o rozbujanych charakterkach i wspólne przygody. Teraz Tomek z Magdą już poważne małżeństwo, nowe życie, Kuba chleje piwo i ma nową jakąś dziwną lambadziare, Kacper odludek jakiś tak jak już pisałem, a córka Tomka też jakaś nietypowa, która zadaje dziwne pytania i ma nietypowe nieco niepokojące zainteresowania. Wiem, że to brzmi jakbym był upierdliwy, w końcu aktorzy dorastają, nie da się inaczej. Ale nie ukrywam czułem nostalgie do starych odcinków i dalej czuje, a moja głowa po latach dostająca takie coś nie wytrzymuje. Więc jaki jest mój wniosek? Nie powinni już kręcić serialu, bo jest to męczące do oglądania, po za tym można było się domyślić że większość odgrzewanych kotletów zwłaszcza kiedy cała fabuła wsumie się zmieniła nie przyjmie się dobrze
W filmach istnieje zabieg szybszego postarzania dzieci niż dorosłych, żeby móc dla nich napisać role