Jestem na początku serialu, ale już irytują mnie kwestie kontaktu z kosmosu. Telefon za telefonem, rozmowa video jeszcze te smsy??? Serio... gorzej mi jest się czasami dodzwonić tutaj na ziemi... a tam no problem, to ma być realistyczne?
Jest to błąd ewidentny, ale możemy założyć, że akcja tego serialu toczy się za 10 czy 20 lat, w niedalekiej przyszłości, gdy sieci komórkowe mają większy zasięg, są szybsze. Nadal nie wyjaśnia to przekraczania prędkości światła przez taki sygnał, ale można to tutaj potraktować jako skrót myślowy.
Powiem wam szokującą ciekawostkę.
Satelity, które łączą wasze telefony z telefonami waszych rozmówców są uwaga, uwaga... W KOSMOSIE.
Szok i niedowierzanie co? ;)
Jakie to ma znaczenie? Myślisz, że sygnał, który przesyłają, przekracza 300 000 km/s? Raczej niemożliwe. Skoro średnia odległość Marsa od Ziemi to 225 milionów kilometrów, to oblicz sobie, ile potrzebuje światło na pokonanie takiego dystansu. Od Słońca światło dociera do Ziemi po 8 minutach i 20 sekundach. Pomiędzy Ziemią do Księżycem światło "leci" blisko półtorej sekundy. A to jest odległość zaledwie 380 000 km. Czyli statek z filmu, po opuszczeniu orbity księżycowej zaczął coraz bardziej oddalać się od Ziemi, a mimo to, po kilku tygodniach, według serialu, nadal można było swobodnie rozmawiać przez komórkę, bez żadnych kilku czy kilkunastu sekund opóźnienia (w jedną stronę).