Rozłąka
powrót do forum 1 sezonu

Serial jest zły. Bardzo zły. Dla mnie punktem referencyjnym może być kilka udanych produkcji o zbliżonej tematyce: Apollo 13 (kwestie technologiczne i sytuacje kryzysowe!), Marsjanin (świetnie się ogląda!), Mars (mniej znany serial, technologia i relacje), For all mankind (wszystko naraz + wątek kobiet w kosmosie), Year in space (dokument o Scott Kellym, który spędził rok na ISS).

Jeśli chodzi o realizm emocjonalny to jedyne na plus, że serial pokazuje jak dużym problemem emocjonalnym jest lot na Marsa. I nic więcej. Momentami serial jest bardzo ckliwy i tandetny. Te emocje i pseudogłębokie rozmowy nie wyglądają i nie brzmią realistycznie. Większość z nas nie komunikuje się ze sobą w taki sposób. Jak to wygląda naprawdę...? Zobaczcie Year in space, gdzie Scott Kelly opowiada o roku spędzonym na ISS.

Poza tym wszyscy są naprawdę mocno niestabilni emocjonalnie!!!! To jest jakiś absurd. Jak oni przeszli selekcję?! Kwestionowanie pozycji dowódcy na samym początku misji. Płaczący ciągle i rozchwiany Kwemi.

Rosjanin, który nie przyznaje się załodze do tego, że traci wzrok. Jeśli zobaczycie jakikolwiek dokument o ludziach latających na ISS i spędzających tam długi czas to zobaczycie, że ci ludzie to trochę maszyny.

Oczywiście czują emocje i przeżywają różne sytuacje. Ale generalnie latają w kosmos właśnie dlatego, że potrafią bardzo skutecznie wyłączać sferę emocjonalną. A jednocześnie to są ludzie bardzo inteligentni i wrażliwi. Często też bardzo skromni. Tu nie ma miejsca na gwiazdorzenie i emocjonalną ekspersyjność rodem z Klanu. Popatrzcie na wywiady ze Scott Kellym, Chrisem Chadfieldem i innymi prawdziwymi astronautami.

Na tym statku mamy po prostu festiwal emocjonalnych eksplozji!!! Od samego początku. Ja wiem, że lot w kosmos jest "ciekawszy" ale jak się chce pokazać rozłąkę to można opowiedzieć o ludziach pracujących na platformach wiertniczych. Mają prawo do trochę większej ilości emocji i wyjdzie bardziej realistycznie.

Realizm technologiczny... wypada niestety podobnie jak emocjonalny. Ludzie mieszkający na ISS znaczną część dnia poświęcają na ćwiczenia. Tutaj ANI RAZU nie widziałem, żeby ktokolwiek ćwiczył... ja wiem, że mają sztuczną grawitację. Ale to na pewno nie jest 1g i na pewno powinni spędzać znaczną ilość czasu na ćwiczeniach fizycznych. Może by im przy okazji pomogło na emocje.

Przewiercenie kadłuba... no ludzie... sztab z kontroli lotów nie jest w stanie wskazać jak i gdzie wiercić, żeby dowiercić się do wody w kadłubie?! Nie kupuję tego. Cały ten problem ewidentnie został pokazany po to, żeby nakręcić pseudoromantyczną scenę z lodową wodą łapaną przez panią dowódcę i Rama.

No i najlepsze... statek transportowy Pegasus. Ten temat rozłożył mnie na łopatki.

We wszystkich filmach i serialach... i materiałach naukowych - założenia wyglądają tak - statek transportowy spokojnie i bezpiecznie ląduję na marsie.

Dwa lata później startuje wyprawa załogowa i wie, że zapasy na nich czekają. Tutaj jest odwrotnie. Wysyła się statek transportowy z miesięcznym(!) wyprzedzeniem. Jeśli coś pójdzie nie tak... no to trudno... zapasy sobie najwyżej uzupełnią w jakimś marsjańskim markecie.

Ale ok - przymknijmy na to oko. Jest kolejny problem. Obecnie na orbicie Marsa jest kilka sond. Dzięki nim udało się zlokalizować nawet niewielki rozbity kilka lat temu lądownik Schiaparelli.
A tutaj mamy załogowy lot na Marsa. Do tego czasu na orbicie będzie masa sond, które będą mogły fotorafować każde miejsce marsa z wysoką rozdzielczością i w krótkim czasie.

Tutaj nikt nie jest w stanie sfotografować powierzchni marsa i znaleźć rozbitego bądź całego Pegasusa!!!!
A załoga decyduje się zagrać va banque i sprawdzić czy Pegasus jest w całości czy nie.

I na koniec - intencją serialu jest zwrócenie uwagi na różne problemy... w tym na dyskryminację. I ok, nie mam problemów z polityczną poprawnością.

Ale ludzie...!!!! Ten Kwemi powinien zostać przez czarnych wygwizdany i uznany za symbol rasizmu!!!!
Gdybym ja był czarny, to myślałbym tak: o fajnie, mój ziomek leci w kosmos... ale k**** oczywiście mój ziomek musi być rolnikiem - bo tylko do tego sie nadajemy w oczach amerykanów, do tego jest płaczliwą fajtłapą i w zasadzie przez resztę członków załogi jest traktowany z pewną dozą politowania. W sposób patrymonialny. Taki biedny poczciwina, który nie odgrywa większej roli.
Dla mnie ta postać robi czarnym więcej krzywdy niż pożytku.

Rosjanin - zbiór stereotypów. Wódka (no nie mogło być inaczej!), wygląd zakapiora i dużo testosteronu. Do tego oczywiście bardzo ciężki akcent.

Obejrzyjcie wywiady z rosyjskimi kosmonautami z ISS. Oni tak nie wyglądają. Oni tak się nie zachowują. Rosjanie naprawdę moga nie przepadać za wódką.

Równie dobrze mogli tam wysłać Polaka, który nosiłby koszulkę z husarią, codziennie pił wódkę i w kabinie miał obrazek z Janem Pawłem II.

Ten serial zamiast walczyć ze stereotypami - utrwala je!!!!

Generalnie to jest porażka na całej linii. Dotrwałem do końca tylko dzięki tematyce Marsa i kosmosu którą bardzo lubię.
Jeśli szukasz czegoś wartościowego o kosmosie, mającego jakiś kontakt z rzeczywistością to polecam produkcję, które wymieniłem na początku wpisu.