Nie wiem czy to dobra interpretacja, ale bardzo mnie uderzyło jak dobrze przedstawiona została depresja Helly, która targnęła się na swoje życie. Jako takie uwięzienie w totalnie nijakim świecie, oddzielenie od swojego życia. Ta beznadzieja w której się znalazła i nie może z niej wyjść. Bardzo to do mnie trafiło.