Marnowanie czasu. Typowy serial doby streamingu. Niby ciekawa koncepcja, niby dobre aktorstwo a jednocześnie brak jakichkolwiek wniosków czy wyjaśnień. Typowy fast food dzisiejszych czasów. Wciąga nas w abstrakcyjny świat trochę jak z Orwella czy Huxleya i zostawia nas tam samym sobie plus kilka bzdurnych scen jak taniec w biurze czy kobiety w maskach. Kolejny American Gods. Byle dziwnie i byle bezmyślnie.
Zostawia nas, bo zakłada, że oglądają go samodzielnie myślący widzowie. doskonały serial o sytuacji wielu z nas, o tym jak sobie radzimy lub nie z traumatycznymi sytuacjami, z samotnością, jakie stosujemy mechanizmy obronne, żeby nie skonfrontować się z samym sobą.