Rozdzielenie
powrót do forum 2 sezonu

Po pierwszym odcinku drugiego sezonu mój nastrój przed każdym kolejnym seansem to - "dobra, miejmy to już za sobą". Niemożliwe jest, że jakość tego serialu poleciała aż tak drastycznie w dół. To raczej kwestia tego, że ktoś miał ciekawy pomysł i został on zutylizowany w pierwszym sezonie, który odniósł (zasłużenie) wielki sukces. Potem było jak zwykle - dorabianie dziwacznych pomysłów i próby wyjaśniania o co w tym wszystkim chodzi, tylko wszystko przeprowadzone tak źle, że aż nie do wiary. Pojawia się jakaś dziewczynka nie wiadomo po co i znika nie wnosząc niczego. Jakieś projekcje wirtualne (ta nieszczęsna, zabójczo nudna wycieczka po lesie). Millcheck się miota nieogarnięty - jest karykaturą siebie z pierwszego sezonu. Wątek miłosny Turturo i Walkena okazuje się tak bez sensu, że nie wiadomo po co to było (Turturo ucieka z psem). Cobel jedzie gdzieś co wygląda jak Norwegia, żeby spotkać się z ćpunek z baru, który zabiera ją do starej baby, z którą ta ma na pieńku, bo wyciągnęła komuś tam rurkę z gardła wtf. Zabiera jakieś projekty, że niby to rozdzielenie to jej wynalazek, tylko co z tego wynika, co to za miasteczko starych ćpunów? Mark wchodzi i wychodzi z chatki rozdzielającej, żeby pogadać ze sobą, co oczywiście kończy się kłótnią. Jakaś baba z owieczką jedzie złożyć ofiarę i akurat w tym przedsięwzięciu bierze udział gruby Szwed z zarządu. Zamiast owieczki w łeb dostaje Szwed WTF. Równocześnie nie do końca martwa żona Marka przechodzi serię jakichś porytych testów i okazuje się, że jak Mark zrobi 100% w tej grze w cyferki to jego żonę ukatrupią. Chyba z 15 minut dobitych scen, jak to Mark
z żoną nie mogą mieć dzieci. Wszystko jest tak koszmarnie rozwleczone, że w którymś momencie nikogo już nie obchodzi co tu się będzie działo. W dodatku aktorom a zwłaszcza Cobel kazali grać w jakiś dramatyczny sposób, że niby powinno coś tam widza zszokować, tylko że widz już dawno zasnął. To tylko kilka głupot, które utkwiły mi w pamięci. Lepiej by się stało, gdyby po pierwszym sezonie to zaorali, jak wiele innych niedokończonych seriali. Przynajmniej pozostałby niedosyt ale w takim pozytywnym sensie, w głowie człowiek miałby, że serial był dobry tylko go zaorali. Ale nie, połapali się, że to kura co znosi droższe jajka i będą to ciągnąć. Wielka szkoda, mając nieograniczone fundusze, dostęp do scenarzystów, ba, nawet AI, można było zrobić coś ciekawego, a to jest tak słabe, że aż boli. Z komentarzy można wnioskować, że sporo widzów czuje się zrobionych w konia i mają podobne odczucia. W każdym razie to co zobaczyłem w drugim sezonie skutecznie zniechęciło mnie do oglądania trzeciego, nie mówiąc już o czekaniu na niego.

hal9000

Dokładnie, kolejny pseudointelektualny, pseudogłęboki bełkot. Podpisuje się w 100%. Ja jestem zniesmaczony i na 3. sezon nie czekam.

ocenił(a) serial na 7
hal9000

No jak to czytam to jeszcze bardziej sie utwierdzam,ze 2 sezon to byl niewypal.

ocenił(a) serial na 3
hal9000

Nie rozumiem dlaczego pierwszy sezon odniósł taki "sukces". Tam były dosłownie 3 wartościowe odcinki z tempem, które było w stanie przerwać narastające znużenie. Scena z bijatyką na korytarzu ubawiła mnie do łez. To mój drugi serial spod loga jabłka, a wiadomo oni robią nie tylko najlepsze telefony, ale i seriale/filmy. W obu produkcjach widzę dokładnie taki sam schemat tworzenia narracji. Ten i tak jest ciut lepszy od Silosu, z racji ciekawej liminalnej estetyki i muzyki.