PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=865386}
6,5 3,8 tys. ocen
6,5 10 1 3786
6,5 4 krytyków
Rozpruwacz z Yorkshire
powrót do forum serialu Rozpruwacz z Yorkshire

To narracja autorów tego pseudo dokumentu. Piszę pseudo, bo cały trzeci odcinek skupiał się na tym, że to mężczyźni źli, kobiety dobre a policja niekompetentna. Tylko nie porusza on kilku kwestii. Po pierwsze niekompetencja policji - a co w tamtych czasach, bez komputerów, baz danych, CCTV i doświadczenia w podobnych sprawach mieli zrobić ze sprawcą na tyle inteligentnym, by nie zostawiać śladów? Błędy popełniano, tak, ale zawsze są jakieś błędy. Tego jakoś autorzy filmu zapomnieli. Wtedy wszystkie dane, a w sprawie Sutcliffe'a były ich dosłownie tony, były trzymane na papierze, i jak chciało się kogoś sprawdzić, to trwało to często tygodniami.

Dwa - skupianie się na protestach kobiet i atakowanie policji za stwierdzenie, że najbezpieczniej byłoby jakby same po nocach nie łaziły, jakby było to czymś złym. Co mieli zrobić? Pod pistoletem nikt nikogo nie trzymał, ale w takiej sytuacji tego typu zalecenie nie jest chyba niczym głupim, a autorzy przedstawili to jako opresyjny patriarchat albo coś równie głupiego.

Kwestia prostytutek - takiie są fakty - większość ofiat to były prostytutki. Więc pisanie o Wilmie McCann (pierwszej ofierze) w raporcie, że była prostytutką, pijaczką i zostawiała dzieci bez opieki nie było niczym złym, bo taka była prawda. Mieli pisać głupoty, bo jakaś durna femikretynka czterdzieści lat później się obrazi? Fakt, że seryjni w sporej większośći atakują właśnie prostytutki, bo tak po prostu łatwiej - wystarczy jej zapłacić by poszła w ustronne miejsce, też tym osłom umknął.

Błędów popełniono sporo, ale ilu z nich możnaby tak naprawdę uniknąć? Dziś jak policja znajdzie kobietę zabitą młotkiem, to po pięciu minutach grzebania w bazie danych wie ile było podobnych przypadków, ilu i jacy faceci byli oskarżani badź skazywani za podobne rzeczy i ile było podobnych napaści w ciągu ostatnich X lat. Kiedyś trwało to jak już pisałem tygodniami, więc może odrobinę rozsądniej z tymi ocenami i oskarżeniami?

Film jest stronniczy i forsuje "jedynie słuszną" narrację. Jest skrajnie nioeobiektywny, pomija sporo ciekawych faktów i wyolbrzymia inne. Jeżeli kogoś historia tego śledztwa i historia Petera Sutcliffe'a interesuje to może obejrzeć dokument ponad półtorej godzinny dostępny na Youtube i nie marnować czasu na ten.

Tomek_Kruk

Zgadzam się, mam identyczne uwagi i szczerze ten "dokument" spowodował, że wyrzucam Netflixa na śmietnik.
Mężczyźni źli, patriarchat, bla bla bla
Nie wiadomo czy to bardziej nudne, czy też żałosne ze strony twórców...

Tomek_Kruk

Jestem w trakcie oglądania, ale z tego co zobaczyłam bardzo łaskawie opisujesz pracę policji.
Błędy w dochodzeniu były karygodne.
Prośby o to aby przestępca sam do nich przeszedł wprost żałosne.
Wydali milion funtów na opublikowanie wszędzie listów, żeby później jeden z policjantów się zorientował, że są napisane przez oszusta.
Prasa od początku wiedziała o wielu szczegółach co pewnie śledztwa nie ułatwiło.
To nie są jakieś drobne przeoczenie ale totalne partactwo.
To czy zabijane kobiety były czy nie były prostytutkami, przecież też ma ogromne znaczenie .

ocenił(a) serial na 8
Tomek_Kruk

Nieobiektywny i stronniczy to niestety jesteś Ty. Jakoś błaho podchodzisz do karygodnych błędów policji, które są rażące. Może to nie te czasy, w których jest dużo udogodnień dla śledczych, ale ich zachowanie było niedopuszczalne. Wszystkie kobiety potraktowali protekcjonalnie i lekceważąco, a Ty robisz dokładnie to samo. Od kiedy to ofiarą jest winna, a nie morderca? Tylko że takie zachowania były i niestety nadal są powszechne- niektórzy mężczyźni myślą, że są lepsi od kobiet, bo są mężczyznami. Winny jest morderca, ale policja także.