Z początku podchodziłam nieufnie, chociaż jestem zabitą wielbicielką "Dumy
i uprzedzenie" z 1995. Ale okazało się że Andrew Davies jako scenarzysta to
zawsze gwarancja czegoś niezwykłego. Mam to nagrane w obydwu wersjach (to z
Thompson też). Nie chcę się sprzeczać z wielbicielkami innego spojrzenia na
powieści Austen, ale dla mnie to jest niesamowicie piękne i jest to esencją
tego, o czym pisała Jane. Bardzo mi się podoba; to jest świetny film.