Obejrzałem spontanicznie, bez większego sprawdzania tytułu, który - jak widać - nie cieszy się popularnością. Myślę, że rok, czy dwa trudno będzie oczekiwać, że zyska status "polecanego", ale jest to poprawnie zrealizowana - wg mnie - rzecz osadzona w popularnym klimacie kryminalnym, ale nie tylko. Właściwie podczas seansu fabuła rozchodzi się na dwie linie. Pierwsza to wątek śledztwa zabójstw sex workerek, a drugi to prywatny rodzinny głównej bohaterki, która samotnie wychowuje chłopca i próbuje przeżyć w trudnej dla niej rzeczywistości. Łącznikiem są narkotyki. Bohaterka wychowywała się w dzielnicy w której pracuje, narkotyki zabrały jej mamę i prawie siostrę, bo ta właśnie zaginęła. W momencie pojawienia się wspomnianych morderstw. I ta warstwa rodzinna pokazywana jest też w retrospekcji wydaje się ciekawsza niż wątek kryminalny, który niestety od pierwszego odcinka jest łatwy do rozwiązania. Całość nie ma przytłaczającego klimatu i znów lepiej wypadają momenty w relacji bohaterki z rodziną, niż te policyjne. Aktorzy są poprawni, ale też trudno ich specjalnie docenić. Nawet aktorka, grająca siostrę narkomankę wyróżnia bardziej kolor włosów, niż psychologia postaci. A więc - jak ktoś ma czas, to obejrzy bez bólu, a jak nie, to jest więcej seriali tego typu do wyboru, ale też przyznam, że mało który zapada w pamięć, jak to było jeszcze kilka lat temu.
To jest raczej dramat, z domieszką kryminału. Na pierwszym planie są przede wszystkim kwestie osobiste, związane z przeszłością bohaterki i różnymi jej traumami, dramatami...