Owszem z wielkim rozmachem i z wielką dbałością o muzykę, kostiumy i scenografię, ale mimo wszystkich szczegółów wielkie rozczarowanie. Akcja może i o Rzymie, ale "amerykańskość" tego filmu przeraża mnie wręcz. Podobne odczucia miałem oglądając "300 Spartan". Starożytni Grecy zachowywali się jak "nasi amerykańscy chłopcy" walczący w Iraku, a armia perska prawie jak mudżachedini i wojownicy AL-Kaidy. Podobnie tutaj- zachowanie tych ludzi (a w zasadzie gra aktorska) nie przypomina w niczym Rzymian- a współczesnych Amerykanów.
Ładny obraz- ale jak wyciszymy dźwięk.
Z drugiej strony- USA są jedynym światowym hegemonem od czasu Rzymu.
Czy ty oglądałeś ten sam film co ja?
Jak można Rzym porównywać z "300 Spartan"? 300 Spartan to film akcji, natomiast Rzym to film w którym autorzy próbują przedstawić realia życia arystokracji i świetnie im się to udało. Gdzie tam masz odpowiedników typowych "złych" jak np w Sparcie?
To chyba jakaś prowokacja.
A można by prosić o jakieś przykłady tej "amerykańskości". Wybacz mi prosze, jestem człowiekiem prostym i lubie kiedy operuje sie na jakiś konkretnych przykładach.
Wiedziałam, że tak będzie. Dopóki serial był tylko na HBO, DVD i z sieci, same pozytywne komentarze, ledwie wylądował w 1, narzekanie się zacznie.
W powyższym komentarzu najbardziej ubawiło mnie podkreślanie "amerykańskości" zachowań bohaterów i "amerykańskości" aktorów i "amerykańskości" sytuacji, co biorąc pod uwagę,że serial jest w całości obsadzony przez Brytyjczyków, częściowo sfinansowany i wyprodukowany przez BBC i nakręcony we Włoszech, jest celne jak rzut kulą w płot.
Mocno przesadzone słowa, choć serial idealny nie jest. jeśli chodzi o amerykanizm ta miałem takie wrażenie gdy Marek Antoniusz wzywa Luciusa by odnalazł Orła Cezara. Scena żywcem wyjęta jak z jakiejś odprawy wojskowej made in USA. generalnie po pierwszym odcinku, przeważają pozytywne odczucia.
Porównanie z 300 nie na miejscu, nie było żadnego wodza wyglądającego jak drag queen (chyba że to przed nami). Mi bardzo się póki co podoba, przedstawia świat starożytnego Rzymu bez nadmiernego patosu i ów świat przybliża. Jakkolwiek to tylko serial, nie bierzmy zbyt poważnie kreacji postaci, uważam że postać Marka Antoniusza jest przez jego cynizm ciekawsza, niż gdyby używał wyłącznie podniosłego tonu. Czy jeśli scenarzysta wprowadza ''udogodnienia'', żeby się po prostu przyjemniej oglądało serial, to znaczy że jest zły?
Co do "amerykańskości" to oprócz tego że płynie wprost z Wysp Brytyjskich, to pragnę zwrócić uwagę autora topiku na fakt, ze ma takie samo pojęcie o zachowaniu Rzymian jak każdy nam współczesny.