wreszcie dobrego ,nie nadętego filmu o czasach wielkiego Cezara.Postacie w tym obrazie są z krwi i kości,dlatego możemy identyfikować się z postawami bohaterów.Jest tu wszystko;miłość,pieniądze i władza,a przede wszystkim ukazana jest droga ,oraz sposoby do ich zdobycia.Żądza i nienawiść to motor napędzający drugoplanową akcję.Krótko mówiąc: dzięki temu serialowi uzmysławiamy sobie ,że Rzymianie też byli tylko ludźmi!Film odrzuca powielane stereotypy wielkich herosów i starożytnych westalek.Polecam.
Jeśli fascynuje cię Historia i kultura antyczna.
Jeśli lubisz jeden z najbardziej realistycznych seriali historycznych.
To forum jest właśnie dla ciebie.
Zarejestruj się na: http://serialrzym.feen.pl/index.php i komentuj losy bohaterów hitu serialowego autorstwa Bruno Hellera i Michaela Apteda.
Dziękuję za zaproszenie,ale ja osobiście film czy serial traktuję jako dzieło skończone,które można skomentować pod kontem merytorycznym w aspekcie sztuki filmowej.Omawianie postaw i działań bohaterów oderwanych niejako od całości, jest w moim mniemaniu sztuką dla sztuki.
Ośmielę się nie zgodzić. Bo gdyby było tak jak mówisz to jaki byłby sens kina jako takiego? Według mnie po to właśnie jest kino(W tym seriale) aby budzić w nas emocje dawać do myślenia poruszać i prowokować do dyskusji. Podtrzymuję zaproszenie.
Oczywiście!Film jest sztuką,która ma za zadanie wzbudzać w nas,widzach emocje.Jedne filmy pozostają w naszej pamięci na dłużej,a o innych zapominamy tuż po wyjściu z kina.Niektóre obrazy w zamyśle ich twórców niosą przekazy skierowane do wąskiego grona odbiorcy,który jest widzem wymagającym,a kino tzw.popularne nakierowane jest do jak największej liczby odbiorców.I w tym,jak mniemam jest między nami pełna zgoda.Jednak powtarzam,bo być może zostałem źle zrozumiany,że dla mnie osobiście, analiza monolitycznego dzieła jakim jest film i dzielenie go na pojedyncze"fragmenty"jest działaniem zbyt karkołomnym,ponieważ w moim mniemaniu całości "wrażenia" dzieła filmowego nie da się podzielić.Być może taka postawa jest dla Pana (Pani)dziwaczną,ale warto sobie tutaj odpowiedzieć na pytanie: czym naprawdę kierujemy się oceniając film?Czy zachwycamy się grą pojedynczego aktora?Czy oceniamy fabułę,zdjęcia,scenografię,kostiumy?przecież na dobrą sprawę nawet najlepszy aktor,operator czy reżyser nie uratuje filmu przed naszą negatywną oceną jeżeli wszystkie ze wspomnianych czynników nie są ze sobą skonsolidowane i nie oddziaływują na naszą percepcję w sposób pozytywny.Tak więc dziękuję raz jeszcze za zaproszenie,ale z proponowanej formy dyskusji nie skorzystam.Natomiast miło mi będzie podjąć dyskusje na ogólne tematy dotyczące X muzy.