Proszę państwa, ta kwestia nie daje mi spokoju ;)
Mógłby ktoś wyjaśnić, czy występujący tam prawnicy uczą się scenariusza na pamięć, czy jest to improwizacja? A może coś pomiędzy? Recytują tekst czy istnieje jakiś wkład własny w przebieg sprawy? Chodzi mi o samo udzielanie się w procesie, bo wiadomo że wyrok jest ustalony z góry.
Jak wiadomo epizodyści "grają" zgodnie ze scenariuszem, ale reakcje prokuratora, obrony, sędzi wydają się autentyczne. Nie spodziewam się po prawnikach poziomu aktorstwa, który pozwalałby im wypaść przekonująco, a to wcale nie wygląda sztucznie
Mi się wydaję (nie brałem udziału w produkcji), że jest tu takie 50:50.
Zapewne znają wynik sprawy, ale nie kują na pamięć formułek (pytań, mów itp.) i tu jest improwizacja w tej kwestii...