Mam nadzieję, że nie okażę się nagle, że Ezra jednak nie jest w A-Team/jest tam z powodu
szantażu. Byłoby to strasznie oklepane i nudne, w końcu przerabialiśmy już ten wątek i
wprowadziłoby do serialu masę absurdu- takie naciąganie historii, żeby jeszcze bardziej
pokomplikować wątki. Na tym etapie przydałoby się twarde, mocne, czyste rozwiązanie chociaż
jednego z głównych wątków.
Choć mi osobiście wydaje się, że Ezra nie jest "A", ale byłym chłopakiem Ali. Głównie dlatego,
że w tym pokoju nosił czapkę i nie miał rękawiczek. Jak wiemy, "A" niemal zawsze je nosi, nawet
w swoim mieszkaniu, wątpię, żeby pominęli taki wątek. To tłumaczyłoby także, dlaczego tak
wściekł się pod koniec: ktoś odkrył jego romans z Ali (o czym może nawet wiedział wcześniej)
ale teraz także dziewczyny natrafiły na jego potencjalny ślad. Zresztą, ostatnia scena z maską
gazową może sugerować, że kto inny jest "A".
Mam jednak nadzieję, że nie zrobią z Ezry niewiniątka/cierpiętnika, chociaż wiele fanek tego
oczekuje.