Opis:
Emily, Hanna i Spencer są zaniepokojone stanem Arii,
która przechodzi załamanie po szokujących wieściach dotyczących Ezry.
Nie wiedząc, co jest prawdą i czemu wierzyć, Aria poszukuje odpowiedzi.
Nie chce uwierzyć w autentyczność swoich odkryć.
Podczas gdy Spencer martwi się o Arię,
sama nie radzi sobie ze swoimi problemami.
Próbując udowodnić swoim rodzicom i Toby'emu,
że sama potrafi zerwać z nałogiem, Spencer musi być ostrożna,
ponieważ jeden fałszywy krok może sprawić, że wyląduje na odwyku.
Ale czy Spencer naprawdę może to powstrzymać,
czy jej bezustanna ciekawość i determinacja przyniesie jej zgubę?
Tymczasem Paige ma dość sekretów Emily i decyduje się to zakończyć.
Oj, będzie się działo - Aria demoluje mieszkanie Ezry. ;D
W życiu dziewczyn sporo się dzieje, ale jakoś "A" przestało się odzywać... A zakładając, że Ezra nim nie jest, to już w ogóle porażka. Pół sezonu o niczym. Spencer w końcu pokona nałóg, bo co innego mają z nią zrobić?; a związek Emily-Paige, cóż, nawet tego nie pamiętam. Zero iskry.
Btw, brawa dla matki Spencer, że odkryła, że ma córkę w potrzebie! ...
Jedyne, co wyszło na dobre w tym sezonie, to zmiana charakteru Ezry i teraz Arii. Chociaż mega to wszystko naciągane. Koleś ryzykował bardzo dużo chcąc napisać tę książkę (związał się z kolejną nastolatką!), a teraz chce to porzucić dla miłości? Nie wiem, co jest mniej realne. To, czy chęć prześladowania dziewczyn.
Wybaczcie chaotyczny wpis, ale scenarzyści tak namieszali, że nie mogę uporządkować myśli.
Zgadzam się w 100%. Brakuje mi tych smsów z 1 i 2 sezonu a teraz... Wydaje się oczywiste że Ezra nie jest A, więc to wszystko jest bez sensu,na razie takim prawdziwym A była tylko Mona, reszta to ,,twórcy nie chcieli popsuć postaci" więc tak naprawdę ta osoba nie jest naprawdę zła. Związki w 4B to kompletna porażka, Spoby jest żałosne, Haleba w ogóle nie ma, Paily to najgłupszy związek w całym serialu, Ezria jest nudna i naciągana. Może między Hanną a Hoolbrookiem coś zajdzie i uratują miłosne 4B.
Hoolbrook to ten detektyw? Gdyby mieli być razem, czy coś, to byłoby dopiero chore. On musi być od niej starszy o 10-15 lat. Ten serial pokazuje, że starsi faceci mogą się umawiać z nastolatkami. Trochę to chore.
Btw, ile dziewczyny mają teraz lat? Pogubiłam się.
Tak Hoolbrook to ten detektyw. Jenna była z Garretem Ten serial jest dziwny i trzeba się przyzwyczić do nienormalnych związków. Dziewczyny teraz mają 18 lat, podobno w 5 sez mają skończyć szkołe, a w półfinale 6 sez Aria ma się ożenić z Ezrą :O
Myślałam, że tylko ja jestem dziwna i chcę Hannę z Hoolbrookiem :D Po najnowszym odcinku jest nadzieja.
Aria w takim wydaniu zdecydowanie mi się podoba ;) i już nie moge się doczekać aż zobacze jak demoluję mieszkanie Ezry. Ale cała sprawa z A i Erza jest dla mnie naciągana...to słabo wygląda na tle pozostałych sezonów. Mimo tego, że Erza jest bardziej intrygujący niż dotychczas to i tak nie robi z niego takiego złego jak dla mnie chociaż ten psychiczny wzrok itp całkiem mu się udaje. Szkoda mi Spencer w tam tym sezonie Radley teraz to...daliby sobie spokój z tym albo chociaż uciszyli to w miarę szybko i nie wysyłali jej do żadnego ośrodka na odwyk itp Związek Emily i Paige to dla mnie dno totalnie i nawet nie wiedziałam, że one dalej są razem. Po prostu nie zwracam na nie uwagi. Nie mają tego czegoś.
http://www.youtube.com/watch?v=mT9ZVeyzQVo
A co myślicie o tym? Ja myślę, że zrobiło jej się niedobrze po prostu dlatego, że uświadomiła sobie, jak bardzo Ezra ją zmanipulował, ale jak widać w komentarzach sporo osób podejrzewa, że może być w ciąży. To byłby ciekawy zwrot akcji ;)
Hmm ciąża zaswsze spoko. Tyllko pytanie, czy scenarzyści, którzy nie pokazywali scen intymnych (nie mówię już nawet o scenach seksu, ale chociaż coś takiego jak namiętne rzucenie się na siebie, padnięcie na łóżko, a kolejna scena to parka w pościeli już "po") odważą pokazać się ciążę niepokalaną nastki z nauczycielem. Będzie prawie jak w Teen mom MTV :D
Ale serio, Ezra to dorosły facet, a więcej scen seksopodobnych było między Spoby, niż miedzy nim a Arią. Dziiiiwne
Też pomyślałam, że mogłaby być w ciąży, ale to pewnie nic takiego. Mi by się taki wątek spodobał. Pamiętam, że jak Meredith podtruwała Arię, to myślałam, że Aria jest w ciąży :)
Może tak być, np scena jak Aria wymiotowała do kosza zaraz po przebudzeniu. Ciekawa sytuacja.
odcinek fajny, ciekawi mnie co tam jeszcze jest powypisywane w tym rękopisie... bo to że mona is not a mnie zdziwiło....
Demolka w wykonaniu Arii - zdecydowanie najlepsza część odcinka. I taką Arię wolałabym oglądać. W sensie nie kobietę-demolkę, ale żeby w końcu pokazała charakter.
Hannah i Hoolbrook - dla mnie ten wątek to totalna klapa...
No i tabletki dla Spencer - powiedzcie mi do jasnej ciasnej, czemu Emily pozwoliła wziąć je Spencer, która jest od nich uzależniona? .... serio, myślałam, że cisnę czymś wtedy w ekran... Emily nie mogła ich wynieść poza szkołę? Najpierw interwencja itd. a potem dają jej tabletki do ręki... Mogli by coś oszczędzić Spencer, najpierw Radley, teraz to...
Zgadzam się. Najlepsza część odcinka, to Aria demolująca mieszkanie Ezry.
To, że Emily pozwoliła wziąć tabletki Spencer to totalna głupota...
Co do serialowych związków, to nudy, nudy i jeszcze raz nudy.
Moim zdaniem Toby w ogóle nie wspiera Spencer. Martwi się o nią, ale nie wspiera jej. Po tym, jak dowiedział się, że ma problem, powinien być przy niej cały czas w miarę swoich możliwości. Chociażby pod koniec odcinka wbiec za nią po schodach, usiąść przy niej koło łóżka i przytulić, po prostu.
Z Hanny robią jakąś desperatkę, która całuje facetów w formie wdzięczności.
Związek Emily i Paige jak zwykle nie wnosi nic ciekawego do serialu, a co do samej Paige, to jedyną ciekawą rzeczą była wiadomość dla policji o tym, że Alison żyje. Apropo tego, to myślałam, że na końcu odcinka przyjdzie -A, wybije szybę w wozie policyjnym i zabierze tą kopertę, ale zamiast tego pokazali nam scenę z -A, która chyba nikogo nie zaskoczyła.
Tak sobie myślę, czemu -A jest tak mało ostatnio. Skoro Ezra nie jest -A, to gdzie się -A podziewa. Zbiera po cichu informacje o tym, gdzie domniemanie może być Ali?
Jedyną rzeczą były te tabletki w szafce Spencer i tyle...
Dobrze napisane.
Emily raczej nigdy nie zasługiwała na miano "bystrzaka", ale w tym odcinku przebiła samą siebie. Stać ją było jedynie na podejrzliwe spojrzenie na Spencer, która szybko chowa opakowanie pigułek do torebki.
A dziewczyny w mieszkaniu Ezry? Jedynie Spencer wpadła na pomysł, żeby przejrzeć materiały, które zgromadził Fitz. Rozumiem, że Aria była w tym momencie najważniejsza, ale no błagam, Emily mogła chwilowo się nią zająć, a Spencer i Hanna powinny wykorzystać tę okazję, by rozejrzeć się i zabrać stamtąd to, co mogłoby dać im jakieś odpowiedzi.
Ale nie... "Nie teraz, Spencer", a więc nigdy.
Podobała mi się Aria, bo przynajmniej nie brakowało jej tym razem charakteru.
A z Hanny rzeczywiście robią kompletną desperatkę, ten jej pocałunek z Holbrookiem całkowicie zrujnował tę scenę!
Emily i Paige nie chce mi się komentować, nie ufam Paige i nie zdziwiłabym się, gdyby miała jakieś powiązania z "A".
Toby, jako chłopak Spence, jest od kilku odcinków beznadziejny! Też zauważyłam, że z jego strony nie widać jakiegoś wsparcia, wciąż powtarza jej jedynie, że ma problem i potrzebuje pomocy, a przecież skoro są razem, to jest ich wspólny problem i to jego najbardziej potrzebuje...
Spencer musi stanąć na nogi, bo bez niej dziewczyny z pewnością nie rozwiążą żadnej zagadki... ;)
A co myślicie o lekach w schowku Spencer? Moim zdaniem to sugeruje, że Paige jest A. Skoro "A" może sobie bez problemu chodzić po szkole i zostawiać dziewczynom coś w skrytkach, raczej nie sądzę, by był to Jason czy ktokolwiek.
Dlaczego dziewczyny nie wzięły tych pudełek z mieszkania Ezry? Dlaczego Aria zamiast przeczytać jego dziennik powyrywała z niego kartki i spaliła? Niby chcą się dowiedzieć jak najwięcej, a jak wpadły im w ręce gromadzone latami materiały to nawet się nie zainteresowały. Logika tego serialu po raz kolejny mnie zadziwia.
Dokładnie to samo pomyślałam. Ok, Arię jeszcze mogę zrozumieć, ale Hanna i Emily? Spencer po raz kolejny udowodniła, że jest jedyną myślącą osobą w tym serialu. Nawet na prochach myśli logiczniej niż pozostałe 3 razem wzięte :/.
Ciekawe czy te pudełka były tam zawsze jak Aria przebywała w mieszkaniu Ezry i mogła je w każdej chwili zobaczyć czy może Ezra dał je tam po tym jak już Aria dowiedziała się, że pisze książkę. Znając ten serial, to pudełka tam były cały czas :)
Mnie natomiast bardziej zastanawia czemu te pudełka w ogóle tam były. Przecież Ezra większość rzeczy osobistych wyniósł z mieszkania, więc czemu zostawił te pudełka, które MUSIAŁY być dla niego ważne. "Kolekcjonował" te informacje w końcu przez długi okres :)))
Dlatego że Aria powiedziała że Ezra spisywał wszystko co ona mu mówiła nt dziewczyn.
jak to możliwe że Aria tak hałasowała u Ezry, przy otwartych drzwiach i nikt nie zwrócił na to uwagi? :)
poza tym mogły wziac wszystkie materiały ktore nagromadził ;((((( głupole
Wiecie gdzie można znaleźć 21 odcinek z napisami ? Czy jeszcze nie ma, a jak nie to, o której może już być ?
Myślę, że odcinek z napisami pojawi się niestety dopiero wieczorem. Na razie jest dostępny z napisami po angielsku, więc trzeba będzie poczekać parę godzin na tłumaczenie. :(
Polskie napisy :D /TVseriesOnline .pl+-+PLL+4x21+NAPISY+PL/Kino+i+TV/video/97999
Polskie napisy :D /TVseriesOnline .pl+-+PLL+4x21+NAPISY+PL/Kino+i+TV/video/97999
Po obejrzeniu odcinka zaczęłam się zastanawiać czy Ali nie ucieka przypadkiem od Spencer :D tak w ogóle to nigdy nie wiem z jakiego powodu Spencer płacze.. przecież nie zabiła Ali i jak widać dużej krzywdy też nie mogła zrobić.. i tymi tabletkami też nie bardzo się przejęła więc skąd ten płacz ????
no bo okazało sie ze wszyscy myślą ze zabiła Ali, ona sama to podejrzewała jakiś czas temu, wiec wg mnie mogła sie troche podłamać,bo robia z niej wariatke
Myślałam że już sie przyzwyczaiłam do tego że bohaterki są głupsze od własnych butów ale dzisiejszy odcinek to już było dno kompletne.
- Emily zostawiła uzależnionej tabletki żeby sama wyrzuciła ? Znakomity pomysł.
- Zamiast wyrwać Paige koperte z ręki (tak jak chwile wcześniej zrobiła jej Paige) prowadzi z nią jakieś dyskusje a potem jeszcze mówi jej o tym że Ali żyje chociaż każda osoba więcej która o tym wie stawia Ali w większym niebezpieczeństwie.
- Spencer za zainteresowanie materiałami rzekomego A dostaje spojrzenia pełne dezaprobaty od reszty która stwierdza że "nie teraz" Zupełnie jakby miały co najmniej tydzień na przejrzenia i mogły po prostu wpaść później jak do siebie.
- Hanna kiedy nie ma jakichś kłopotów ze swoją matką to tylko lata za wszystkimi chłopakami którzy poświęcą jej troche czasu i całuje ich w najbardziej beznadziejnych momentach. (To już trzeci facet, no ile można)
- Mam nadzieje że Aria przez to nabierze charakteru, w tym odcinku dobrze wszystkim powiedziała, a nie tak jak zawsze sie ze wszystkimi cacka.
- Dobrze że nie było znowu tych wstawek z Moną i Mikiem. Nie mam pojęcia po co jest ten wątek.
W ogóle związek Emily i Paige, to dla mnie jakaś patologia :) Ja już nie wiedziałam czy one razem ze sobą chodzą jeszcze czy już nie, a Emily nagle mówi Paige o Alison. Kiepsko to rozegrały.
Szkoda, że Hannę zaczęli niekorzystnie ubierać. Jej strój był fatalny. Chyba troszkę przytyła ostatnio, a oni ubierają ją tak żeby to podkreślić, a nie ukryć. To samo z fryzurą.
To, że Aria się podłamała, to nie znaczy, że musi się nagle w jakieś łachmany ubierać, jak ten sweterek, w którym wpadła do szkoły :)
Spencer przestała brać tabletki i nagle umie się choć trochę wymalować :) Jak brała, to jakoś nie ukrywała podkrążonych oczu.
Mimo tych wszystkich niedociągnięć odcinek mi się podobał. Bardzo na plus zaskoczyła mnie gra Lucy- jak dla mnie na równi z Troian w tym odcinku.
Oj, na równi z Troian bym jej nie stawiała, chociaż było nieźle, to pamiętam scene z zeszłego odcinka z Ezrą na wyciągu... Granie wkurzonej jak widać już lepiej jej idzie.
No, ja też ogólnie bym jej na równi nie postawiła ale w poprzednim odcinku była naprawdę dobra. ;)
Scena Emily vs Paige bardzo denerwująca. Masz rację, mogła jakoś zareagować a ona stała i nic. Potem zaczęła się spowiadać przed Paige...
ja szczerze mówiąc po pierwszym odcinku byłam przekonana, że Spencer zabiła Ali, bo wróciła do tej stodoły mówiąc, że nigdzie nie mogła jej znaleźć i to mi się od razu wydawało podejrzane, ale wątek ucichnął i jakoś pojawiło się tylko potencjalnych zabójców, że w sumie ta myśl odeszła, ale teraz to niby ma sens.
poza tym genialna gra Troian moim zdaniem. jakoś bardziej mi jej było żal niż Arii w tym odcinku, chyba przez grę aktorską.
za to myślałam, że wejdę w komputer i zrobię coś Paige! ta dziewczyna jest jak piąte koło u wozu i jeszcze ta akcja na koniec. Emily i Paige to porażka totalna i ich sceny są zdecydowanie nudne i bezsensowne.
no i wkurzała mnie Hanna całująca Hoolbrooka - niech wróci Caleb, błagam
A ja zwróciłem w tym odcinku uwagę na jeden niby "drobny" szczegół, zwróćcie uwagę na to jakim charakterem pisma jest napisana notatka od Paige którą wrzuciła do radiowozu. Nie przypomina wam trochę charakteru pisma z niektórych notatek które dziewczyny dostawały od A. ?