No i finał. Zdaje mi się, czy mimo zagmatwania historii i nagłej zmiany z Charles'a na Charlotte, nie było efektu WOW?
Jak Bethany mogła zrzucić Marion jako dziecko, skoro widzieliśmy ją żywą gdy Ali była nastolatką?
Doceniam starania Marlene jeśli chodzi o wyjaśnienie całej historii, ale jakoś tego nie kupuje... Odciek mimo finału, dla mnie był bardzo nudny :c