Wczoraj nie mogłam w nocy spać i wykluła mi się w głowie teoria dotycząca Charliego i chłopców z nagrania, którą się dzielę;)


Charlie jest chłopcem z domu dziecka. Na filmiku widzimy Bethany i jej brata oraz Charliego. Bethany była z jakiegoś powodu bardzo ważna dla Pani D, ale znalazła się w domu dziecka. Być może była kolejnym nieślubnym dzieckiem Jessici, którego jej mąż nie chciał już przyjąć pod swój dach i kazał jej wybierać on i całe bogactwo, jakie dzięki niemu zdobyła, wszystkie wpływy, znajomi i pozycja społeczna, albo dziecko spłodzone z jakimś przypadkowym kolesiem. No i Jessica oddała Bethany do sierocińca (wtedy bratem Bethany na filmiku byłby Jason). Inna opcja jest taka, że to córka np. jej siostry, albo przyjaciółki, która zginęła i Pani D. czuła się w obowiązku nią zaopiekować, ale mąż nie przyjmował do wiadomości adoptowania żadnego dzieciaka. Dlatego Pani D. zaczęła bardzo wspierać sierociniec, do którego trafiła Beth. Wiadomo, że była społeczniarą, organizowała charytatywne pokazy mody, różne przyjęcia, z których dochód szedł na szczytne cele, potem zaangażowała się w zarządzanie Radley, dlatego nikt się nie zdziwił, że zaczęła pomagać miejscowemu sierocińcowi. Organizowała dla dzieci różne wycieczki (między innymi tę na jabłka na farmę Campbellów, nikt nie powiedział, że wtedy nie było tam więcej dzieci, widać tylko kilka sekund z całego filmiku), kupowała im prezenty na święta, czytała im, ogólnie była dla nich, jak anioł stróż. I wtedy napatoczył się Charlie, który nie rozumiał, że Jessice tak na prawdę zależy tylko na Bethany, ale musi utrzymywać pozory. Jessica była dla niego taka dobra, a on był tak spragniony miłości rodzicielskiej, że pokochał ją, jak syn i chodził za nią krok w krok, tak jak widać na filmiku, kiedy Pani D. chciała spędzić czas ze swoimi dziećmi (Jasonem i Bethany), ale on chciał być wciąż przy niej. Charlie pewnie liczył na to, że Jessica go kiedyś adoptuje, ale tak się nie stało. Wkrótce Bethany adoptowała inna rodzina (Youngowie) i wizyty Jessici w domu dziecka stały się coraz rzadsze, a gdy urodziła się Ali Jessica przestała w ogóle przychodzić i Charlie początkowo nie rozumiał, co się stało, ale w końcu odkrył prawdę i postanowił się zemścić na Bethany i Alison. Najpierw odnalazł Bethany (która była już nastolatką) i powiedział jej, że została adoptowana i jej prawdziwi rodzice jej nie kochali i nie chcą jej znać, przez co ta trafiła do Radley. Później jednak zobaczył, że to tylko ułatwiło Jessice kontakt z nią, bo przyłączyła się do zarządu szpitala i mogła ją codziennie widywać. Wtedy powiedział Beth, że Jessica jest jej prawdziwą matką i wcale jej nie kocha, tylko ma wyrzuty sumienia i łagodzi je w ten sposób, że czasem jej coś kupi czy zabierze na jazdę konną (to by wyjaśniło, dlaczego Bethany pisała w liście do Ali, że cieszy się, że ją pozna, a na sesji terapeutycznej mówiła o Ali i Jessice, że są obłudne, złe itd, po prostu, kiedy pisała list jeszcze nie wiedziała tego wszystkiego, co naopowiadał jej Charlie).
W międzyczasie Charlie obserwował Ali i widział, jaka jest wredna dla swojej matki, jak ją oszukuje i szantażuje. Zapragnął się też na niej zemścić, zwłaszcza, że to jej narodziny sprawiły, że Jessica już wcale nie przychodziła do sierocińca. Zaplanował więc zabić obie dziewczyny w dniu, gdy Beth miała odwiedzić Ali. Najpierw ogłuszył Ali, co widziała Jessica, ale poznała w nim rozkochanego w niej chłopca z domu dziecka i postanowiła go chronić, bo wiedziała, że sama zawiniła tak go traktując. Zakopała więc ciało córki i miała zamiar udawać, że Ali uciekła z domu. Później jednak pani Grunwald wyciągnęła Ali spod ziemi, co Charlie widział, ale nie mógł już niczego zrobić i przyczaił się na Bethany. Ją też uderzył i wykopał dla niej grób, ale usłyszał nadchodzącą w narkotycznym amoku Spencer, wystraszył się i uciekł. Jednak całą sprawę zakończyła za niego Melissa, która zobaczyła Spenc z łopatą odchodzącą od zwłok, wystraszyła się i sama wrzuciła ciało do wykopanego wcześniej dołu i zakopała.
Od tamtej pory Charlie polował na Ali, żeby dokończyć swego dzieła, zaczął więc obserwować jej przyjaciółki, bo liczył na to, że się z nimi skontaktuje. Zobaczył, ile jest w nich zakłamania, że one też ranią swoje rodziny (gdy on tak bardzo pragnął mieć rodziców). Widział, jak Mona sobie z nimi pogrywa, a one zamiast wyznać prawdę rodzicom kłamały coraz więcej. Emily ukrywała, że jest lesbijką, Spencer odbijała siostrze chłopaków, zazdrościła jej wszystkiego, ćpała, Hanna kradła, a Aria wdała się w romans ze starczym mężczyzną, dodatkowo jej nauczycielem. To wszystko strasznie denerwowało Charliego, bo dziewczyny nie doceniały skarbu, jaki miały, czyli rodziny. Dodatkowo Charlie chciał wykurzyć z kryjówki Ali więc, gdy Mona trafiła do Radley, przejął od niej grę, czyniąc ją nieco brutalniejszą (jak choćby zabawa kośćmi z grobu "Ali", czy podpalenie domku w lesie z dziewczynami w środku).
Udało mu się w końcu sprawić, że Ali wyszła z ukrycia, ale wtedy już zrozumiał, że lepiej jest ją dręczyć, niż po prostu zabić. Gdy jednak wyszło na jaw, że Ali żyje Pani D. powiedziała mu, że nie może już go dłużej chronić i powie policji, że to on próbował zabić Ali i zabił Bethany. Charlie nie mógł na to pozwolić, bo nie dokończył jeszcze swojej zemsty. Być może wcale nie chciał zabić Jessici, w końcu bardzo ją kochał, ale zaczęli się kłócić, próbował jej wytłumaczyć, a ona nie chciała słuchać i doszło do wypadku, np. popchnął ją, ona się uderzyła w głowę i zmarła. Wtedy Charlie stał się jeszcze bardziej rozżalony i chciał uczynić z życia Ali piekło, postanowił sprawić, żeby wszyscy się od niej odwrócili i zamknąć ją samą, niekochaną w więzieniu, tak jak on kiedyś postrzegał swój pobyt w domu dziecka.
No a reszta jest już wiadoma, to znaczy Ali skazano, a jej przyjaciółki zamknął w gigantycznym domku dla lalek (być może Jessica podarowała kiedyś taki domek dla sierocińca i, mimo, że był chłopcem, wciąż się nim bawił) wypełnionym jego wspomnieniami po Jessice - matce, której zawsze pragnął.

Jeszcze, co do tego, dlaczego nie mścił się na Jasonie, tylko na Ali i Bethany. Wydaje mi się, że on tu w jego odczuciu nie zawinił, bo był już na świecie, gdy Jessica zaczęła przychodzić do sierocińca, na dodatek bawił się z Charliem, dopiero urodzenia Ali sprawiło, że Jessica zapomniała o cudzych, niechcianych dzieciach.

Wiem, że to strasznie długi wywód, ale gratuluję wszystkim wytrwałym, którzy przebrnęli przez całość. Chciałam niczego nie pomijać;)