Ktory związek Emily uważacie za najtrafniejszy? który powinien przetrwać, istnieć dalej? zaistnieć?
kto do niej najbardziej pasuje?
Chemia chemią... to prawda... ale samo zachowanie Alison... jesli producenci jakos z tego nie wybrna, ze to, jaka byla kiedys, ze to wszystko bylo tylko na pokaz, i ze Em sie dla niej naprawde w ten sposob liczyla... wszystko dlaej bedzie tylko na pokaz z jej strony...
mi się wydaje, że zachowanie Alison było tylko na pokaz bo bała się swoich uczuć... ale jeśli scenarzyści inaczej to rozwiążą to będę bardzo rozczarowana
Można by to tak odbierać, ze wszystko pójdzie w kierunku tego, że one jednak będa tak naprawde razem... ale moze jest to tez tylko kolejne zagranie postaci Alison, kiedy chce zamydlić jej oczy, dajac jej nadzieje... chociaz nie wydaje mi sie, bo po tych 6 odcinkach... niby cos sie zaczelo, ale kiedy zobaczyly w szkole to nagranie Mony minimalnie obrobione... pierwsza ktora sie zbuntowala i odeszla mozna by powiedziec trzaskajac drzwiami
Na pewno nie fałszywa Alison... Już wolę ją z Paige ale generalnie nie przepadam za Em.
Maya była najlepsza, najnaturalniej ich relacja przebiegała. Szkoda, że ją uśmiercili.
Nie wiem, czy Maya byla najlepsza... wystrachana, przypalona od skretow... a poza tym bi... tak jak to stwierdzono w jednym odcinku... podwojna obawa, nie tylko o dziewczyny ale i facetow... zreszta, jak wyszla na tym, ze zwiazala sie na jakis czas z facetem... to on ja zabil w koncu...
Co do Mayi i jej śmierci: czy jej ciało było pokazane? Jak dla mnie ona była trochę walnięta, jakby też spędziła trochę czasu w Radley. Może też jakoś magicznie żyje dalej i to ona ma jakiś problem do dziewczyn i Alison?
Kiedyś słyszałam, że podobno A poznaliśmy już w pierwszym odcinku.
Wiem że to szalone ale może Maya ma się świetnie :DDDDDD
No nie, nie bylo... ale tez Maya i Radley... nie bardzo... a ten oboz odwykowy, to pikus... choc Radley bardziej skusil nie jedna osobe w tym serialu.... a Maya... szybko ją stracili i tyle, A za duzo osob moglo by tu wstac z marłych
A ja wlasnie lubie Paige... lubie to, jak jej postac sie zmienila... od niepewnej, zacofanej, do tej, ktora zrobila by chyba wszystko, aby obronic Em, nawet za cene przeciwstawienia sie Monie, czy reszcie dziewczyn..
Każdy związek Emily był nudny i żaden nie był trafny. Ćpunka Maya, Paige, której osobiście nie trawie, jakaś dziwna. Cały czas "Nienawidze Alison, jest wredna. Nigdy się nie zmieni"... A Alison... Nie pasuje mi na lesbijke, już jedna jest w ich paczce. Ona chyba tylko bawi się Emily. Niech zostawią ją lepiej singielką ;D
Tak.. jest juz jedna, a Alison... nie wiem jak to sie rozwinie, ale poki co tworza ja tak falszywa, jak falszywa byla we wspomnieniach dziewczyn... intrygantka i manipulatorka..
Bo Mayi nie lubiłam, Paige nie znoszę, a Alison to Alison, nie chce mi się wierzyć, że naprawdę kocha Emily.
Do Emily pasowałaby Samara. :)
Ogólnie akrotka grająca Samare jest świetna. :)
Zasłynęła z roli jako syrenka w H2O, ale ja i tak zawsze kojarze ją z Rebekhą z Pamiętników wampirów. :)
Nie lubie Pamiętników... zawsze pozostane wierna serii , jakim byl prekursor gatunku seria - Kroniki Wampirów..
A H2O... widzialam... dobrze tam grala, ale akurat z tego serialu zawsze najbardziej lubilam buntowniczą Ricky :)
Ja najbardziej lubiłam niewymienioną tu Samarę i Emily była przy niej zdecydowanie najfajniejsza. Maya była ok, ale trochę zbyt przerysowana, Paige nie trawię i mam nadzieję, że ta postać zniknie z serialu, a Emily z Alison to jakieś nieporozumienie...