Nie rozumiem tej niechęci do Emily. Przecież jej postać od sezonu 1 do 4 przeszla największą
przemiane. Poznalismy ją jako zagubioną cichą myszkę a w tym sezonie wydaje mi sie
najbardziej ogarnieta ze wszystkich. Shay ok, moze ma jedna minę , ale opinie ze jest najgorsza
aktorką , albo nie umie wcale grac są dużo przesadzone. Uważam że bardzo dobrze idzie jej gra
Emily, i w scenach (kiedys z Maya) , teraz z Paige, jest bardzo naturalna. Osobiscie tez nie
wciagają mnie szczególnie wątki z nią , ale w porównaniu z Hanną czy Arią , Emily zmieniła sie w
najmocniejsze ogniwo i jest kompletnie inną osobą niz w sezonach 1-2 , i wydaje mi sie ze
myslenie zaczelo jej bardziej wychodzic niz Spencer;)
Mnie Emily irytuje najbardziej ze wszystkich (no czasami któraś odbiera jej palmę pierwszeństwa), ale ogólnie wydaje się ciągle zagubiona i ciągle nie wie czego chce. Dla mnie w tym sezonie ma ona akurat całkowicie wyłączone myślenie (zresztą wszystkie Kłamczuchy tak mają) to kiedy kradła z biurka swojej mamy klucze - po prostu mistrzostwo, ani razu nie pomyślała o tym, jaki mogą być tego konsekwencje. Faktycznie czasami Emily naprawdę potrafiła pokazać klasę, ale według mnie to bardziej takie przebłyski.
Ja też się dziwie tej niechęci do jej postaci.. dla mnie od początku była najciekawsza. w przeciwieństwie do Arii, która mnie irytuje.
Oczywiście ! Według mnie też Emily jest najlepsza. Przeszła niesamowitą metamorfozę !
O Hannie nie ma co wspominać- jest tępa do potęgi.. Spencer-niby inteligenta...A Aria zbytnio nie rozwiązuje zagadek.
Tak jeszcze dodam: że jakby spencer na serio była taka inteligenta to inaczej by się nie które sprawy potoczyły.
Arię lubię ale ona czasem takie piąte koło u wozu. Co prawda, to prawda- szuka z dziewczynami i chce zawsze pomóc ale nie było czegoś takiego że sama dociekała.
Muszę dodać,że Spencer często przypisywana jest inteligencja ale trzeba nakreślić,że ona ma jedynie bardzo dobrze rozwiniętą pamięć. Nie należy tego mylić z inteligencją. Wiele razy było to widoczne,że Spencer nie radzi sobie tak dobrze jak sądzi. Podczas potyczki z Moną -o miejsce w drużynie- to właśnie Mona przechytrzyła Hastingówną. Spenc nawet nie przyszło do głowy,że Mona obrała za bardzo "oczywistą" strategię.
Od samego początku Emily nie mogłem zdzierżyć. Przez trzy sezony była nijaka, mdła i nic nie wnosiła do grupy: kłamczuch. Ostatnio widać,że jej intuicja i zmysł detektywistyczny najlepiej działa wśród dziewczyn. Co raz częściej próbuje łączyć fakty i już nie jest z niej taka "ciepła klucha". W tym sezonie Fieldsówna przejmuje rolę liderki, Spencer powinna się obawiać o swój stołek. Co bardzo mnie zdziwiło u niej, to jak wydedukowała,że Jenna została zaatakowana z zaskoczenia (w tył głowy), totalnie inna Emily.
Odejdę trochę od tematu ale sam nic nie widzę złego w Paige. I dziwi mnie fakt,że dużo osób nie darzy ją sympatią. Ale o gustach się nie rozmawia;)
Hmm.no tak masz rację, ale Spencer zawsze jest brana "za tą mądrą/liderkę", wiec dziwi mnie to, iż nie dają jej kilku sytuacji w których wykorzysta wiedzę i spryt.
Moim zdaniem Spencer jest po prostu mądra. Posiada jedynie dużą wiedzę, po tylu latach "kucia się".
To nie ma nic wspólnego z inteligencją.
Emily naprawdę wykazała się, gdy wydedukowała, że Jenna została zaatakowana.;P Przecież krew z tyłu głowy mogła świadczyć, że się zadrapała...ach ta mądra Emily. Ludzie nie mylcie sprytu z zauważeniem oczywistych faktów.
Właśnie od początku serialu chcieli nam wyraźnie pokazać że Spencer jest najinteligentniejsza i jeśli ktoś był liderką to ona, chociaż teraz to już chyba niekoniecznie. Moim zdaniem Spenc jest inteligenta owszem, ale nie na miare jakiegoś geniusza jak np. Mona. Za to potrafi sie zachować. Nie podchodzi do kogoś kogo podejrzewają i zaczyna mu pyskować albo zdradzać informacje jak Hanna i nie stoi z otwartą buzią jak Aria. Wie co powiedzieć a co zachować dla siebie i obserwuje jak ludzie reagują. Ma też zdecydowanie najmniej takich głupich wybryków jak Emily z kluczami (chociaż poprawiła sie w tym sezonie i to bardzo) albo Hanna ze ... wszystkim.
Spencer jest najzwyczajniej na świecie ostrożna. Ma tą świadomość,że tylko znajomość czyiś sekretów sprawia,że jest krok do przodu od innych. Zgadzam się,że Spencer waży każde słowo i chwała jej za to ale ma mylne zdanie o sobie. Nie jest geniuszem inteligencji i sprytu jak Mona. Choć przyznaję,że na tle kłamczuch się wybija (jednooki królem wśród ślepców). Ogromnym plusem dla niej jest przeprowadzanie jakichkolwiek konfrontacji, jako jedyna z kłamczuch robi to z rozmachem i pomyślunkiem. A co najważniejsze -jak wspomniałaś- obserwuje reakcje innych i wyciąga z tego wnioski. Szkoda,że Spencer nie za często współpracuje z Emily, razem doszli by choćby do ziarenka prawdy a tak błądzą jak we mgle.
Shay jest niestety bardzo złą aktorką. W zasadzie trudno mi sobie przypomnieć jakikolwiek film czy serial oglądany w ostatnim czasie, w którym ktoś aż tak bardzo wzbudzał moją niechęć swoją grą. Myślę, że Mount Everest jej braku jakichkolwiek umiejętności była scena, w której Spencer mówi dziewczynom, że Toby jest A. Nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać nad jej wyrazem twarzy. A w zasadzie nad brakiem jakiegokolwiek wyrazu.