Słuchajcie, obejrzałam sobie ten serial dla fryzur i strojów, co jakiś czas łapiąc się za
głowę...Ludzie, ten serial jest TOTALNIE BEZ SENSU! Nastolatki prześladuje morderca-
psychopata, ale one nie mogą nikomu o tym powiedzieć bo...no właśnie, dlaczego nie
mogą iść na policję, żeby namierzyli i wsadzili sukinsyna do paki? Bo wygada, że ich
nieżyjąca koleżanka wrzuciła śmierdzącą bombę do stodoły, która wybuchła (WTF?
widzieliście kiedyś bombę śmierdzącą? One nie wybuchają!) i w efekcie czego Jenna
straciła wzrok? CO ZA BEZSENS, NO CO ZA GŁUPOTA SCENARZYSTÓW, wolą robić
wszystko, co A. im każe, czekać, aż zacznie je zabijać jedną po drugiej, wyobrażacie sobie,
że ktoś przejeżdża was samochodem, wiecie kto i dlaczego, ale nie mówicie policji, bo
"złożyliście obietnicę?" Pomijając w ogóle fakt, że A. śledzi, nagrywa i fotografuje główne
bohaterki zapewne od kilku lat, zna najskrytsze sekrety ich bliskich i znajomych znajomych,
normalnie koleś ma pewnie w podziemiach biuro pokroju FBI, obserwuje wszystkich przez
satelitę, ma wszędzie wejście, moze się zakraść w dowolne miejsce, przekupić każdego,
jednocześnie nie zostawiając żadnych śladów i wysyłając smsy z nienamierzalnego
telefonu. Normalnie jakiś batman kontra debilki.
"A" nie zabije żadnej z nich, dopóki się nie wygadają policji. Jeśliby komuś coś powiedziały, to wtedy mogłoby się zrobić dopiero niebezpiecznie (dobrym przykładem jest nasza kochana terapeutka ;]).
Poza tym, czego oczekujesz po serialu? Jaki by miał sens, jakby wygadały się policji? Złapaliby "A" i co dalej? W takim wypadku serial mógłby skończyć się po 3 odcinkach. Tym się właśnie charakteryzują seriale młodzieżowe, że nie wszystko z tego, co się w nich dzieje jest możliwe. Gdyby wszystko miało być super realistyczne, to połowa serii byłaby o tym samym.
No oto właśnie chodzi, ze scenarzyści mogliby ruszyć głową...Wystarczyłoby, gdyby dziewczyny miały na sumieniu jakąś zbrodnie, za którą poszłyby siedzieć. Wtedy A. szantażowałby je do woli a serial byłby bardziej prawdopodobny. Niestety typowe dla bohaterów amerykańskich jest to, że są zawsze dobrzy i prawi (tak, tak, nawet Dexter zabija przecież tylko tych złych), nawet jeśli mają kryminalną przeszłość to przez niesłuszne oskarżenie, jeśli mówią, że kogoś zabili tylko po to, żeby się potem okazało, że przypadkiem w obronie ciężarnej żony itp i każdy musi ich pocieszać, że to nie ich wina..Wszyscy tak idealnie nieskazitelni.
A. prześladuje dziewczyny, choć od początku serialu scenarzyści przekonują nas, że są samym chodzącym dobrem, a jedynie Ali była wredną zołzą. Pomysł na serial to błąd w założeniu, główne bohaterki powinny mieć ciemny sekret!
Zgadzam się, ze wszystkim, ale mam jedno pytanie. Po co się mają wysilać, skoro i tak serial ma wysoką oglądalność? To jest taki ich sposób myślenia. Wiedzą, że fani raczej nie zwracają uwagi na to, czy to wszystko jest logiczne, czy nie, jestem pewien, że 1/3 ogląda to tylko dlatego, żeby dowiedzieć się, kim jest "A" :) Przynajmniej ja tak mam ;]
To nie była bomba śmierdząca, tylko petarda.
Poza tym Aria kocha Ezrę, więc nie może powiedzieć policji, że z nim jest, bo wsadziliby go do więzienia, Hanna także nie może powiedzieć, bo jej matka poszłaby do więzienia za oszustwo, a jakby one się nie przyznały, tylko Spencer i Emily to byłoby podejrzanie.
Skąd wiesz, że nie mają na sumieniu jakiejś zbrodni? Przecież "pamiętają z tej nocy więcej niż im się wydaje".
Możliwe, że mają jakiś ciemny sekret.
Każda z dziewczyn ma swoje tajemnice. Czytając samą nazwe serialu mozna to wywnioskować. Nie bez powodu nie mówią nic policji. A jeśli nie przypadł ci do gustu to poprostu nie oglądaj. :)
Ja zaczęłam oglądać to z nudów i wiem, że niektóre sytuacje są poprostu komiczne, ale oglądam go jedynie aby dowiedzieć się kim jest "A". Niektóre sytuacje są naprawdę komiczne->dziewczyny/bohaterki są zajebiście inteligente i prowadzą własne niezwykle inteligentnte śledztwo, jak na dziewczyny w swoim wieku. Oczywiście nie pomyślą np. ojej może te jedyne dowody, które mamy czyli filmiki nagramy na jakąś cd czy pendrive ;p
idąc twoim tokiem myślenia, lepiej w ogóle się nie zastanawiać nad tym, co się ogląda, tylko chłonąć równo wszystko, co telewizja nam podaje. Widzę, że myślenie nie jest tu w cenie, skoro główny kontrargument to "jak ci się nie podoba to nie oglądaj". A co do seriali, które trzymają się kupy: "Scrubs", "Gra o tron" choćby..oczywiście wiele innych. Są też takie, które są mało prawdopodobne, jak opera zbiegów okoliczności "Desperate Housewives", nieuchwytny geniusz "Dexter", wszyscy kochają Sookie "True Blood"...Jednak dobrze się je ogląda, bo w swoim nieprawdopodobieństwie nie zatracają granic zdrowego rozsądku. Jeśli się okaże, że A. jest tak naprawdę ekipą piętnastu byłych agentów FBI, którzy postanowili zostać seryjnymi zabójcami i szantażystami nieletnich panienek, a one nie mogą nikomu wygadać, bo same zabiły Allison, to odwołam wszystko co napisałam i przyznam, że serial jednak "trzyma się kupy".
Poza tym, odkryłam ostatnio soundtrack, dwie piosenki są teraz na szczycie mojej listy "turn our eyes away" i "fresh pair of eyes", polecam:)
Oczywiście są seriale głębsze niż ten, ale czasami warto obejrzeć coś lekkiego i przyjemnego:) A co do zachowania bohaterek tego serialu, to gdyby nie były takie chwilami mało rozgarnięte, to scenarzyści nie mieli by co wymyślać.
ja tylko napiszę w obronie moich ukochanych Desperatek, że one z racji swojego gatunku zwanego umownie "operą mydlana" zawierają wiele przerysowanych sytuacji i postaci:)
Jest dużo dziwnych i bezsensownych rzeczy, gdyby wszystko było bardziej poukładane to może można by było podejrzewać jakieś konkretne osoby, a tak nie wiadomo kiedy jest jakaś wpadka a kiedy wskazówka. Wydaje mi się że A może być policjantem, właśnie dlatego ma tak duży wpływ na ludzi, ma dostęp do wszystkich informacji, zna różne sztuczki i td dlatego obstawiam policjanta który miał romans z matką Hanny. Kiedy nowy odcinek, to strasznie wkurzające że trzeba aż tyle czekać.
Moim zdaniem seriale powinny od samego początku mieć zaplanowaną liczbę odcinków( chodzi mi o taki rodzaj seriali). Jest fajny pomysł i zaczyna się fajnie, ciekawie. Zamiast trzymać się założonego scenariusza kręcimy dalej i dalej. Tworzą się poźniej seriale robione już tylko dla kasy z powodu swojej super oglądalności.Nie lepiej jest nakręcić np. tylko 3 serie, ale rzeczywiście dobre.
Ok przyznam się, że pierwszy sezon obejrzałam po łebkach ( teraz nadrabiam). Postać Jasona w 1 serii była zupełnie inna ( nie chodzi o aktora). Był "odmieniony" w garniturku i ogólnie biznesmen, a teraz co luzak grający w kosza i nagle niezwykle tajemniczy. Podoba mi się druga wersja ( przyczynił się do tego oczywiście aktor ;p), ale to dopiero 2 seria więc takie rzeczy nie powinny się pojawiać, rozumiem jakby to była 5 czy dalsza seria.
Moim zdaniem fabuła jak fabuła. Nie mogą zrobić tak, ze wszystko wyjaśnia w 5 odcinkach i koniec.
Ps. przy okazji skonczyłam własnie serial "internat" i POOOOOOOOOOOOOOLEEEECAAAAMMMM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!