Znalazłam dziś tę teorię na tumblrze i uważam, że jest genialna, więc postanowiłam ją przetłumaczyć.

"Zaczęło się od zdjęcia człowieka w masce przeciwgazowej.

Ale to nie on jest Uber A.

Jednak właśnie w ten sposób natrafiłam na odpowiedź na pytanie, którego nawet nie zadałam.

Podejrzewałam, że mundur pochodzi z okresu I Wojny Światowej, więc trochę poszperałam i miałam rację. Krótko mówiąc, I Wojna Światowa była wojną przeciwko Niemcom. I pomyślałam, że przecież "uber" to niemieckie słowo.

I wtedy mnie to uderzyło. Mocno.

W zajawce finałowego odcinka, A mówi "Willkommen". To po niemiecku.

Marlene uwielbia nazywać Big A "Uber A". Także po niemiecku.

Te wszystkie niemieckie nawiązania do A.

Po co by to robili, gdyby nie miało żadnego znaczenia? Czemu "Uber A" miałoby w ogóle mówić po niemiecku?

Więc podjęłam kolejny krok. Zaczęłam wyszukiwać nazwiska postaci, żeby sprawdzić, czy któreś z nich ma niemieckie pochodzenie. Rezultaty były szokujące:

Hastings: angielskie, szkockie
Montgomery: angielskie, szkockie
Marin: francuskie, włoskie
Fields: angielskie
DiLaurentis: włoskie
Mona Vanderwaal: holenderskie
Ezra Fitz(gerald): żydowskie
Toby Cavanaugh: irlandzkie
Caleb Rivers: francuskie
Paige McCullers: szkockie, irlandzkie
Jenna Marshall: angielskie, szkockie
Wren Kingston: angielskie
Noel Kahn: żydowskie
CeCe Drake: angielskie
Maya St. Germain: francuskie
Andrew Campbell: szkockie
Sydney Driscoll: irlandzkie
Lesli Stone: angielskie
Bethany Young: angielskie, irlandzkie, szkockie
Gabriel Holbrook: angielskie
Tanner: angielskie, holenderskie
Jonny Raymond: normandzkie, francuskie
Lucas Gottesman: niemieckie

Na całej liście jest tylko jedno. JEDNO.

To nie wszystko. Według wikipedii: "Gottesman to bardzo rzadko spotykane nazwisko pochodzenia europejskiego. Gottesman ma podłoże germańskie i oznacza Człowiek Boga".

"Człowiek Boga". Dosłownie.

Opadła mi szczęka.

Kilka postów temu napisałam, jak to "A" lubi bawić się w Boga. Teraz te wszystkie biblijne nawiązania mają sens.

Nazwisko Gottesman zostało wybrane nie bez powodu.

Nazwa Uber A została wybrana nie bez powodu.

Może z jakiegoś powodu są Niemcami.

Pamiętam, że kiedyś, przed 3x01, Marlene zatweetowała, że ten odcinek to "powrót Uber A". Wtedy nie wiedzieliśmy, co to oznacza, ale teraz z pewnością ma to sens.

I jak w zegarku, Lucas Gottesman powraca w 3x01.

W toalecie Aria widzi stopy kogoś w czarnych converse'ach, co zwiastuje powrót A.

Uber A.

Który dziwnym trafem ma ten sam, kaczy chód, co Lucas.

Co jest punktem kulminacyjnym tego odcinka? Zdjęcia. Mnóstwo zdjęć. Wiemy już, że Lucas jest fotografem, który woli tradycyjne zdjęcia od tych cyfrowych.

Wszystko się układa.

Marlene powiedziała, że Uber A ukradło grę Monie, gdy ta była w Radley. Lucas był jednym z pierwszych sprzymierzeńców Mony, co można zobaczyć w pierwszym Halloweenowym odcinku. Był jedną z osób w masce dziecka i pod koniec nazwał Alison "suką". Prawdopodobnie to on napadł Ali, gdy ta myślała, że to Noel.

Lucas był w Armii Mony i robił z nią różne A-rzeczy w drugim sezonie, tuż przed jej zamknięciem w Radley.

Więc jeśli ktoś miałby odebrać Monie grę, Lucas wydaje się najodpowiedniejszy.

Proste, prawda? Może nawet zbyt proste, żebyśmy poświęcili temu uwagę.

Lucas wydaje się osobą rozwijającą się wolniej niż jego rówieśnicy. Jest jakby zatrzymany w fazie dużego dziecka, jako nastolatek nadal bawi się modelami łódek, podczas gdy wszyscy wokół myślą o seksie.

To może tłumaczyć różne sceny A z powracającymi dziecięcymi motywami: klaunami, cukierkami, świnkami-skarbonkami, stodołami, końmi, zabawkami, "I am 8" (klocki w zajawce odcinka finałowego).

Nazywa siebie nerdem i sam z siebie żartuje. Jest oczywiście dość inteligentny, prawdopodobnie nawet bardziej, niż dałoby się po nim poznać.

Zwykle jest wycofany i miły, ale wiemy, że miewa napady złości i agresji, zwłaszcza w kierunku Alison. W pierwszym sezonie zniszczył miejsce upamiętniające ją i zawsze uważał, że Alison zasłużyła na o wiele gorsze rzeczy niż to, co ją spotkało.

Jest najlepszym kandydatem do zgotowania Ali dobrej, staromodnej zemsty.

Alison: Nie dotykaj mnie.
Lucas: To był przypadek.
Alison: Tak powiedzieli lekarze twoim rodzicom w szpitalu?
Lucas: Co?
Alison: Słyszałam o tobie różne historie, Hermie.
Lucas: Mam na imię Lucas.
Alison: Dla mnie zawsze będziesz Hermie. Nadal masz oba?
Hanna: Oba co, Ali?
Alison: Sprzęty, Hanna. To pół chłopak, pół dziewczyna.

Alison nazywa Lucasa "Hermie'em Hermafrodytą". To może zniszczyć nastolatka, który i tak ma problemy z socjalizacją. Ale czy ktoś kiedykolwiek zastanawiał się, czemu Alison wybrała dla niego takie przezwisko? Może jest w tym ziarno prawdy i dlatego zadziałało to tak dobrze.

Może Lucas, nadal będąc jak dziecko, lubił coś, co nie było stereotypowo męskie. Może lubił bawić się lalkami. Albo przebierać za dziewczynę. To częsty motyw w thrillerach, używany, by zmylić publiczność, która sądzi, że zna płeć mordercy. Najlepszym przykładem jest "Psychoza".

Wiemy, że A nosi blond perukę.

Zupełnie jak morderca Mony.

Kłamczuchy mówiły o A "ono". Tak samo nazywały Lucasa.

Czy Alison widziała Lucasa, robiącego coś "dziewczęcego"? Czy to dlatego nazywała go hermafrodytą?

Ale może jest tu głębszy motyw, niż po prostu przezywanie. Caleb wspomniał, że Lucas miał łóżko piętrowe. Skoro jest jedynakiem i nie ma też żadnych przyjaciół, po co mu podwójne łóżko?

Może kiedyś miał rodzeństwo? Jeśli tak, co się z nim stało?

Jeśli miałabym wskazać moment, w którym Lucas postanowił zostać Uber A, myślę, że byłby to odcinek 2x15.

Lucas i Hanna płyną łódką, żeby przynieść fajerwerki na imprezę urodzinową Caleba.

Lucas zachowuje się bardzo podejrzanie. Możliwe, że był w piwnicy domku nad jeziorem już wcześniej, a miejsce to okazuje się być kryjówką A-Teamu.

Kilka razy dzwonił też na telefon zaufania. Proponuję dokładnie wsłuchać się w jego słowa, bo opowiada on tam o swojej roli w A-Teamie i tym, że zgubił A-komórkę. Jest zmuszany do robienia czegoś, czego nie chcę robić. Gryzie go sumienie. Ma dylemat moralny.

"Muszę z kimś porozmawiać. Jestem w złym miejscu i nie wiem, co robić. Prawie mnie dziś złapano... miałem zrobić coś ważnego, próbowałem, ale schrzaniłem sprawę.... nie rozumiesz, to zginęło i nie odzyskam tego. Mogłem to tylko wyłączyć. Nigdy mi nie wybaczą. Zrobią z mojego życia piekło. Równie dobrze mógłbym nie żyć".

"Za głęboko w tym siedzę. Muszę coś zrobić, nie mam wyboru... Powinienem był wiedzieć lepiej. Tak mnie to wciągnęło, oni sprawili, że czułem się, jakbym wreszcie miał jakąś władzę".

Wypływa z Hanną na jezioro i widzimy, że zmaga się z jakąś wewnętrzną rozterką. Musi podjąć krytyczną decyzję, i to szybko.

Z jednej strony, może nadal wykonywać rozkazy A-Teamu i skrzywdzić kogoś, na kim mu zależy.

Albo może powiedzieć Hannie wszystko o Monie i A, i tym samym stracić poczucie władzy, jakie zapewnił mu A-Team.

Nie może się zdecydować, cały się trzęsie i jest przerażający do tego stopnia, że Hanna w końcu wypycha go z łódki.

I moim zdaniem to właśnie ten moment, w lodowatej wodzie, kiedy Lucas zdaje sobie sprawę, że jest całkiem sam na świecie. Że nie ma odwrotu, bo nie ma dla kogo zawracać.

Hanna: Lucas był taki słodki.
Caleb: Hanna, "słodki" to ostatnie słowo, jakim facet chce być opisany przez dziewczynę.
Hanna: Cóż, teraz jest Sour Patch Kid (Sour Patch Kids to kwaśne, kolorowe żelki)
Caleb: Nadrabia stracony czas. Wiesz, teraz przechodzi fazę niegrzecznego chłopca, którą sobie zostawił na ostatnią klasę.

Gdy Lucas powraca w trzecim sezonie, zachowuje się całkiem inaczej. Jest dużo bardziej mroczny.

Caleb: Hanna się o ciebie martwi.
Lucas: Tak, jak martwisz się o zwierzątko. Powiedz jej, żeby się nie przemęczała. Ma większe problemy.
Caleb: Wiem wszystko o tym, że Mona jest "A". Hanna mi powiedziała.
Lucas: To tylko wierzchołek góry lodowej. Pod powierzchnią jest o wiele więcej..
Caleb: Stare dzieje.
Lucas: Raczej aktualne wydarzenia. Wiesz, z dzisiejszych nagłówków.
Caleb: O jakich nagłówkach mówisz?
Lucas: Lodowce się przewracają. Wiedziałeś o tym? Przekręcają się i wywalają wszystko spod spodu. Nie chcesz przy tym być.

Interesujące! Silna sugestia, że to Lucas przejął grę od Mony.

W 4x13 pani Grunwald mówi do dziewczyn: "Jedna z was została dotknięta przez kogoś, kogo Alison lęka się najbardziej".

Intrygujące...

Odcinek 2x10 nosi tytuł "Dotknięty/a przez A-nioła". Pomyślałam, że warto tam poszukać.

W tym odcinku Emily dostaje masaż od "A"! Prawdziwa masażystka wychodzi z pokoju, a zamiast niej przychodzi ktoś w czarnej bluzie z kapturem.

Wreszcie, w 4x01 Mona mówi Emily, że masaż wykonał Lucas.

Dosłownie DOTKNIĘTA PRZEZ A, przez tego, kogo Alison lęka się najbardziej!

Lucasa.

Nazwali cały odcinek od tej jednej sceny, więc wiadomo było, że jest istotna.

Pomyślcie.

Nie każdy w Czarnym Kapturze jest "A".

Myślę, że to nas zmyliło.

Gdy wyobrażamy sobie Uber A, myślimy o kimś w czarnej bluzie z kapturem, w czarnych rękawiczkach, kto siedzi przed kilkoma monitorami, szpiegując całe miasto, wysyłając wiadomości, hakując systemy komputerowe, włamując się do domów, okradając groby, i właściwie robiąc wszystko na raz.

Wszechobecny, niczym Bóg.

Ale nie o to chodzi.

Może Uber A to nie uber człowiek. Może to tylko dziwny nastolatek, siedzący w swoim pokoju.

Ale jest na tyle sprytny i zdeterminowany, że uknuł plan nastawiający wrogów przeciw sobie. Tak dobry, że nie musi nawet kiwać palcem. Może usiąść i patrzeć, jak sami siebie niszczą dzięki swoim kłamstwom i manipulacjom.

Pytamy, kim jest A.

Może to oni wszyscy".