Którą mamę z Pretty Little Liars lubicie najbardziej? Ja chyba mame Hanny. :D
Wiem, wątek trochę głupi, ale nudzi mi się. xD
Wydaje mi się, że trochę trudno jest ocenić tutaj szanowne mamy, z tego względu, iż najczęściej pojawia się w serialu właśnie mama Hanny, a reszta pojawia się w krótszych epizodach. Choć ostatnio częściej widzimy i mamę Emily - nie przepadam zbytnio za nią, może przez te wszystkie kłótnie z córką, ojciec wydał mi się lepszy ;). Mama Arii zniknęła w ostatnim czasie, więc prawie zdążyłam o niej zapomnieć, mama Spencer kojarzy mi się z surowszą kobitką, a mama Hanny to taka kombinatorka. I może i dobrze, przynajmniej jej niewłaściwe poczynania trzymają w napięciu ;).
też tak uważam, kojarzę ją z serialu ''Czarodziejki''. który kiedyś oglądałam :)
mama Spenc moim zdaniem nie zasluguje na dobra ocene :( ciągle jej nie ma w domu dziewczyna jest sama w takim duzym domu czesto sie boi ....mama Em no racja nie mogła długo zaakcptowac córki ,a prawdziwa matka kocha dziecko za wady i zalety ..... mama Hanny i ARii sa swietne ,troskliwe ,maja poczucie humoru
tak podsumowujac to Ashley - mieszka tylko z Hanna jest ona jedynaczka poswieca jej uwage ,serce , czas ma tylko ją wiec dba o swój skarb
Mama Hanny jest świetna. Nigdy nie pokazuje że coś jest nie tak, bo nie chce żeby Hanna się przejmowała. No i w sumie Hanna o nic nie musi się martwić.
???Chyba oglądamy dwa różne seriale:D To Właśnie Hanna ma najgorzej z matką, która stara się być jej koleżanką. Jej zachowanie jest co najmniej dziwne. To że nic nie mówi Hannie, nie znaczy, że Hanna o niczym nie wie. Pierwsza sprawa z pieniędzmi w banku, potem przejechanie WIldena, a na koniec śmierć Wildena, we wszystkich wypadkach Hanna byłą obecna i chyba miała większego stracha niż matka. Jak można coś takiego zafundować własnemu dziecku? Ashley jest totalnie nieodpowiedzialna:)
Ja mam inne zdanie na ten temat. Najgorzej z matką miała raczej Emily, bo jej matka jest mega sztywna.
Sztywna? No chyba to lepiej, co nie? Matka ma być matką, nie koleżanką, ponad to Pam jest całkiem sympatyczna i widać, że dopuki "A" nie zaczęło mieszać bardzo dobrze dogadywała się z Emily. Dobrze, że Hanna ma jeszcze ojca, który może ideałem nie jest, ale trzeźwo myśli.
Ja nie wiem czemu lubię mamę Emily, wydaje się sympatyczna. Wiele ludzi nie umiałoby zaakceptować tego, że ich córka lub syn mają taką, a nie inną orientację seksualną. Mogą się już wtedy pożegnać z wnukami. W końcu ją zaakceptowała po prostu musiała się z tym pogodzić i teraz jej to nie przeszkadza. Lubię też mamę Hanny, bo troszczy się o nią i jest dla niej jak przyjaciółka. Mama Arii też jest fajną postacią. Mamy Spencer nie miałam szansy poznać, bo ciągle gdzieś wyjeżdża.
Mama Arii oczywiście ;p Holly była jednym z powodów dla którego zaczęłam to oglądać ^_^
Zdecydowanie mamę Spencer:D Ale jeżeli chodzi o kwestie wychowawcze to mama Emily. Jako jedyna chyba interesuje się co robi jej córka poza domem. Mama Hanny zachowuje się jak jej koleżanka, nie mówiąc o mamie Arii, która jest totalnie dziwna, po mamę Spencer, której w ogóle nie ma:) Ale to tylko kwestie wychowacze.
Moim zdaniem ogólna opinia o mamach sie strasznie zmieniła od pierwszych sezonów. Pamiętacie jaka okropna była mama Emily ? Nie akceptowała orientacji córki, dała jej w twarz, odesłała jej dziewczyne na odwyk. Albo mama Spence która zawsze była po stronie Melissy, zawsze taka zimna dla Spencer. Teraz moim zdaniem wszystkie mamy są w porządku, ale jednak Elle i Ashley lubie najbardziej za całokształt.
Zdecydowanie Ashley, mimo że trochę koścista, to lubię na nią patrzeć : )
A patrząc po zachowaniu... trudno powiedzieć, każda ma coś na sumieniu i problemy w dogadaniu się z córką.
Dotąd lubiłam Ashley, ale kiedy wyszło na jaw to zabójstwo, zachowuje się dziwnie, chociaż jest niewinna, I tak jest najlepsza xD
Mój ranking:
1.Ashley jako jedyna z rodzicielek kłamczuch od samego początku martwiła się o losy Hanny. Jest w stanie zrobić dla swojej jedynej córki wszystko. Jako rodzic zauważyła,że w życiu córki dzieją się niepokojące sprawy (i robi coś w tym kierunku. Na swój własny sposób), Zawsze stara być oparciem dla naszej queen bee. Stoi za swoją córkę murem. Przez wszystkie odcinki widać dobitnie,ze próbuje zapewnić swojemu dziecku wszystko co najlepsze, dobrobyt.
2.Pam ex aequo Ella. Ella to taki typowy lekkoduch. Traktuje swoje dzieci -nie jako swoją własność ale- jak równych sobie osób. Do ostatniej chwili zawsze stara się zrozumieć swoje pociechy ale (przez cały serial) więcej jej nie ma niż jest. Wydaje się,że jest tylko biernym obserwatorem. Z drugiej strony Pam (choć trudne miała początki) również się tym charakteryzuje. Potrafiła zaakceptować inną orientację seksualną swojej córki. A to nie lada wyczyn. Wiem autopsji. Moje coming out też odcisnęło się na życiu rodzinnym.
3.Pani Hastings. Zasłużyła sobie na osławione ostatnie miejsce. Przez cały serial więcej jej nie ma.niż jest w domu. Spencer często musi nocować sama w wielkim domu. Jedynie w ekstremalnych sytuacjach Pani Hastings staje na wysokości zadania i wyciąga córkę z tarapatów.
Pani Hastings to pełni bardziej role rodzinnego adwokata niż matki. Jak są jakieś problemy prawne/policyjne to owszem staje na wysokości zadania, ale jeśli chodzi o całą reszte to chyba kieruje sie zasadą "róbta co chceta"
Najbardziej lubię Veronicę, mimo iż faworyzowała trochę Mellisę, ale wydaje mi się z nich najrozsądniejsza.
Mama Hanny tez jest spoko, ale strasznie niepoukładana, jak dla mnie trochę nieodpowiedzialna.
Mama Emily jest opiekuńcza, ale trochę mnie wkurza.
Mamy Arii jakoś nie lubię, czemu zostawiła dom i dzieci Byronowi, który jest moim zdaniem kompletnym dnem, wiem że jest równouprawnienie i ojcowie po rozwodzie mieszkają z dziećmi , ale wydaje mi się że Aria i Mike są bliżej z matką, nie wiem czemu to Ella się wyprowadziła.