Jestem ciekawa jak wyobrażacie sobie przyszłość Alison w Rosewood. Ali w ostatnim odcinku
powiedziała że chce wrócić do domu. Mi jakoś ciężko to sobie wyobrazić. Nie chodzi już nawet
o to że została uznana za zmarłą i trzeba będzie wyjaśnić jej zmartwychwstanie, tylko raczej o
życie innych ludzi. Jak wiemy Mona i Hanna zrobiły dość spory progres od zniknięcia Alison.
Wydaję mi się że gdyby Ali nie odeszła, tak naprawdę Hanna nie byłaby tą dziewczyną którą jest
teraz. Alison ją tłamsiła, zaryzykuję też stwierdzenie że ją poniżała. Mona nie miała życia w
szkole, na pewno sporo musiała ją kosztować przemiana. Ali również zalazła za skórę wielu
innym osobom, w tym każdej kłamczusze z osobna. Ja nie wierze w to że Alison się zmieniła.
Na pewno poniekąd jej zachowanie doprowadziło ją do miejsca w którym się znalazła, ale czy
to ją czegoś nauczyło? Ja nadal widzę że Alison manipuluje dziewczynami. Myślałam że
kłamczuchy uwolniły się już od jej wpływów, ale widzę że gdy tylko Ali pojawia się na horyzoncie
dziewczyny tracą głowę. Wydaję mi się że one są w stanie wybaczyć jej wszystko. Ale ich
przyjaźń jest toksyczna. Co jeszcze musi się stać żeby one to zrozumiały? Dobrze jedynie że
niedługo kończą liceum, bo gdyby nie to, pewnie znowu wrócilibyśmy do rządów Alison w
szkole. I tym razem mogłaby być jeszcze silniejsza, zyskałaby jeszcze większą popularność i
dalej krzywdziłaby innych ludzi. Mi osobiście głupio oglądało się flashbacki w których Alison
rządziła w szkole i dyktowała warunki. Lubie Ali jako postać, bo jest intrygująca, ale nie jestem
pewna czy chce jej powrotu. Czekam na wasze opinie.
Mnie też nie za bardzo podoba się jej powrót. Myślałam, że dziewczyny jakoś zamknęły ten rozdział w swoim życiu i teraz skupią się na tym kto jest A. Sądzę, że Ali może dużo namieszać jeszcze w tym serialu.
hmmm. a mnie Ai wydała sie nieco inna...poważniejsza?przestraszona? w każdym razie bardzo mi sie to podobało. i jej powrót -jak najbardziej na plus :)
Być może się zmieniła, ale nie oszukujmy się. Dziewczyny są naiwne, można nimi łatwo manipulować ( "A" przecież ciągle to praktykuje). Ali potrzebuje pomocy i myślę, że tylko dlatego się ujawniła.
Tak, ale myślę, że gdyby jej zależało na dziewczynach raczej by ich nie prosiła o pomoc, bo to zapewne ściągnie tylko niebezpieczeństwo na nie... Ale czy one kiedykolwiek były bezpieczne?
Moim zdaniem dziewczyny nie grają pod dyktando Alison, problem polega na tym, że nie wiedzą, że Ali też ucieka przez "A", którym może być Ezra, bo jak powiedziano w Ravenswood - Aria została dotknięta przez tego którego najbardziej boi się Alison (czyt. zerżnięta - sorki za wulgaryzmy).
Alison gdyby wróciła, nigdy w życiu nie byłaby taka jak dawniej. Myślę, że doceniłaby wielu, tym bardziej Hannę, która - mimo, że była zawsze poniżana przez Alison - nadal stara się ją odszukać.
Co ciekawe, aktorka grająca Alison jest najlepszą aktorką z nich wszystkich, ma to coś do tej roli.