Uwaga, poniżej SPOILERY!
Jak myślicie, czy w ostatniej scenie Ian zginął, czy jeszcze żyje? Bo ja osobiście uważam, że to Ian był zabójcą Ali, zginął w tym kościele i że tajemnicza postać wykradła jego ciało. Moje koleżanki za to twierdzą, że Ian przeżył i sam uciekł. Ciekawa jestem, co wy o tym myślicie?
Przepraszam, jeżeli już był podobny temat :)
nie było podobnego
ja myślę że garett wykradł jego ciało bo ona jest policjantem zawsze jest wcześniej na miejscu i wgl zrobił to dla jenny - jeszcze uważam że jason jest w to wplątany albo że on jest A i wplątał w to innych.
Ja sądze , że Ian nie żyje , i myśle , że to nie Ian zabił tylko Melissa a on zabijajac Spence chciał ją chronić .
W sumie, to ciekawa teoria - w końcu Melissa mogła na przykład dowiedzieć się o Ianie i Ali i zabić ją z zazdrości ... Tylko dlaczego Ian miałby, z miłości do Melissy, zabić Spencer? Przecież podejrzewała, że to on jest zabójcą, a nie jej siostra.
Moja teoria była taka, że Ian kochał Melissę i nie chciał, żeby Spencer udowodniła jej to, że zabił Ali, że ją podglądał, spotyksł się i wgl był jakiś pokręcony, bo mogłaby go znienawidzić...
Chociaż po ostatnim odcinku to już nic nie wiem :D
Dlaczego Melissa miała by zabijać Ali ? Przecież ona nie była wtedy z Ian'em -chyba. Przecież na początku miała wziąć ślub z Wrenem ?