Wolę PLL

Kiedy skończyłam oglądać Plotkarę, zaczęłam Słodkie Kłamstewka (dopiero kończę pierwszy sezon), i mimo tego, że PLL też jest fajne, GG bardziej mi się podobało. Było takie lekkie, zabawne i przyjemnie się oglądało, a PLL wzbudza napięcie i jest wciągające, ale to jednak nie to. Poza tym do Blair, Sereny, Chucka i reszty bardzo się przywiązałam i nie wiem czy będzie tak z bohaterami PLL. Zobaczymy:)

Widzę, że podobnie jak ja :) Wprawdzie jestem już w połowie drugiego sezonu, ale myślę podobnie. Jestem przywiązana do Arii i Ezry i Hanny :) Ale reszta jakoś jest mi obojętna póki co.

Tez bardzo kochalam Ezrie na poczatku, ale pozniej robi sie coraz nudniej i nudniej. A pod koniec sezonu 4A znienawidzisz jednego z nich :)
// Wracajac do tematu. Uwielbiam PLL, to zdecydowanie (poki co) najlepszy serial jaki widzialam, a Plotkare chce dopiero zaczac, wiec trudno mi sie wypowiedziec. Jestem pewna, ze nic nie pobije PLL, ale lubie seriale takie typowo (hmm, jakby to okreslic) hamerykanskie. Czyli seks, intrygi itp.

To czas na El Internado. Od intryg to aż głowa boli ;-)

Ogladalam, tez swietny serial :D. Widziales moze El Barco? Chyba jeszcze lepsze

Plotkarę lubiłam, jednak bardzo szybko zaczęło mnie kłuć w oczy zmienianie partnerów jak rękawiczki, każdy z każdym sypiał/całował się, jednak mimo to przyjaciółmi byli ciągle, nieistotne było co się wydarzyło. Jak dla mnie było to takie w stylu 'Mody na sukces', jednak dla nastolatków. Trochę przesłodzone życie śmietanki towarzystkiej. W PLL jest fabuła, która nie kręci się wokół seksu, intryg wobec innych osób, które robią nie to co sobie zaplanował, jest napięcie, zagadka, która rozwiązuje się razem i się kombinuje na różne sposoby. Przez pierwsza dwa sezony w GG było podobnie, chciałam się dowiedzieć kto pisze te posty. Mimo to, im bardziej serial jest naciągany, bo jest popularny, tym bardziej na tym traci.

Faktycznie zmienianie partnerów było beznadziejne, a szczególnie związek Blair i Dana to jeden wielki śmiech na sali. Był niepotrzebny.

Ciekawe jakby to im wyszło w realnym świecie, to takie odbijanie sobie partnerów :) Też uważam związek Blair i Dana za nieporozumienie, miałam wrażenie że ten wątek taki na siłę już był. Od początku kibicowałam jej i Chuckowi, a Nate z Sereną. Jeszcze jeden związek był niepotrzebny, z końcówki serialu, ale spoilerować nie chcę, jeżeli ktoś tam nie doszedł. :)

Masz na myśli Jenny i Nate?:)

Mały spoiler jak coś ;D
Nie, 5 albo 6 sezon to był, Ivy z ojcem Dana.

Faktycznie! Całkowicie się zgadzam:)

Plotkara. Zdecydowanie dłużej trzymała poziom. Pierwsze 4 sezony były świetne, w PLL dwa pierwsze były dobre, potem było straszne rozmemłanie akcji, prawie nic nie wyjaśniali, porzucali ważne wątki, dziewczyny zachowywały sie coraz bardziej idiotycznie. W Plotkarze są bardzo ciekawie zarysowane relacje bohaterów chociażby Blair-Serena, Chuck-Blair, w PLL za bardzo sie na tym nie skupiają.

PLL :) Plotkara była fajna dopóki byli jeszcze w szkole, później była coraz słabsza. Zobaczymy jak będzie w PLL ale jak narazie podoba mi się bardziej niż GG :)

Powiem tak, podczas czekania na kolejny sezon PLL skończyłam całą Plotkarę.
W dziedzinie serialów jestem dość dobrze obeznana dlatego nie potrafię wybrać pomiędzy dwoma.
Pretty Little Liars to serial z wiecznymi zagadkami do odgadnięcia i dziejący się głównie pomiędzy czterema Kłamczychami i czasem ich rodzinami albo chłopakami. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo go polubiłam.
Plotkara kręci się głównie wokół miłości, no i Plotkary, która piszę bloga czy co to tam było, dawno skończyłam ten serial.
Ale bardzo mi się podobał, problemy tych ludzi były bardzo ciekawe i aż do końca oglądałam w pełnym skupieniu. Świetny, chociaż momentami można było przysnąć... Podobały mi się paringi i tylko niektóre postacie doprowadzały mnie do szału.
Ale jeśli ktoś chcę naprawdę obejrzeć dibry serial to polecam The Walking Dead. To dopiero jest bóstwo. <333