Wiem,że większość z Was jest zawiedziona takim zakończeniem, a nie innym. Ja też poniekąd jestem.
Jestem osobą, która przez kilka lat czytała przeróżne teorie na temat tego kim jest A, a potem kim jest AD. Większość teorii, które pojawiły się na youtubie, blogu, w komentarzach były naprawdę świetne! Ale serial musi mieć tylko jedno zakończenie i niestety nie my je piszemy.
Z tego co wiadomo to Marlenka o bliźniaczce już myślała od ponad 2 lat ( od 2 lat wiedziała o tym Troian Bellisario - tak powiedziała w wywiadzie). Dużo czasu na zaplanowanie spójnej historii, prawda?
A jednak nie do końca. Wydaje mi się,że miała za dużo pomysłów i za bardzo chciała je wepchnąć do jednego pudełka.
Jednak jakby nie patrzeć to Cece wyjeżdżając do Nowego Jorku, kiedy Alison dała jej fałszywe dokumenty - pod koniec 4 sezonu to było - wtedy Cece podczas lotu poznała Archer'a Dunhill'a i właśnie w tym czasie kiedy ona była za granicą POZNAŁA ALEX - czyli bliźniaczke Spencer.
I dzięki temu mogę powiedzieć,że trochę się historia uratowała. Aczkolwiek zabrakło mi pokazania więcej scen (flashbacków) kiedy Alex udawała Spencer. Teraz my, widzowie możemy się tylko domyślać kiedy to była Spencer, a kiedy Alex.
Nie chcę,żeby wyszło na to,że z całych sił staram się bronić zakończenia tego serialu. Bo wyszło słabo. Historia całkiem sensowna, chociaż za bardzo podobna do Cece. Ale za późno to nam dali. Mogli zacząć z ukazaniem nam bliźniaczki na przykład w 13 odcinku. Wtedy byśmy mieli bardziej spójną historię, a nie szybką akcję w 15minut. Bardziej byłaby dla nas wiarygodna.
Zdenerwowało mnie to,że na samym końcu dziewczyny w ogóle nie wspomniały o niej, jakby to było coś zupełnie normalnego - chociaż patrząc na to,że Ali urodziła też bliźniaczki może uznały to za normalne.
Jest jedna rzecz przez którą podobał mi się finał. Co to jest? Zakończenie podobne do historii PLL z książek. Tam też największym złem była bliźniaczka. I wydaje mi się,że właśnie to sprawiło u mnie sentyment.
ALE TEŻ ROZUMIEM OSOBY, KTÓRE BYŁY ZAWIEDZIONE. Tak bardzo chciałam Melisse za AD :(
Dla mnie tez final spoko i zaskakujacy gdyby to byl wren jak wiekszosc myslala to nie bylo by wow xd ale jedno mnie zastanawiw alex udawala spencer byla nawet u niej w domu. To gdzie wtedy byla prawdziwa spencer? Gdy dziewczyny wysylaly sobie sos i zjawiala sie alex to gdzie byla spencer ? Wiadomo a.d bylo zawsze do przodu ale dziwne ze sie na siebie w tym swoim miasteczku nie natknely xd
Też się nad tym zastanawiałam, niestety nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Nie przyłożyli uwagi aż do takich detali, a szkoda, bo fani PLL są chyba najbardziej dociekliwymi i spostrzegawczymi fanami na świecie :D
Nooo mogli wyjasnic wiecej rzeczy ;( o sarze bethany itp no ale trudno ;) wazne ze juz zakonczyli bo im dalej w las tym gorzej :) ale pomimo tych teori fanow nigdy bym nie pomyslala o takim zakonczeniu:)
Też bym się nigdy nie domyśliła, gdyby nie teorie fanów.
Dlatego też moja koleżanka, która nie czytała nigdy żadnych teorii zawsze była zaskoczona serialem, nawet w ostatnich sezonach :D
Najbardziej zdenerwowało mnie to,że to miał być finał wielkich odpowiedzi o tamtej nocy, Camp may, Bethany a tu lipa. Tylko tego mi zabrakło, ale jak mówisz - trudno :)
Też nigdy nie czytałam żadnych teorii i do tej pory zawsze byłam zaskoczona. W tym sezonie postanowiłam jednak, że obejrzę każdy odcinek po dwa razy, a dodatkowo obejrzę cały serial od początku. Sama zaczęłam sobie tworzyć teorie spiskowe wraz z koleżankami. I o dziwo, po odcinku kiedy Alex przespała się z Tobym wymyśliłam zakręconą teorię o złej bliźniaczce Spencer. Koleżanki mi mówiły 'no co Ty, taki odgrzewany kotlet, kolejna bliźniaczka, nie może być!', także to nie było dla mnie zaskoczeniem. Podejrzewałam jeszcze Ezre i chyba takie zakończenie bardziej by mi się podobało, bo nie skończyło by się happy endem itd. Co do odcinka jak dla mnie był ok, nie jestem nim zachwycona ale też nie jestem w 100 % zawiedziona. Najbardziej boli mnie jednak to, że tak mało zostało wyjaśnione i chyba nigdy tego nie przeboleje....
No wlasnie tego zabraklo final byl za krotki przez to wszystko tak komicznie wygladalo mogli jakies lepsze reakcje dziewczyn na to wszystko zrobic ;p przydalby sie jeszcze jeden odc i moze by im lepiej wyszło ;D i zazdroszcze tym spostrzegawczym ze tak to rozgryźć umieli ;p
Ten finał byłby lepszy, gdyby cała akcja była rozciągnięta chociażby na te półtorej godziny. A tak najpierw mamy godzinne seksy i baby boom (bo inaczej tego się nie da określić), a potem najważniejszy wątek ze wszystkich upchnięty do minimum. To się stało za szybko.