Opowieść Grunwald o tym jak wyciągnęła Ali z pod ziemi jest troszeczke naciągana...
Po pierwsze, mnie by do głowy nie wpadło, że gdy idę do kogoś a ktoś nie otwiera mi drzwi to
jest od razu zakopany u siebie na podwórki... Jednak szanowna pani Grunwald to wiedziła, nie
mogła się tam znaleźć przypadkowo, przecież ręka Ali, która zaczęła wychodzić z ziemi prawie
od razu została złapana. To znaczy, że babka musiała już tam być. Poza tym gdybym stała w
nocy na czyimś podwórku a ręka wyłaziłaby z ziemi prędzej bym dostała zawał serca na miejsu
albo spiepszała gdzie piepsz rośnie a nie pomagała, jeszcze jakieś zombie albo coś.
Sasha dziwnie zagrała tą scene, jest dobrą aktorką i wg. ale sądziłam, że jak już pokażą taką
akcje to będzie świetna a ona tam niby roztrzęsiona i wg. Już wyglądała bardziej wystraszona w
odcinku w którym odwiedził ją Garett i Jenna, ten niby ją walnął kijem a ona tak na prawdę
zdąrzyła upaść... A MOŻE WĄTEK BLIŹNIACZEK BĘDZIE...

No cóż, sama nie wiem co mam myśleć, od początku byłam pewna, że Alison nadal żyje,
jednak zastanawia mnie ciało, w końcu był pogrzeb.
Patolog od razu powinien stwierdzić czy to ciało ALi czy nie, to jego praca przecież...
Poza tym osoba została uderzona w tył głowy jednak zmarła poprzez to, że została pochowana
żywcem. Czyli ktoś upozorował śmierć taką w jaki spodób miała zginąć Alison...
Może A ma wszędzie pomocników i w patologu i w policji też, wydali jakieś ciało i po sprawie.
Trumna nie była otwarta ale to pewnie dlatego, że nikt nie powinien oglądać rocznych zwłok...
Ale nadal mnie zastanawia kto to był; xd