10 i 22 to to samo :) a 16 to chyba była Mona

16. Jeśli chodzi o dziewczynę w blond peruce to nie jest ani Mona ani Ce Ce (wystarczy spojrzeć przez stopklatkę). Jak zrobię screen to wrzucę go na jakiś serwer.

26.Kolejnym urwanym wątkiem (jeden z lepszych) z Duncan Albert. Pod koniec II sezonu sporo podał informacji o Alison, podczas lotu samolotem. Co się z nim dzieje? Czy był chłopakiem Alison?

taki wątek już jest. Punkt 4 :d

Wybacz, sczytywałem na szybko Twoją listę;)

no problem. Czyli UWAGA! Nadal mamy 25 ( a właściwie 24, bo 1 jest podwójnie!) wątków. (;

Jak na ponad dwa sezony to sporo wątków się uzbierało;)

pewnie jest jeszcze multum, ale nie pamiętamy... :c

chyba 26. a co z CZARNYM ŁABĘDZIEM bo nie wiem czy się wyjaśniło czy może nie pamiętam ?

ok już mi się przypomnialo :D

Cześć wszystkim, od daaawien dawna śledzę Wasze forum :) Przy tym temacie, postanowiłam w końcu coś napisać, bo strasznie zastanawia mnie jeden, kompletnie pominięty wątek. Mianowicie: 25. Kto napisał "I know who killed Alison DiLaurentis" w noc prawdy w I sezonie? W grupie była Aria, Caleb, Jenna, potem w pokoju pojawił się też Noel. Na dodatek, opiekunem grupy był Jason i matka Spencer. Mamy całą grupę podejrzanych. Nie rozumiem dlaczego żaden nauczyciel nie zapytał kto to napisał. Jest to dość mocne wyznanie, obok "Nigdy się nie całowałem" czy "Jestem dziewicą".

Kurde totalnie zapomniałam o tym wątku :O

Może nauczyciele uznali to za głupi kawał, wiadomo jaka jest młodzież...

Ale jednak był to Dzień Prawdy, może faktycznie komuś to leżało na sercu. Nawet jeśli miał to być żart, to czy nauczyciele czy opiekun powinni dopuszczać do takiego robienia sobie jaj ze zmarłej uczennicy, która jest na pierwszych stronach gazet w mieście? A nawet jeśli, to dla Kłamczuch jest to dość istotne, że ktoś może wiedzieć co stało się Ali - ktoś powinien się zainteresować.

Miło,że do nas zawitałaś;)
Zapomniałem o tym ciekawym wątku. Również byłem zaskoczony,że ciało pedagogiczne nie rozpoczęło dochodzenia. Jak wiemy Amerykanie są purytanami (czasem ich dosięga hipokryzja) więc taka profanacja denatki na pewno "oburzyła" większość nauczycieli. Nawet powinni zgłosić ten fakt policji (aby wyeliminować możliwość przesiadywania mordercy wśród bezbronnych uczniów). Odniosłem wrażenie,że organy ścigania w Rosewood nie wykazują się inicjatywą ani dobrymi chęciami-są nawet gorsi od polskiej policji ;) Nawet kłamczuchy nie podjęły się żadnego śledztwa (a przecież to ich zmarła "przyjaciółka"). Trochę absurdalny choć ciekawy wątek.
Najbardziej irytuję mnie w tym serialu,że gloryfikuje się Alison pośmiertnie. Nie oszukujmy się śmierć nikogo nie uświęca. To co ona robiła na porządku dziennym powinno być potępiane. Ciśnienie mi podnoszą sceny,gdzie dziewczyny skarżą się na brak tak "cudownej" osoby jaką była Ali ;/ Ręce opadają.

Policja w Rosewood faktycznie jest niezastąpiona, nie ma co :) nie chcę się wymądrzać w najmniejszym stopniu, ale ich działania są kompletnie niezgodne z prawem, a coś na ten temat mogę powiedzieć, bo taki właśnie kierunek studiuję :) prawnicze/kryminalistyczne ciekawostki z PLL to dłuuuga lista :)

A Alison i jej święty obrazek po śmierci? Tak jak mówisz, bardziej mnie zastanawia jej gloryfikacja w ciągu życia - ale co się dziwić, takie "Królowe szkoły" są też widoczne w naszych małych, polskich realiach :)

Cudowny kierunek;) Może kiedyś dokładnie mi wyjaśnisz na czym polega różnica między common law a system prawa kontynentalnego?;) Byłbym bardzo wdzięczny za podzielenie się wiedzą. Przez ostatnie tygodnie starałem coś wygrzebać z internetu. Zawsze odnajdywałem same oczywistości czyli różna rola sędziego, pojawienia się czynnika ludzkiego w postaci ławy przysięgłych, wyroki sądowo dla "innowacyjnych" mało spotykanych spraw są wiążąca dla innych sądów (czyli jako tako przyczyniają się do interpretacji prawa oraz tworzą same prawo), bardzo ważne jest trzymanie się ściśle określonych reguł podczas procesu (gdyż może być oddalone, wznowiony przez byle błahostkę) i wiele wiele ciekawych szczegółów.
Ogólnie moja fascynacja anglosaskim trybem sądownictwa rozpoczęła się od genialnego serialu "Kancelaria Adwokacka" (pewnie też nie trzymają się stricto regulacji prawnych).

Powiem Ci,że ten serial nie łamię tylko praw ludzkich ale również natury. W jakiś osobnym temacie dywagowaliśmy na temat sesji zwłok Alison. Nawet dla mnie postęp rozkładu ciała był zadziwiająco spowolniony. Po roku szkielet jest w pełnej ekspozycji a po tkankach nie ma śladu. Jakim cudem patolog wykrył w płucach drobiny piasku?

Pewnie, chętnie się podzielę wiedzą, jak tylko potrafię ;) kierunek faktycznie jest świetny, idę wprawdzie na 3. rok dopiero, ale trochę już zobaczyłam i trochę poczytałam i o dziwo, nie mogę doczekać się więcej ;) a jeśli chodzi o takie główne różnice między common law a prawem stricte stanowionym, to czynnik obywatelski nie do końca jest elementem nieobecnym, bo nawet w naszym sądownictwie jest instytucja ławników - wczoraj zdawałam poprawkę z prawa konstytucyjnego, także jeszcze co nieco na ten temat pamiętam ;)

Po pierwsze, najpierw ciało Alison jest zakopane pod ziemią przez ROK - co z robactwem, bakteriami? Po drugie, rok, jeśli nie więcej jest zakopane, z tą różnicą, że w trumnie, ale jest to ogrom czasu. Na dodatek - czyściutka trumna, po ciele, które rozkłada się już 2 lata? Strasznie to wszystko naciągane :) A ostatnie - jak ktokolwiek mógł odkopać ciało i nie zemdleć/nie porzygać się, za przeproszeniem, od smrodu rozkładającego się ciała? :) Poza tym, równiutkie, bielutkie ząbki w bransoletce? W ziemi jest masa kwasu, zęby byłyby co najmniej naruszone :) Można by tak pisać i pisać :)

Nawet nie jestem pewny, czy zęby po pierwszym odkryciu ciała były w drastycznym stanie. Ponad to (jeśli się mylę to proszę mnie poprawić) po wymiarach, wyglądem obrażenie mózgoczaszki można dojść jakiego wzrostu był sprawca (kąt uderzenia), po mikroelementach można dojść z jakiego materiału było narzędzie zbrodni (o gabarycie już nie wspominając). Ponad to w serialu jest podkreślone,że Alison najpierw została uderzona, następnie podduszana a rzeczywiście zmarła przez inhumacje żywcem. Jak to jest możliwe,ze Alison przeżyła takie uderzenie w potylice (które wg. serialowego patologa spowodował wgniecenie kości do środka) oraz uduszenie (poprzez którego kość gnykowa była zmiażdżona)? Zapewne Alison walczyła z mordercą, więc po tym powinny zostać jakieś ślady. A tu nic. Nawet nie ma włosów, naskórka, nawet zwykłej próbki wełny od bluzy. To co sprawca chodził w plastikowym worku przez cały czas?;) Zgadzam się,że nad tym możemy dywagować przez długi czas;)

z drugiej strony wcale nie jesteśmy pewni że na bransoletce były zęby alison.
Policja może mieć bardziej dokładne info na temat narzędzia zbrodni, ale może o tym nie mówić. Wiele rzeczy to tylko spekulacje kłamczuch, a nie potwierdzone fakty.

Poza tym wgl coraz więcej pokazuje że nie zabito Ali tylko kogoś innego.

A i zastanawia mnie dlaczego przed wykopaniem ciała Ali do analizy, policja huczała o tym jak Ian na wieży, zamiast zrobić to tak cicho jak to tylko możliwe.

Jeśli dobrze pamiętam kłamczuchy w II sezonie ukradły wyniki sesji zwłok Alison. Nawet w raporcie z autopsji nie pojawiły się wyżej przeze mnie wymienione informacje. Jeśli ich nie było w tym dokumencie to jest równoznaczne z nieświadomością policjantów. Nie ma tu mowy o ukrywaniu informacji przed mediami aby zapobiec fałszywym zeznaniom osób trzecich. Co się dziwić jak patolog zamiast pracą zajmuję się konsumpcją ciasteczek.

Dziś dochodzę do wniosku,że Marlene nie pochwaliła się wiedzą na temat protokołów czy naturalnych praw panujących na ziemi.

Co do narzędzia zbrodni, było to na stronie nr 5, o ile się nie mylę, Spencer dowiadywała się co to dokładnie może być. Potem, w odcinku gdzie A zamknęło Emily w szopie, a dziewczyny miały szukać dr Sullivan, A podłożyło łopatę. Darren, w scenie na komisariacie, powiedział dziewczynom, że zostały złapane z łopatą - NARZĘDZIEM ZBRODNI. Czyli wiem, czym Alison została uderzona w głowę. Były podejrzenia, że kijem do hokeja, czy pałką policyjną, ale akurat to zostało wyjaśnione.

Jeśli to był naprawdę narzędzie zbrodni to nie powinien on być staranie przechowywany jako dowód w archiwum? Obrona zawsze może wykorzystać to na korzyść oskarżonych. Wmówi ławie przysięgłych,ze dowód został falsyfikowany, zanieczyszczony? Najważniejszy dowód w sprawie będzie odsunięty z procesu bo policjanci nagięli reguły. Jeśli A cały czas przechowywało narzędzie zbrodni u siebie to skąd policjanci są pewni,ze tą łopatą została zabita Alison? Absurd za absurdem.

Z moich powierzchownych obserwacji rola ławników jest bardziej ograniczona w Polsce od ławy przysięgłych. Byłbym bardzo wdzięczny za podzielenia się szczegółowymi różnicami ;) Jestem laikiem w aspekcie prawnym. (Choć wydaję mi się,że w common law adwokat ma większe pole manewru i kombinowania niżeli w stanowionym systemie prawnym.) choć zawsze staram poszerzać moją bazę danych;)

U nas jest np. bardzo idiotyczny przepis w kodeksie postępowania karnego, że adwokat musi złamać tajemnicę służbową, jeśli w żaden inny sposób nie można potwierdzić jakiegoś dowodu :) czyli: ktoś rzeczywiście popełnia przestępstwo, płaci ogromne pieniądze swojemu adwokatowi, przy czym mówi mu prawdę: zrobiłem to w ten i ten sposób. W czasie rozprawy okazuje się, że podejrzewają coś, ale prokurator jest leniwy/niespecjalnie zdolny i nie potrafi sam tego udowodnić. W tej sytuacji adwokat musi złamać tajemnicę, a przy okazji przepisy ustawy o adwokaturze i Kodeksu Etyki Adwokackiej i na wniosek prokuratora musi powiedzieć co tam ciekawego ten jego klient mu powiedział :) masa takich kwiatków w naszym polskim systemie jest :)

A faktycznie, rola ławników w systemie prawa kontynentalnego jest marginalna, bo mogą orzekać tylko w I instancji i tylko w określonych sprawach i zawsze razem z nimi orzeka sędzia zawodowy :) ale taka sytuacja się zdarza :) po amerykańsku nam się zachciało :) w PRLu rola sędziów była mocno ograniczona :)

Dobrze wiedzieć na przyszłość,że nie wolno wszystkiego powiedzieć adwokatowi/lekarzowi;) Gdzie tu poszanowanie tajemnicy służbowej? Jestem ciekaw ile jest tych kwiatków w naszym polskim systemie;)
Teraz europa środkowa stara się upodobnić do zachodniego typu kulturowego/prawnego/socjologicznego* (niepotrzebne skreślić). Czy będzie z tym związane negatywne reperkusje? Nie jestem wizjonerem xD

Oj, w polskim systemie jest masa, ale to nic w porównaniu z USA czy Wielką Brytanią, gdzie są przepisy o zakazie umierania w Pałacu Królowej :D jest tam jakaś w miarę logiczna argumentacja, że potem takiej osobie trzeba wyprawić państwowy pogrzeb, ale błagam :D mam poczekać z umieranie do czasu, kiedy opuszczę Pałac Buckingham? :D

Trochę to na offtop zeszło, wracając do PLL, zastanawiające jest też dla mnie postępowanie w sprawie Iana, zarówno wtedy, jak znaleźli ciało - "Ooo, liścik! Hurra, mamy mordercę!" ... Żadnego sprawdzania pisma, porównania do tego, którym posługiwał się Ian i tego z listu "pożegnalnego". Poza tym, jeśli Ian zmarł w wyniku upadku z wieży, to czy cyrkulacja krwi po tak długim czasie nie ustaje? Wydaje mi się, że nawet, jakby został postrzelony tydzień po śmierci na wieży, nie byłby zakrwawiony... No i najwazniejsze - określenie czasu śmierci - podstawowa sprawa przy znalezieniu ciała! Nikt nie sprawdził, że Ian nie żyje już od dłuższego czasu? Możliwe, ze zapomniałam i coś takiego było, ale moja wiara w producentów jest znikoma, jeśli chodzi o takie szczegóły :D

Ale kwestia jest też taka, czemu nie zainteresowali się tym, jak wyszła "sprawa Garretta" ? Mamy nowego mordercę - osoba, która została uznana winną jeszcze niedawno, już taka nie jest - może warto sprawdzić kto się tą osoba "zajął". Skoro nikogo nie zabiła, a nagle się do czegoś przyznaje - to albo jest to jakaś pułapka, albo ktoś go do tego zmusił. Zakładamy sobie ot tak, że jest to Garrett? Głupota. Marlene nie wyjaśniła tego - przecież top niemożliwe, żeby Mona zaciągnęła tam to ciało, a potem Ianowi strzeliła w łeb...

Poza tym, w czasach średniowiecznych przyznanie się do winy było głównym dowodem. Teraz, zwłaszcza pośmiertne przyznanie, przy braku jakichkolwiek innych dowodów zwłaszcza, nic nie daje:)

Z tego co mi wiadomo grafolodzy są w stanie stwierdzić czy list przede wszystkim jest napisany przez zmarłego a ponadto czy nie był on przypadkiem napisany poprzez wymuszenie osoby trzeciej. Moim zdaniem czytając list odniosłem wrażenie,że list dyktowany został przez kobietę (zauważ na dużo ilość wykorzystania zaimków osobowych zamiast imion miejsc jest to domena płci pięknej). Dodatkowo należy skupić uwagę na brak zdań złożonych. Wydaję mi się to podejrzane. Dobrze zwróciłaś uwagę na brak cyrkulacji krwi,która uniemożliwia wytrysk rany postrzałowej. Początkujący patolog jest w stanie stwierdzić czy rana została zadana pośmiertnie. Ponadto zauważyłaś sam wygląd zwłok aż krzyczy,że już dawno kopnął w kalendarz. Nawet po sińcach na szyi każdy patolog jest w stanie stwierdzić śmierć poprzez uduszenie (nie wspominając,ze pewnie miał złamany kark oraz punktowe wybroczyny na gałkach ocznych.)
Dochodzę do wniosku,że nawet JA bez ukończenia studiów medycznych/kryminologicznych byłbym w stanie więcej wyciągnąć informacji od denata niż Rosewood-cy patolodzy.;)

Nie rozumiem do końca na jakiej podstawie prokuratura postawiła Garretowi zarzut morderstwa Maya-i. Nie potrzebne są do tego dowodu obciążające "podejrzanego"?

Na pewno są potrzebne. Kolejny idiotyzm - zabito dwie dziewczyny w jednym mieście - oskarżamy Garretta o śmierć Ali, co też jest idiotyzmem, bo to, że ktoś powiedział, że ktoś mu kazał schować raport to jest tylko i wyłącznie pomówienie, słowo jednego przeciwko słowu drugiego, Garrett mógłby zostać wezwany na przesłuchanie, a nie od razu aresztowany pod zarzutem morderstwa... W każdym razie, umiera kolejna osoba - aaa, dorzućmy mu jeszcze jedno oskarżenie, w końcu jestesmy tacy nieomylni w tej sprawie i już tylu morderców jednej osoby złapaliśmy... bo i tak będzie siedział całe życie (nie znam niestety polityki Rosewood nt. kary śmierci :D)

Matka Spencer rzekomo najlepsza adwokatka w palestrze nie była na tyle inteligentna i zaborcza aby wykorzystać te pomówienie oraz nieprzestrzeganie procedur podczas aresztowania do uwolnienia Garreta. Kolejny absurd serialu;) Z tego co mi wiadomo Rosewood to fikcyjne miasto znajdujące się w stanie Pensylwania wykonuje się karę śmierci poprzez zaimplikowanie trucizny do krwiobiegu.

To, że jest fikcyjne, to wiem, dlatego mówię że nie znam ich polityki, ale jeśli w stanie się wykonuje, to tam pewnie tez jest możliwa :) a nawet jeśli nie, Marlene ją wprowadzi i wszystkich powybija wyrokami!

Takie osoby nam brakowało;) Kryminolog z prawdziwego zdarzenia. Mamy powiązane zainteresowanie, gdyż planuję (jeśli przetrwam w tym roku okres maturalny i dostanę się na studia) pójść na kierunek: medycyna ze specjalizacją antropolog/patolog sądowy;)

Spokojnie przetrwasz! Ja w klasie maturalnej robiłam niewiele, bo jakoś mi się prywatnie trochę spraw na głowę zwaliło, a skończyłam mimo wszystko na prawie:) Mam w tym roku akademickim wykład do wyboru: psychiatria sądowa - może coś w związku z PLL uda mi się zaobserwować :D

Olaboga. Nie powiem, dość ciekawie tu sprawy poruszacie, ale LUDU, od tego jest offtop czy inne tego rodzaju dobrodziejstwa. Zanieczyściliście mi wątek, wy źli, niedobrzy :(((((

Mam nadzieję,ze nam wybaczysz;p
Prowadzimy tu dyskusję mniej lub w większym stopniu powiązane z główną myślą wątku. Namnażamy/analizujemy absurdalne wątki występujące w Pretty Little Liars;).

No właśnie:D mimo wszystko mały wstęp z prawoznawstwa miał jakoś pomóc z rozwiązywaniem absurdów naszego ukochanego serialu. Ważne żeby temat tętnił życiem, zwłaszcza kiedy nie mamy nowych odcinków :) jeżeli chcesz, pomogę Ci potem uporządkować nową listę, do części III :) miało być w odpowiedzi na post charmed12, źle klinknęłam ;)

spoko, spoko, damy radę (;

To nie była czasem Jenna? Było chyba coś o tym, że myślała, że to Garrett zabił Ali.

Może i była Jenna, ale nikt nigdy o tym nie powiedział. Był sobie taki napis i tyle - zero reakcji. Możemy się faktycznie domyślać, kto i dlaczego to zrobił, ale wydaje mi się, że to trochę za proste. Poza tym, Jenna wtedy nie widziała, jak miała w ciemnym pokoju, nic nei widząc, znaleźć wolne miejsce na ścianie i tak równo, pięknie napisać całkiem długie zdanie? :) podejrzane, ale w końcu to pll, cudów się nie spodziewajmy :)

nie wiem czy ktoś wcześniej pisał ale co z pierścionkiem Melissy ?

podbijam

-A je wykupiło .

a wiadomo, co z nim zrobiło?

Na pewno w jakiś sposób szantażowało Spencer, ona ma coś zrobić, albo Melissa dowie się, co zrobiła z jej pierścionkiem. Ale sytuacja wyglądała tak, że Spencer zrobiła co musiała, nikt o pierścionku się nie dowiedział, ale też nie został zwrócony, o ile dobrze pamiętam... Ale faktycznie jest to do ponownego sprawdzenia, bo kompletne zaćmienie mam w głowie, jeśli chodzi o tą sprawę.

A wiadomo może coś w sprawe kradzieży, jakie dokonywał brat Arii? Tzn. dlaczego kradł i czy robił to z własnej nieprzymuszonej woli?

no właśnie niezbyt. Wiadomo tylko że policja go załapała i w domu Arii była afera. W następnym odcinku sprawa ucichła.

W ogóle jak dla mnie, Mike to jeden wielki urwany wątek.

Chyba 26. O co chodziło z nową dziewczyną Lucasa, która pojawiła się w 3x01? Nie wiem, czy to jest coś ważnego dla całej sprawy, ale to taki wątek, o którym było niewiele powiedziane..

dokładnie. po tem nikt jej nie widział, nikt o niej nie słyszał

ogólnie wątek Lucasa - gadanie o górze lodowej, jego bunt, tabletki...