Trochę, a nawet bardzo brakowało mi tutaj treści słowiańskich. Fabuła serialu nawet spoko, magia aż tak bardzo mnie nie drażniła, mamy walkę między plemionami, wszystko spoko. Ale jeśli chodzi o same zwyczaje słowian to mamy noc kupały, postrzyżyny, próbę ognia (aczkolwiek wydaje mi się, że próba ognia wyglądała zupełnie inaczej niż to jak pokazuje to serial) i w sumie to wszystko. Jest jeszcze wesele i pogrzeb, ale oba obrzędy nie do końca zostały przedstawione w pełnej krasie. Co do bogów to mamy Morenę (w Polsce znana jako Marzanna), często wspominanego Welesa i pare razy Peruna czy Swaroga.
Brakuje mi demonów takich jak Mamuny/Dziwożony (Zębaty bardzo nadaje się na podmieńca), Boginki, Topielce, Porońce (a mamy w serialu wątek z poronieniem), Leszy, Południce, duchy domowe i wiele innych, przed którymi mogli się wzbraniać obrzędami czy "talizmanami" w postaci, wstążek, sznura wisielca itd.
Brakowało mi obrzędów jak zostawianie jedzenia duchom domowym, polewanie kobiety na owocne plony, wróżby z bogiem Światowidem na pomyślne wyprawy wojenne, ogólne wróżby takie jak Andrzejki czy chociażby wróżby miłosne podczas nocy kupały, obrzędy ochronne przed wyżej wymienionymi demonami itd.
Niestety bardziej skupili się na magii i zielarstwie, a szkoda.
Podsumowując, serial nie był zły, pomysł na fabułe był, ale mogli tę fabułę wzbogacić o postacie demoniczne, zwłaszcza, że mieli ku temu dużo możliwości.