...niestety nieco zawiodłem się na tej serii - dopiero kiedy oglądałem jak drugi raz dostrzegłem spore podobieństo scenariuszowe, żarty i inne bardzo ściągnięte z Cowboy Bebopa... ale i tak warto oglądać :D
no ja już jestem pod koniec a oglądam po raz pierwszy i też dostrzegam spore podobieństwo. Często widzę porównania tych serii i wiem, że SC robiła część załogi CB. Nie powinno to jednak tłumaczyć kopiowania i wklejania fabuły całych epizodów (w Bebopie był odcinek z chłopakiem który współdziałał z mafią by zebrać kasę na leczenie wzroku niewidomej siostry, w Samurajach jest chłopak który zbiera kasę przestępstwami by leczyć chorą matkę - a przecież oba odcinki kręcą się wokół tego to nie jakieś wątki poboczne). No ale cóż
Też się troszkę zawiodłem, nie jest źle ale schematycznie jednak troszkę tak. Kilka odcinków wymiata (przede wszystkim pierwszy, ale też choćby ten z gejshą/szpiegiem/wojowniczką którą "uwodzi" Mugen)