PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114184}

Samuraj Jack

Samurai Jack
7,7 14 181
ocen
7,7 10 1 14181
7,7 6
ocen krytyków
Samuraj Jack
powrót do forum serialu Samuraj Jack

Gdzie tu była R? Co się w ogóle stało? Od 3 odcinka poziom spadał i spadał, robiąc z Samuraja niezbyt ciekawą kreskówkę dla dzieci. Nie to nam obiecywali - ja przynajmniej czuję się mocno zawiedziona, bo po dwóch fantastycznych odcinkach klimat mocno się zmienił, wrócił ten z poprzednich sezonów.

Poza tym to wszystko było takie nieemocjonujące i po prostu przewidywalne. Sposób w jaki Jack wrócił do przeszłości - śmiech na sali, Deus ex machina w najczystszej postaci.

Blaxi

W sumie to jack mógł juz wrócić do przeszłości po tym odcinku jak odzyskał miecz i po co było to wszystko ? wystarczyło zapytać się ashi jakie ma skille

ocenił(a) serial na 9
Tomek23199304

Wtedy nie wiedział, że jest córką Aku i że ma jego umiejętności

Blaxi

No niestety musze się zgodzić, czekaliśmy na koniec tyle lat, a genndy nie przemyślał niektórych rzeczy dobrze.Najbardziej mnie chyba wkurzyło to że ten wiking nagle został wręcz bogiem bo jak wytłumaczyć to, że żyje mimo że umarł to ma jakieś super moce niczym aku, ba nawet go rani tym swoim wyciem, może to on go powinien zabić.Generalnie serial miał być bardziej dla dorosłych i początek taki był ale potem pojawili się jacyś bogowie którzy mogą jackowi dać jedyny miecz który może zabić aku, ale już cofnąć go w czasie nie mogą, zmiana wikinga w jakieś bóstwo bo ... celtycka magia. I ten koniec gdzie załamanie jacka trwało 5 sekund i zakończyło je widok biedronki...Do tego te cudowne moce ashi, to ja sie pytam czemu jeje siostry ich nie miały??? Fajnie było poglądać znów Jacka w akcji, ale po ponad 10 latach spodziewałem się troche lepszego zakończenia.

wogsel

Skoro córki aku miały takie moce to czemu wcześniej im o tym nie powiedziano ? przeciez to by pomogło w misji pokonania samuraja

ocenił(a) serial na 9
Tomek23199304

Przecież te moce dopiero ujawniły się po zainfekowaniu przez Aku, więc wcześniej mogła absolutnie nie być świadoma ich posiadania. Kiedy dziewczyna wróciła do zmysłów dostała zapewne tymczasowej mocy która z czasem mogła całowicie zniknąć, tak samo jak ona zresztą. Da się to jakoś dopowiedzieć bez zbędnego naciągania :P
Zresztą Aku tylko dla ludzi był istotą "boską", z racji jego niezwykłych umiejętności. Ja traktowałem go jako złośliwego pasożyta i takie też długofalowe efekty mogła mieć jego obecność :) Nikt nie ujął w jasne ramy jaki zakres oddziaływania mógł mieć Aku. Dobrze wiemy, że zabawy z czasem często mają jakieś nieprzewidziane komplikacje :D
9/10 z mojej strony

rynsztof

Problem jest taki ze w ostatnim odcinku zostało za duzo upchnięte na raz. Gdyby twórcy dostali więcej czasu sposób w jaki Jack wrócił do domu pewnie nie byłby taki nagły i z dupy. Przeciez jeśłi o chodzi o wielką bitwę z Aku to mozna zrobić z tego jeden mega odcinek a tutaj dostaliśmy zaledwie parę minut. Najbardziej mnie boli jednak brak Guardiana

Tomek23199304

Strażnik prawdopodobnie nie żyje - w odcinku dziewiątym Jack znalazł jego stłuczone okulary.

użytkownik usunięty
rynsztof

"Córki Aku" to tylko nazwa organizacji - prawdziwą córką jest jedynie Ashi.

ocenił(a) serial na 10
wogsel

C E L T I C M A G I C

ocenił(a) serial na 7
wogsel

To nie wiking.

ocenił(a) serial na 8
wogsel

Hmmm...Pisząc o Vikingu Masz na myśli zapewne Szkota ...

Odnośnie zakończenia jak i Serii 5 wypowiem/napisze i ja pare zdań ...
Po pierwsze paradox Dziadka..
Andy łebski to gość coś wiecej niz tylko utaletowyny animator rysownik ale takze kreator i wizjoner ..Ale w jego dzile sa pewne luki. .
Gdyby Jack zabił Aku w przyszłości ..To Arczi by żyła , wtedy co prawda całe zło wyrządzone przez aku w przeszlosci do trazniejszosci by istaniało..Ale przyszłość by była pobawiona Aku. .
Z drugiej storny..po zniszczeniu aku Arczi przestaje istnieć w przeszłości ..Ale skoro cały tamten alternatywny świat niestnieje w tym wymiarze to gdzie? (dezitegruje sie ..to by bylo gorsze od zniszcenia aku ) tamta żeczywistowsc jest i musi istnieć .. tylko w innym wymarze czasoprzetrzeni.. tam historia potoczyla sie inaczej ..Ale dlatego też Arczi powinna żyć bo jest z innego wymiaru gdzie aku istaniał do przyszłości ..

Inna sprawa Troche dziwi mnie wizja swiata tuż po zniszczeniu aku .. Pokazany jest kolorowy utopijny świat gdzie każy każdego szanuje i lubi. .Tymczasem nie tylko Aku był zły byli inni polecam zobaczyć Jack vs Łowcy głów (jack vs bounty hounters s4e5) ..

Brakuje mi rozwiniecia kilku aspektów i niejasności ..Jak choćby tego jak Jakc mógł momunimowć sie ze Starznikiem (s3e6) skoro w przyszlosci portal byl zniszczony ..( i ta żeczywistosc niestaniała..)
Co sie z nim stało itd.

Ale ciesze sie że jest po tylu latach ..może nie piedziesieciu ale po aż 15 latach !!!! (Matko Andy a nawet ponad !! ) powstała kontynuacja ..niestety seria troche od jakiego 7 odcinka (mam na myśli kontaky z Arczi ) jest troche bublowata za bardzo wyeksoponawy wątek miłsony.....Nawet na koniec s5e8 jest Dean Martin zamiast standardowego Samurai Jack Jack Na koniec
Seria fajna zwałcza bardzo fajne odwołania do rozeszlości..Ale powinna miec z 2 serie oo 10 odcinków ..A koniec powinien być nie do końca jasny dający do myślenia ..
Tyle lat mineło..szkoda Samurai Jack
""Fifty years have passed, but I do not age. Time has lost its effect on me. Yet the suffering continues. Aku's grasp chokes the past, present, and future. Hope is lost. Got to get back—back to the past. Samurai Jack
Może kiedys ..

wogsel

"No niestety musze się zgodzić, czekaliśmy na koniec tyle lat, a genndy nie przemyślał niektórych rzeczy dobrze.Najbardziej mnie chyba wkurzyło to że ten wiking nagle został wręcz bogiem bo jak wytłumaczyć to, że żyje mimo że umarł to ma jakieś super moce niczym aku, ba nawet go rani tym swoim wyciem, może to on go powinien zabić."
Celtycka magia, innej odpowiedzi nie mamy. ;)

"Generalnie serial miał być bardziej dla dorosłych i początek taki był ale potem pojawili się jacyś bogowie którzy mogą jackowi dać jedyny miecz który może zabić aku, ale już cofnąć go w czasie nie mogą, zmiana wikinga w jakieś bóstwo bo ... celtycka magia."
Sezon był robiony bardziej na poważnie, ale nie zmienia to faktu, że był częścią serialu, który świat przedstawiony miał już wykreowany. Bogowie pojawili się w sezonie trzecim, to oni wykuli miecz dla ojca Jacka, żeby ten mógł pokonać Aku, kiedy demon pierwszy raz zaatakował Ziemię. Uważam za dosyć logiczne, że to oni oddali Jackowi miecz, kiedy znowu na niego zasługiwał.
Zauważ też, że główna oś fabularna serialu opiera się w dużej mierze na mitach, gdzie bogowie wybierali spośród ludzi jednostki, które miały wykonać powierzone im zadania. Bóstwa ingerują w świat ludzi, ale ostatecznie to człowiek jest w centrum uwagi.

"I ten koniec gdzie załamanie jacka trwało 5 sekund i zakończyło je widok biedronki...Do tego te cudowne moce ashi, to ja sie pytam czemu jeje siostry ich nie miały???"
Córki Aku nie wiedziały, że mają te moce. Ashi mogła z nich korzystać dopiero, kiedy Aku "wyzwolił" jej naturę.
Biedronka prawdopodobnie nawiązuje do sceny z odcinka czwartego, gdzie Ashi nie zabija Jacka, ponieważ ten jest delikatny w stosunku do owada (co sprawia, że zaczyna wierzyć, że prawdy przekazane jej przez matkę mogą być fałszywe).

ocenił(a) serial na 10
Blaxi

Czepianie się przewidywalności w "Samuraju Jacku" jest jak oczekiwanie twistów fabularnych w "Czerwonym Kapturku" czy "Śpiącej Królewnie". Cały serial wprawdzie czerpie z dziesiątek konwencji, lecz główną pozostaje BAŚŃ. Cały główny wątek jest baśnią, która musi skończyć się szczęśliwie.

Zauważ, że brutalność występowała przede wszystkim, gdy Jack był złamany. Wyraźnie widać tutaj prostą symbolikę, którą podkreśla retrospekcja z utraty miecza: brutalny Jack nie jest właściwym Jackiem. Nic zatem dziwnego, że gdy samuraj wraca do korzeni, to serial także.

Cały sezon stanowi doskonałą klamrę. Widzimy, jak Jack zmienił świat i kulminacją tego jest właśnie ostatni odcinek, gdy wszyscy ruszają mu na pomoc. M.in. dlatego finał jest dla mnie bardzo satysfakcjonujący i uważam, że inni twórcy mogliby się z niego uczyć, jak należy kończyć historię.

kingman1

Eee, nie? "Samuraj Jack" nie jest baśnią, jest (a raczej miał być) animowanym serialem dla dorosłych. Mam prawo oczekiwać od jakiegokolwiek serialu jakiegoś elementu zaskoczenia, albo chociaż tego by scenariusz nie był pisany na szybko, na linii najmniejszego oporu.
Chociaż to może nie same zakończenie jest problemem, ale sposób w jaki został zrobiony, a był po prostu nudny, nieemocjonujący; wszystko działo się za szybko i w ogóle nie dało się odczuć beznadziei sytuacji, w jakiej znaleźli się bohaterowie.

Skoro Tartakovsky miał w planach zrobienia takiego sezonu jak poprzednie to mógł nie obiecywać nie wiadomo czego. Pamiętasz może to pierwsze oficjalnie zdjęcie, które zostało wypuszczone do internetu, to z całym pokrwawionym Jackiem stojącym w deszczu? W całym serialu nie było takiego ujęcia.

Ten motyw zbierania na finał postaci epizodycznych nie jest ani nowy, ani jakoś szczególnie oryginalny. Takie coś pojawiło się już np. w "Avatarze" (tylko tam lepiej zrobione).

ocenił(a) serial na 10
Blaxi

„Dawno temu w dalekiej krainie, ja, Aku, zmieniający postać władca ciemności, rozpętałem niewypowiedziane zło, ale porywczy wojownik samuraj władający magicznym mieczem wystąpił przeciwko mnie. Zanim zadał mi ostateczny cios, otworzyłem wrota czasu i wtrąciłem go w przyszłość, w której moje zło jest prawem. Teraz ten głupiec szuka drogi powrotu do przeszłości, aby uwolnić świat od Aku!”

Sama czołówka poprzednich sezonów oraz konstrukcja głównego wątku wyraźnie sugerują, że "Samuraj Jack" jest baśnią. Kto powiedział, że ma to być animowany serial dla dorosłych? Pamiętam promocyjne zdjęcie, ale niczego to nie zmienia. Serial stanowi całość i zbytnie odejście od pierwotnego klimatu stanowiłoby poważny błąd.

Poza tym, Tartakowsky nie obiecywał, że cały sezon będzie superbrutalny. Kategoria R to coś więcej niż sieczka i krew. To tematy niepodejmowane na co dzień w animacjach, jak np. samobójstwo.

Nie bronię Ci mieć własnej opinii. Możesz oczekiwać po serialu czego chcesz, nawet gruszek na wierzbie. Ja jednak bardzo się cieszę, że serial pozostał wierny swojej konwencji.

kingman1

Jak to kto powiedział, że to serial dla dorosłych? A kategoria R to co znaczy twoim zdaniem? Zresztą było to puszczane na ADULT Swim.

Właśnie, że to zdjęcie promocyjne dużo zmienia. Skoro promowali nowy sezon tak a nie inaczej to chyba nie dziwota, że ktoś może być zły tym, że dostał co innego niż mu obiecywali.

Tylko że motyw samobójstwa był w jednym odcinku? Własnie w tym cały sęk - sezon zaczynał się niesamowicie, ale po trzecim odcinku kierunek wyraźnie się zmienił, przez co klimat jest bardzo niespójny.

"Nie bronię Ci mieć własnej opinii."
Łaskawy pan.

ocenił(a) serial na 10
Blaxi

Zapominasz chyba, że rozmawiamy nie o pierwszym sezonie jakiegoś tam serialu, tylko PIĄTYM sezonie "Samuraja Jacka". Dlatego nie może on odbiegać stylistyką od poprzednich. Ocenianie go bez patrzenia na poprzednie nie ma żadnego sensu.

kingman1

Ale to twórcy obiecywali nam coś innego. Gdyby od początku byli szczerzy to nie byłoby dyskusji.

Zresztą wcale nie musiał pasować stylistyką. "Toy Story 3" bardzo się różni od poprzednich dwóch części, podobnie jak na przykład "Harry Potter". Seria musi jakoś ewoluować by nie zanudzić widzów.

ocenił(a) serial na 10
Blaxi

Seria musi ewoluować, o ile pasuje to do konwencji. W wypadku wymienionych przez Ciebie serii było to konieczne ze względu na naturalne zmiany postępujące w bohaterach - Harry dorasta, podobnie jak Andy (a zmiany u Andy'ego = zmiany u zabawek).

W wypadku Jacka zmiana była i dlatego klimat sezonu na początku był inny. Tyle tylko, że konieczne też było cofnięcie się do pierwotnego, co fabularnie uzasadniono. I ma to sens.

kingman1

Dla mnie mentalne cofnięcie się bohatera nie ma żadnego sensu. Naprawdę te pięćdziesiąt lat nie zostawiło żadnych śladów w jego psychice?

ocenił(a) serial na 10
Blaxi

5 sezon był świetny, a finał... A finał był dobry. Jack zabił aku, ale aku zabił jego ukochaną. Jack stracił też wszystkich swoich przyjaciół z przyszłości. I tak powinny wyglądać zakończenia gorzkie, ale satysfakcjunujace

ocenił(a) serial na 9
Blaxi

Trudno mi zebrać myśli więc może po kolei będę zapisywać, jakie "zgrzyty" oraz korzyści udało mi się dostrzec

- nawiązanie do pierwotnej czołówki Jacka, puszczonej przed orędziem do narodów. Szczerze powiedziawszy, zaparło mi dech. Wtedy sobie uświadomiłem, że oglądam zakończenie historii, na które czekałem piętnaście lat!

- bitwa armii kontra Aku - zjednoczenie sił przeciw złu, które mógł pokonać tylko JEDEN człowiek.

- scenki humorystyczne: jestem wdzięczny, że w finale ich nie zabrakło w imię przesadnego patosu; Aku mówiący do wszystkich oglądających, że po tylu latach nie przygotował się do tego, by zabić samuraja, czy Szkot mówiący "hmmm... ona chyba nie jest w Twoim typie!" lub "czegoś takiego nie widzi się zbyt często!" w momencie walki Aku z robotem-Samurajem - te kwestie zrobiły mi dzień ;]

Teraz pora na zgrzyty:

Ashi jest częścią Aku. Ma te same skille i co ważne, te same słabości. Tydzień temu Jack tnąc mieczem jej ramię zadał jej potworny ból a jej rana zaczęła się palić. Teraz mamy scenę, w której Ashi chwyta miecz ZA OSTRZE i podaje je Jackowi bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu?

Śmierć Aku - to motyw który oceniam na pozytywny i zgrzytający zarazem. Pozytywem był powrót do początku historii. Dosłownie, do samego jej początku! Niestety, sam motyw z mordowaniem Aku... pozbawiony epickości. Niby jest slow motion, są krzyki, odpowiednie kadrowanie... ale... to stało się zbyt szybko.

Miałem cichą nadzieję, że śmierć Aku, czystego zła, będzie czymś porównywalnym do zabicia Voldemorta. Liczyłem na symbol, wieńczący całą opowieść a tymczasem dostałem coś, o czym niestety za parę dni mogę nie pamiętać :(

Motyw przygotowań do ślubu z Ashi - niby fajne, ale z drugiej strony Wy Ty Fy. Motyw ze śmiercią, a raczej, odejściem wybranki był do bólu przewidywalny - wiadomym był fakt, że nie przetrwa długo bez swego pierwowzoru. Nawet w momencie śmierci Aku Ashi ma moment słabości w którym mówi, że poczuła jak Aku ją "opuszcza"

Motyw z biedronką i nagłą zmianą nastroju Jacka - biedronka była w scenie w której Ashi ostatecznie porzuciła plany zabójstwa Samuraja i przeszła na jego stronę. Widocznie boża krówka przywróciła naszemu wojownikowi dobre wspomnienie.

Jak można ocenić finał jako całość? Każdy zrobi to po swojemu. W mojej ocenie Jack wypełnił swoje zadanie, odzyskał swój dom, rodziców i pokój na świecie, lecz stracił miłość swego życia. Osiągnął cel, lecz jednocześnie zapłacił za to olbrzymią cenę.

ocenił(a) serial na 8
Einshaew

Moja opinia? ZA SZYBKO
Jakby reżyser postanowił jak normalny człowiek zrobić sezon na 13 odcinków nie było by problemu. To jest aż GODZINA więcej dla bohaterów, Jacka, Ashi, historii, finału itp itd. Całemu serialowi wyszłoby to na dobre.
Popieram przedmówców że zabicie Aku to była jedena z najsłabszych scen serialu. Serio? Serio??? Jak można bylo coś takiego zepsuć. Zero dramaturgii zero niczego. Jack zabił właśnie najwieksze zło tego świata a tu tylko cuś tam wybuchło i finito.
Nie wybacze tego co zrobili z Ashi. To byla jedna z najbardziej barwnych postaci serii a się pozbyli jej tak jakby nic nie znaczyła. Ot tak wyparowała bez słowa pożegnania... Za szybko jeszcze raz za szybko. Za szybko wprowadzili tej jej moce, za szybko pokonali Aku, za szybko umarła, za szybko biedroneczka udobruchała samuraja który stracił 50 lat swojego życia wraz ze wszystkim, włącznie ze wspomnieniami i ukochaną ktore nigdy nie miały miejsca...
Moja rada na dramaturgie? Aku powiniem ostrzec Samuraja że jak zabije jego to zabije i ją. Problem? Tak. Rozterka więcej niż sercowa? Owczem. Zajefajny pomysl na jakąkolwiek dramaturgie? Oczywiście. No ale po co jak można raz machnąć mieczem i wręcz dosłownie trzymać się konwencji: zabili go i uciekł :P

ocenił(a) serial na 9
Solllaris

Gendy stanął przed niezwykle ciężkim zadaniem - musiał wskrzesić ducha legendy sprzed lat i ożywić ją na wielki finał.

Piąta seria bez wątpienia odróżnia się od poprzednich. To już nie jest kreskóweczka z bajkową historyjką o walce ze złem, tylko dramat jednostki której powierzono zadanie, które ją przerosło - to tak w skrócie, bo nie da się ukryć, że w tym króciutkim sezonie, który rozpoczął się iście w epickim stylu, było parę momentów w którym tempo... siadało?

Dla mnie diamentem błyszczącym tak, że aż waliło po oczach, był Aku :D Zawsze miał spoko wejścia ale to co wyprawiał w tej serii to nie mam pytań ;D Oczywiście nie mówię tu o chwili zabicia Aku, która pozostawiła ogromny niedosyt. Kurde, piętnaście lat czekania dla jednej sceny z ciachaniem i wybuchaniem wieży? Nie o takego Samuraja nic nie robiłem! ;)

A tak na marginesie... jeszcze nie do końca do mnie dotarło, że to już koniec przygody Jacka. Z niezadowoleniem stwierdzam, że jego powrót docenili jedynie tru-fani, którzy pamiętają go jeszcze z młodzieńczych lat. Liczyłem na gigantyczny hajp, zdobycie nowej rzeszy fanów, którzy będą nieść pamięć o Jacku przez lata, a tymczasem co? ;]

ocenił(a) serial na 9
Einshaew

Odnośnie chwytania rękoma za ostrze - udowodnionym jest, że umiejętnie chwycenie ostrza było wykorzystywane przez rycerzy jako broń obuchowa. Uderzając trzonem rękojeści mogli znacznie uszkodzić pancerz, lub ogłuszyć przeciwnika, w adekwatnych do tego sytuacjach i to wcale nie szkodziło dłoniom użytkownika. Co prawda ostrze Jacka jest o wiele ostrzejsze i śmiercionośne więc i tak jest to pewnie kreskówkowe naciągnięcie :)

ocenił(a) serial na 9
rynsztof

Miałem na myśli fakt, że miecz Jacka był jedyną bronią na świecie zdolną do tego, by zranić Aku. Ashi była córką mojego ulubieńca i siłą rzeczy kontakt z ostrzem powinien skończyć się tak, jak zawsze a nie że łapie swobodnie za klingę jak gdyby nigdy nic :)

A tak btw. to jak można popierać Decepticony!? :D

Einshaew

Z drugiej strony Aku potrafił powlec miecz swoim ciałem. Jest to pokazane już w odcinku dwunastym trzeciego sezonu, kiedy demona pokonał ojciec Jacka.
W finale jest to zresztą przywołane.

ocenił(a) serial na 9
dansty

Słuszny argument, chociaż też dający do myślenia jeśli chodzi o logikę ;) Musisz unikać ostrza, bo jego cięcie pali twoje ciało, ale możesz je powlec swoją postacią, FAK LODŻIK :)

Einshaew

Pamiętajmy, że Aku jest obdarzonym świadomością fragmentem mistycznego zła, a konstruktorami miecza posiadającego siłę do jego zniszczenia są bóstwa Ra, Rama i Odyn. Tradycyjna logika w odniesieniu do świata duchowego nie zawsze musi działać, zwłaszcza w serialu animowanym, który tworzy własne prawa rządzące światem przedstawionym. :)

Ale nie uważam też, żeby nie dało się tego łatwo wytłumaczyć. Chociażby tym, że miecz objawia swoje magiczne właściwości, kiedy jest UŻYWANY, to znaczy WYKONUJE SIĘ NIM CIOS. Kiedy jest "w stanie spoczynku" (czyli nie jest używany przez osobę do tego godną) nie jest dla Aku niebezpieczny - stąd ten może go dotykać, a nawet powlekać jego powierzchnię swoim ciałem.

ocenił(a) serial na 9
dansty

Czy kolega zna jakiś sprawdzony adres gdzie można obejrzeć wszystkie sezony Jacka?

Einshaew

Nie, wciąż czekam na polskie wydanie DVD. :)

ocenił(a) serial na 9
dansty

Ile to już lat :)?

Einshaew

Zbyt wiele. ;)

ocenił(a) serial na 9
dansty

Chociaż teraz, po zakończeniu historii, szansa na wydanie DVD zawierające komplet sezonów rośnie.

ocenił(a) serial na 9
Einshaew

http://www.kreskowkazone.pl/odcinki-online_samuraj-jack-2001 Einshaew, łap linka, tam są wszystkie odcinki. Właśnie skończyłem oglądać Jacka i muszę się z zgodzić. Dobre zakończenie, ale za szybkie. O wiele za szybkie.

ocenił(a) serial na 9
ocenił(a) serial na 9
dansty

Dziś na Comic Conie widziałem komiks inspirowany historią Jacka

Einshaew

Też go tam widziałem.
To pierwsze polskie wydanie komiksu z 2013 roku. Stanowił nieoficjalną kontynuację serialu, zanim Tartakovsky nakręcił piąty sezon.

ocenił(a) serial na 9
Einshaew

Należy mieć na uwadze, że pewna doza elastyczności i niedomówień odnośnie mocy Aku nadaje mu nieco tajemniczości oraz immersji - wszak był to byt kosmiczny, a więc nie wszystko co widzieliśmy/słyszeliśmy możemy uznać za w pełni wyjaśnione. Bezpiecznym jest więc założyć, że to dopiero rany otwarte zadane ostrzem mają wyraźny efekt, a dotyk może był za równo dla Aku i Ashi bardzo nieprzyjemny.
Poza tym Ashi była jednak "wytworem pośrednim", więc możliwe, że jej podatność na substancje Akupodobne mogły być mniejsza :)

Nie podzielam zbytnio poglądów Decepticonów ale one są po prostu za****ste :D

ocenił(a) serial na 9
rynsztof

Wiem, że szukam dziury w całym, przepraszam :)

Ultron był Autobotem, Decepticonem czy po prostu Ultronem?

ocenił(a) serial na 8
Blaxi

Niestety musze się zgodzić.

Ogólnie uważam, że sezon V mógłby być nieco lepszy od tego co dostaliśmy. Do 3 odcinka było naprawdę świetnie. Było mroczniej, poważniej, była krew, a walki cechowały się większą brutalnością niż w poprzednich sezonach. Co prawda Aku i Scaramouche dbali o wstawki humorystyczne, ale o dziwo nie gryzło się to z resztą.

Jack był co prawda dalej młody i sprawny fizycznie, ale od strony psychicznej mocno się zmienił, 50 lat walki której nie mógł wygrać zrobiło swoje. Zmienił arsenał i podejście do walki, stał się bardziej zdesperowany, zimny i bezwzględny. Był złamany psychicznie i stracił wszelką nadzieję, porzucił ścieżkę swojego przeznaczenia, zaznajomił się w końcu z otaczającą go technologią i zaczął tułać się po świecie bez większego celu, okazyjnie walcząc z napotkanym złem.

Walki z córkami Aku były naprawdę brutalne. Jack został raz poważnie zraniony i to wystarczało, by otarł się o śmierć. Nie był tym niepokonanym wojownikiem jak w poprzednich sezonach, przez moment był po prostu wrażliwy i kruchy. Był przez jakiś czas niczym zagonione w kąt zwierzę na które poluje grupa myśliwych. Od 4 odcinka (który uważam notabene za najgorszy z sezonu) coś zaczęło się psuć. Show z odcinka na odcinek stawał się jaśniejszy (w przenośni i dosłownie, spójrzcie jakie barwy zostały użyte w odcinkach 1-3 a jakie w tych kilku ostatnich) i nabierał pozytywnej, dającej nadzieję atmosfery. Jack zyskał najpierw sprzymierzeńczynię, która z czasem stała się przyjaciółką i obiektem jego uczuć. I nie mam nic do tego. Ale wraz ze zgładzeniem tajemniczego, prześladującego go jeźdźca i odzyskaniem miecza Jack wrócił do swojego starego wyglądu i charakteru. Podczas początkowych odcinków Jack rozmawiał sam ze sobą, ze różnymi aspektami swojej podniszczonej osobowości. W odcinku 7 znikają a Jack staje się taki jak 50 lat wcześniej.

Sorry, ale nie kupuję tego. Zniszczonej psychiki nie da się ot tak naprawić. Wolałbym, żeby Jack pozostał tym zmęczonym życiem i beznadziejną walką brodaczem w ciężkiej zbroi jakim go zastaliśmy na początku sezonu, tyle, ze z Ashi u boku, która byłaby tym jednym jasnym punktem w otaczającym ich ponurym, złowrogim świecie. A teraz weźcie 8 odcinek i odejmijcie od niego Ashi. Wygląda jak żywcem wyrwany z poprzednich sezonów. To jak, robimy dojrzalej, mroczniej, poważniej, pod bardziej dorosłego widza, czy tak jak wcześniej? Zdecydowałbyś się Genndy. Dobrze zacząłeś, a potem chyba straciłeś pomysły i stałeś się niekonsekwentny.

Denerwuje mnie też potraktowanie postaci jaką był Scaramouche. Miał o wiele większy potencjał, zdechł jakby nigdy nic, chciałbym, żeby odbył z naszym ukochanym Samurajem chociaż jeszcze jedną walkę i zginął godnie. Lekki żal mam też za olanie wątku Strażnika portalu. Co z wizją która ukazała się Strażnikowi, przedstawiająca starego Jacka w koronie, który miał go pokonać i skorzystać z portalu?

A końcówka?

Przede wszystkim za krótka i zbyt naciągana. Zaletą tego serialu były często te spokojniejsze, ale budujące napięcie momenty, nagle przerywane przez intensywną potyczkę. Tutaj wskakujemy w nią od razu, bitwa jest antyklimatyczna i zbyt szybko się kończy. Brakuje też charakterystycznego minimalizmu formy. Gdyby ostatni odcinek mógł trwać 40-60 minut, myślę, że wyszłoby to serii na lepsze. Za dużo się działo w zbyt krótkim czasie, przez co sporo rzeczy zostało potraktowanych po macoszemu. Ile to trwała rozmowa Szkota z Samurajem po tym jak 50 lat się nie widzieli, minutę? Jack z Ashi cofnęli się do przeszłości bez żadnego wahania, bez planu, nie rozważając opcji. Były 2 warianty:
- zabić Aku teraz i odbudować zniszczony latami jego terroru świat. Zakładając wariant zabicia Aku tu i teraz, po pozbyciu się Aku i byciu odpornym na upływ czasu Jack mógł robić co chciał, mógł nawet założyć kraj, zostać imperatorem i z Ashi oraz innymi sojusznikami u boku pozbyć się niedobitków zła trawiącego Ziemię. To by był o wiele bardziej satysfakcjonujący koniec jak dla mnie.
- cofnąć się, zapobiec temu złu i oszczędzić światu lata cierpień i terroru, kosztem obecnej linii czasowej i postaci zamieszkującej ją. Jack powinien był zdawać sobie sprawię, że niszcząc Aku w przeszłości jednocześnie sprawia, że wszyscy, których spotkał w przyszłości prawdopodobnie się w ogóle nie urodzą. Zostaną kompletnie wymazani, to chyba nawet gorsze niż śmierć. Każda osobą z którą się spotkał, rozmawiał, której pomógł, z którą walczył, wszystkie jego dzieje, wszystko co osiągnął, nic z tego nie będzie miało miejsca. Włącznie z poznaniem i istnieniem Ashi. Czy gdyby zdawał sobie z tego sprawę, mimo to cofnąłby się w czasie?

Cóż, zaczęło się genialnie, pierwsze 3 odcinki wręcz ociekały zajebistością jak dla mnie, potem troszeczkę poziom zmalau. Mimo to uważam, że sezon V to godna końcówka Samuraja Jacka.

ocenił(a) serial na 9
Blaxi

Najwieksza bolaczka tego sezonu, bylo to ciagle przyspieszanie i skracanie zeby tylko zmiescic sie w 10odcinkach, w konsekwencji czego do 5 odcinka jest swietnie, a dalej mamy tendencje spadkowa, przez to ze ciagle czuc ze fabula goni. Ostatni odcinek pelen fanserwiu, ale to na wielki plus, bo taki final chyba kazdy jako dziecko sobie wyobrazal. Jednak juz samo ostateczne starcie Jack'a z Aku wyszlo srednio a koncowka to strasznie glupia decyzja i Tartakovsky poszedl po najmniejszej linii oporu. Jack nie ma wgle jakiegos konfliktu moralnego zeby cofnac sie w czasie, wszystkie 5 sezonow kreowania postaci Jacka, tylko po to by w ostatnim zrobil z siebie marionetke ktora nie ma wlasnego zdania.
IMO idealnym zakonczeniem byloby ze Jack zabija Aku w przyszlosci, tym samym tracac mozliwosc uratowania przeszlosci, ale robi to swiadomie bo nie chce stracic przyjaciol i Ashi. Takie zakonczenie byloby duzo ciekawsze i bardziej ludzkie, w dodatku wzbogaciloby postac samuraja. Ale niestety...
Mozna miec jedynie nadzieje ze w wersji na dvd dadza alternatywne zakonczenie, ktore bedzie takie jak byc powinno

Shanks1337

Ja uważam, że powrót do przeszłości jednak jest lepszym wyjściem.
Przez wszystkie te lata Jacka krzewił dobro i zwalczał zło. Zabicie Aku w przeszłości wymazuje wszystkie te wydarzenia, ale czy stają się one pozbawione sensu? Nie. Finałowa bitwa nadaje im znaczenie. Gdyby Jack nie pomagał tym wszystkim istotom, te nie oddałyby życia (bo większość z nich raczej nie przeżyła "czarnego deszczu") i Jack nie mógłby cofnąć się w czasie. Dobro wróciło do Jacka i pozwoliło zwalczyć zło w zalążku.

ocenił(a) serial na 9
dansty

Jasne, takie zakonczenie ma sens i patrzac obiektywnie jest tak jak mowisz, Jack postapil najlepiej dla wszystkich, ale nie dla siebie. Moim zdaniem, ciekawiej byloby gdyby jednak zachowal sie bardziej egoistycznie i wybral przyszlosc i zycie z Ashi, nadaloby to jego postaci wiekszej glebi, i pokazalo ze nie jest tylko narzedziem ktore ma tylko jeden cel czyli pozbycie sie Aku.
Ewentualnie, satysfakcjonujacym rozwiazaniem byloby, gdyby Genndy zrobil jeszcze jeden odcinek w ktorym Jack odnajduje w swoich czasach straznika portalu, pokonuje go i wraca do przyszlosci, gdzie spotyka znowu postaci takie jak Szkot, a co do Ashi to teoretycznie tez moglaby byc w tym swiecie, wkoncu jej matka nie powstala dzieki Aku,

Shanks1337

Też mam wrażenie, że jest jeszcze otwarta furtka dla kontynuacji. W końcu Jack powinien kiedyś przejąć władzę po ojcu (zostać władcą, a więc zyskać koronę), może wtedy odnaleźć portal, którego pilnuje Strażnik.

Mnie w zakończeniu nie spodobało się tylko to, że Ashi cofnęła się w czasie razem z Jackiem. Wolałbym dostać scenę ich pożegnania: Jack rani Aku, Ashi wyzwala się spod wpływu ojca i mówi Jackowi, że może wysłać go w przeszłość. Jednocześnie stwierdza, że śmierć demona w przeszłości oznacza również jej koniec, mamy wzruszającą scenę pożegnania, Jack wraca do przeszłości i zabija Aku ze łzami w oczach.

Egoistyczny Jack mógłby zadziałać, ale... wyobrażasz sobie, że patrzy na zwłoki wszystkich, którym pomógł i stwierdza: "Nie, nie wykorzystam okazji. Wolę spędzić resztę życia z Ashi."?

Czytałem też bardzo ciekawy komentarz, że ostatnia scena nadaje samurajowi głębi. Przez te wszystkie lata myślał tylko o wypełnieniu misji. Ostatecznie zrobił to, ale stracił swoją miłość. Jednocześnie przetrwał ten ból, odnalazł nadzieję. Może iść dalej, zostawiają całą walką z Aku za sobą. Może przeżyć swoje życie jeszcze raz.

ocenił(a) serial na 9
dansty

Tak, to byloby najlepsze wyjscie, zrobic taki odcinek w formie spin-offu, bo Jack zasluguje na to, no i mogloby to ladnie dopelnic wizje straznika ;)
Na pewno dodaloby to finalowemu atakowi wiekszy bagaz emocjonalny, bo tak to ciecie i upadek wiezy przypominal mi final LoTR'a tylko jakby biedniejszy.
Z tym zwlokami wszystkich to bez przesady, czesc zginela, ale czesc zostala uratowana przez Szkota, no i niektorzy sami sie oslonili, jak spartanie.
Najbardziej boli mnie w obecnym zakonczeniu fakt ze Jack zgodzil sie na taki reset, motyw rodem z finalu Naruto czy Fairy Tail, gdzie glowny zly chce stworzyc nowy swiat, a protagonista chce mu przeszkodzic, bo nie chce tracic obecnego swiata, a tu Jack nie mial kompletnie z tym problemu i uwazam ze to spory blad ze strony Genndyego ;/
Zakonczenie, tak jak mowisz sugeruje ze Jack pogodzil sie ze wszystkim i zostawil to za soba, nie mniej wciaz uwazam ze to troche pojscie na latwizne, Jack zyl tyle lat w przyszlosci, obcowal z technologiami, nauczyl sie z nich korzystac i nagle wraca jak gdyby nigdy nic do czasow bez elektrycznosci.
Dlatego bardzo mocno licze na jakis spin-off z powrotem Jacka do przyszlosci

Shanks1337

Na przestrzeni całego serialu Jack wielokrotnie próbował wrócić do przeszłości, chyba nigdy nie zastanawiał się, czy powinien porzucić ten zamiar. Wrzucenie tego do ostatniego odcinka mogłoby być ciekawe, ale jednak nie wyobrażam sobie, żeby samuraj po dekadach tułania się po świecie zdecydował nie wypełniać swojej misji.

Brakuje scen powrotu Jacka do życia w Japonii, ale cóż, odcinek miał standardową długość.

Zginęły gadające psy, roboty, uczestnicy dyskoteki i (prawdopodobnie) wojownicy plemienni. To jednak sporo ofiar.

Wciąż jest szansa na dodatkową serię, umiejscowioną fabularnie między czwartym i piątym sezonem. Kto wie, może Tartakovsky jeszcze nas zaskoczy. :)

ocenił(a) serial na 9
dansty

Szkoda ze tego ostatniego odcinka nie zrobili chocby o te 10min dluzszego, sporo moznaby tym nadrobic.
O serii pomiedzy czwartym a piatym sezonem slyszalem, jesli by okazalo sie to prawda mam nadzieje ze mialaby klimat starych sezonow, z takimi typowo spokojnymi, momentami wrecz fillerowymi wstawkami, oraz ze byloby wiecej relacji Jacka ze Szkotem, bo w sezonie piatym, niestety za wiele jej nie dostalismy

ocenił(a) serial na 9
Shanks1337

jeśli Jack wybrałby życie z Ashi to stalo by w sprzeczności z całą konstrukcją tej postaci. To jest totalne przeciwieństwo Aku a nie zwykły człowiek, kieruję sie etosem rycerskim (samurajskim), jest tym kolesiem w białym kapeluszu z westernów, prawie, że takim Jezusem (ma zadanie do wypełnienia). Te jego chwile załamania mialy pokazać jego ludzką, słabą stronę, gdzie tracił nadzieje i popadał w obłed. Dopiero Miłość (Ashi) przywróciła nadzieję i wolę walki. W tej kreskówce myślę, że jest duzo symboliki, dużo toposów.

użytkownik usunięty
Shanks1337

Też uważam, że Jack powinien zostać w przyszłości, ale nie z własnej woli - to byłoby strasznie egoistyczne, biorąc pod uwagę ogrom ofiar, jakie pochłonęły rządy Aku, a którym mogło zapobiec unicestwienie demona w przeszłości. Nie pamiętam, jaka wersja podróży w czasie obowiązywała w poprzednich sezonach, ale mogli zrobić to tak:
1. Jack nie może wrócić, bo można tylko podróżować w przyszłość - cokolwiek się już wydarzyło, jest niezmienne, jak nagranie na taśmie filmowej.
2. Jack przeżył te 50 lat bez starzenia się, ale powrót do przeszłości narzuciłby mu te 50 lat i od razu zestarzałby się do 70-80.
Po czym pojawia się Guardian, daje Jackowi resztki portalu, by mógł ostatni raz spotkać rodziców (taki multiczasowy Skype), po czym ostatni portal się zamyka i "nieśmiertelność" samuraja znika. Aha, no i ginie Aku, a samuraj zostaje królem :)
W sumie byłoby to naprawdę słodko-gorzkie zakończenie, bo jeśli w oryginale "tylko" Ashi zniknęła - to pikuś. Świadomość porażki, pozostania w zrujnowanej przyszłości, z tym ogromem ofiar na barkach - to byłoby trudniejsze. I w sumie byłoby to wymierzone przeciwko temu wszystkiemu, do czego zmierzał serial - czyli powrotu Jacka do domu.
A tak mamy szybkie domknięcie wszystkich wątków i to w tempie, jakiego chyba do tej pory nie było w serialu, no i jak dla mnie spory niedosyt. I jeszcze ta Deus-Ashi-Ex-Machina...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones