Serial nudny, nudny i jeszcze raz nudny. Zero emocji. Żadnych. Mydło... Szkoda ekipy.
Kolejny serial na podstawie Gaimana, który mi nie podchodzi, a książek nie znam.
Plusem są wątki egzystencjalne (odcinek o szczerości), humorystyczne (odcinek o konwencie seryjnych morderców), czy plac świętego piotra w finałowych sekundach w piekle...
Zakończył się interesującym cliffhangerem - gdyby nie to, to zapomniałbym o tym serialu natychmiast po obejrzeniu.