Po pierwsze, główny plakat niewiele mówi o samym serialu, polecam poprzeglądać grafiki na googlach przed rozpoczęciem seansu. Anime ma specyficzną kreskę z koślawą animacją postaci i niezbyt zapadającymi w pamięć tłami, ale zaskakującymi szczegółami. Całość nieco przypomina mi amerykańskie bajki z lat 80-90'.

Rzecz dotyczy chłopaka, który podczas oglądania w tv programu o sztuczkach magicznych, próbuje swoich mentalnych sił na łyżce. No i udaje się. Wkrótce wszelkie naczynia są poniszczone, a gospodarz programu w tv nie może otrząsnąć się z szoku, że zgięcie łyżki siłą woli jest możliwe. Myśli, że trafił się po prostu lepszy kanciarz.

A sam bohater... Z nim jest problem. To chłopak nieśmiały, życiowa, która nie przejawia ani krzty własnej inicjatywy. Robi to, co mu się zaproponuje, nie potrafi obstawać przy swoim, ani podjąć jakiejś ważnej decyzji sam. Po 12 odcinku (połowa) nie mogłem się zmusić, żeby oglądać dalsze dzieje chłopaka, którego imię powinno brzmieć NIJAKI.

Jednak akcja zaczęła się powoli rozkręcać, NIJAKI znalazł mentora, żeby opanować moce (a właściwie to on został znaleziony, nie wykazał własnej inicjatywy), a na całym świecie zaczęły się dziać rzeczy niewyjaśnione. Masowe dekapitacje bez żadnych podejrzanych, żołnierze międzynarodowych instytucji walczący na ulicach, no i NIJAKI gdzieś w środku tej całej zawieruchy. Czy anime się rozkręca? Czy NIJAKI porzuci swe imię i przestanie niszczyć łyżeczki? Nie wiem i mnie nie ciągnie, żeby poznać zakończenie...