Pierwszy sezon stał na dość niskim poziomie pod względem wszystkiego. Nie pamiętam jednego dobrego elementu.... ale pojawiły się dwa kolejne. Te dopracowano, dofinansowano. Mamy tutaj bardzo dobre aktorstwo bo aktorzy w końcu wczuli się w swe postacie... bądź znaleziono nowych... albo wyeliminowano najsłabszych. Budżet też widać - bitwa w sezonie II wygląda naprawdę dobrze, a nie jak starcie band wieśniaków. Ale to też zasługa konceptu i zaplanowania jej przebiegu. Muzycznie nie jest wybitnie choć też nic mnie nie męczyło.
Wspomniane postacie w sezonie II fajnie rozwinięto i można je polubić, zrozumieć bądź zastanowić się chwilę nad np. ich szaleństwem (świetnie odegranym).
Sam świat pozbawiony wzroku to coś oryginalnego i doceniam, że tak dużo aktorów musiało dostosować swą grę do tego warunku.
Wreszcie serial skończono naprawdę solidnie. Nawet poświęcono kilkadziesiąt minut na opis porządku świata i losów postaci po ostatnim starciu. Morał historii dotyczący prześladowań mniejszości został bardzo podkreślony... aczkolwiek serial w innych miejscach sztucznie nie moralizuje.
Trzeba przecierpieć ten pierwszy sezon. Potem można się cieszyć dwoma dobrymi, solidnymi, interesującymi, z fajnymi i raczej znanymi aktorami. Główny inkwizytor, Baba i jego brat, Sibeth, Tormada, Harlan... Bardzo fajnie obsadzono i napisano owe postacie.