Niepowtarzalność i oryginalność pierwszego sezonu jest wspaniała. Większość scen jest
kręconych w bliskich kadrach, nie ma planów ogólnych np. w jej mieszkaniu widzimy
Hannay z bliska i tylko w tle mieszkanie, na ulicy itp. Przesłona jest o jeden za duża otwarta
czyli za dużo światła wpada bardzo jasne kadry. Ostrość na dalsze niż pierwszy plan są
bardzo małe. Świetnie pomyślane jak jeszcze bardziej skupić naszą uwagę na Hannay.
Szkoda że nie zostało to przełożone na pozostałe sezony. Dodawało to oryginalności.
Domyślam się że spowodowane było to męczeniem widza, przy takich zabiegach ciężko
"odpocząć" od ciągłego śledzenia aktorki.